Tomasz Krzyżak: Sprawa ks. Michała O. Zła nie wolno usprawiedliwiać dobrem

Księdza, który zdaniem prokuratury, miał nielegalnie pozyskać pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na budowę ośrodka dla pokrzywdzonych przestępstwami nie można usprawiedliwiać tym, że chciał czynić dobro. To wbrew nauczaniu Kościoła.

Publikacja: 28.03.2024 21:00

Księdza Michała O. zatrzymano we wtorek.

Księdza Michała O. zatrzymano we wtorek.

Foto: PAP/ Jacek Bednarczyk

Księdza Michała O., sercanina, prezesa Fundacji Profeto, która za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości budowała pod Warszawą ośrodek, mający służyć osobom pokrzywdzonym przestępstwami, zatrzymano we wtorek. W czwartek został aresztowany na trzy miesiące.

Prokuratura uważa, że konkurs, w którym fundacja uzyskała pieniądze na budowę ośrodka został „ustawiony” pod fundację, która nie spełniała wymogów konkursowych, nie miała też doświadczenia w zakresie pomocy pokrzywdzonym. Oprócz księdza zarzuty postawiono także urzędnikom resortu sprawiedliwości, którzy byli odpowiedzialni za FS. Idzie o kwoty niemałe: blisko 100 mln zł (wypłacono ok. 66 mln zł).

Czytaj więcej

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Są zarzuty dla księdza Michała O.

W jaki sposób usprawiedliwia się działania księdza?

W obronie księdza – co zrozumiałe – stanęło wiele osób. Podnoszą one, że jest bardzo dobrym duszpasterzem, rekolekcjonistą, ewangelizatorem, sprawnym organizatorem, człowiekiem, który kocha ludzi, itd. Nie zauważyłem, by ktokolwiek to negował. Ja nie neguję, choć osobiście nigdy księdza nie spotkałem.

Wiele osób wskazuje, że ksiądz Michał jest przyjacielem skrzywdzonych, że ich rozumie, że im pomaga, i że to właśnie dla nich walczył o pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Nie śmiem zanegować. Te same osoby – wśród nich także spore grono katolickich dziennikarzy – mówi, że ośrodek dla pokrzywdzonych przestępstwami jest dziełem wielkim i potrzebnym, a ksiądz zabiegał o pieniądze z Funduszu po to, by pomagać. I tego, że ośrodek dla pokrzywdzonych (nie jeden, ale wiele) jest potrzebny nikt przy zdrowych zmysłach nie zaneguje.

W tych samych komentarzach pojawiają się jednak przewrotne argumenty, które idą w kierunku usprawiedliwienia działań księdza, co do których legalności prokuratura ma zastrzeżenia, a podzielił je także sąd aresztując kapłana na trzy miesiące. Wspomniane argumenty sprowadzają się w skrócie do twierdzenia, że nieważne skąd i jak zostały pozyskane pieniądze, ważne, że gdyby ośrodek zaczął działać i pomagać, to ks. Michał, jak i Kościół mieliby powody do dumy. A i państwo mogłoby się chwalić. Przecież to faryzeizm w czystej postaci!

Czytaj więcej

NIK negatywnie o Funduszu Sprawiedliwości. "Naruszenie podstawowych zasad"

Istotą tego problemu jest przecież sposób pozyskania pieniędzy na budowę. Gdyby walka o środki była szlachetna należałoby księdza nosić na rękach i wychwalać pod niebiosa. Żadne prawo w Polsce nie zabrania przecież podmiotom związanym z Kościołem (stowarzyszeniom, fundacjom, itd.) starania się o pieniądze na realizacje celów statutowych od samorządów i państwa. Żadne. Mają prawo brać udział w konkursach, występować o dotacje. I wiele to robi. Procedury uzyskania pieniędzy trwają długo, celu nie udaje się zrealizować jak zakładano w pięć, ale w dziesięć lat. Na końcu jest satysfakcja nie tylko z tego, że się udało, ale także z tego, że nikt nie ma podstaw, by przyczepić się o jakiś grosz. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski na swoje dzieła skierowane dla niepełnosprawnych brał całymi garściami. Czy ktoś kiedykolwiek coś mu zarzucił?

Czy zło można usprawiedliwić dobrem?

Tymczasem w tej sprawie od początku było dużo niejasności i kontrowersji. Nie będę ich tu powtarzał, bo nie ma to sensu. Stawiająca zarzuty prokuratura mówi wprost: konkurs ustawiono. Czy ten zarzut się utrzyma oceni ostatecznie sąd – ale przecież nie byłoby tego zarzutu – gdyby nie podejrzenia pójścia na skróty, uzyskania pieniędzy na dobry cel złymi metodami. Tego usprawiedliwić się nie da żadnym argumentami.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Zatrzymanie księdza przez ABW to argument dla krytyków Kościoła

Święty Tomasz z Akwinu, Doktor Kościoła pisał: „Zdarza się często, że człowiek działa w dobrej intencji, ale bez duchowego pożytku, ponieważ zabrakło mu prawej woli; dzieje się tak wówczas, gdy na przykład ktoś kradnie, aby nakarmić biednego: w tym przypadku, chociaż intencja jest dobra, brakuje prawości woli. W konsekwencji, nie można usprawiedliwić żadnego złego czynu dokonanego w dobrej intencji”. Kościół zatem stwierdza: „Cel nie uświęca środków” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1759). Dalej zaś powiada: „Istnieją konkretne zachowania, których wybór jest zawsze błędny, ponieważ pociąga za sobą nieuporządkowanie woli, to znaczy zło moralne. Jest niedopuszczalne czynienie zła, by wynikło z niego dobro” (KKK, 1761).

Księdza Michała O., sercanina, prezesa Fundacji Profeto, która za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości budowała pod Warszawą ośrodek, mający służyć osobom pokrzywdzonym przestępstwami, zatrzymano we wtorek. W czwartek został aresztowany na trzy miesiące.

Prokuratura uważa, że konkurs, w którym fundacja uzyskała pieniądze na budowę ośrodka został „ustawiony” pod fundację, która nie spełniała wymogów konkursowych, nie miała też doświadczenia w zakresie pomocy pokrzywdzonym. Oprócz księdza zarzuty postawiono także urzędnikom resortu sprawiedliwości, którzy byli odpowiedzialni za FS. Idzie o kwoty niemałe: blisko 100 mln zł (wypłacono ok. 66 mln zł).

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier, Kaszub, zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego