Krzysztof A. Kowalczyk: Budować CPK? Najpierw policzmy, czy się opłaca

Politycy PiS przeciwstawiali CPK portom lotniczym we Frankfurcie czy Berlinie. Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu najbardziej szkodzi to, że stał się centralnym projektem politycznym. A powinien – biznesowym. Co zrobi z nim rząd Donalda Tuska?

Aktualizacja: 14.02.2024 06:04 Publikacja: 14.02.2024 03:00

Budować CPK? Najpierw policzmy, czy się opłaca

Budować CPK? Najpierw policzmy, czy się opłaca

Foto: Adobe Stock

Rządowi Donalda Tuska trudno byłoby ot tak wycofać się teraz z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), sztandarowego projektu Prawa i Sprawiedliwości. I bynajmniej nie chodzi o prezydenta Andrzeja Dudę, który zwołał na wtorek Radę Gabinetową, by przepytać ministrów o przyszłość CPK. Chodzi o opinię publiczną. Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika bowiem, że ponad 50 proc. badanych mieszkańców naszego kraju chce kontynuacji tego projektu, jedna czwarta jest przeciw, a niespełna jedna piąta nie ma w tej sprawie zdania.

Czy nowy rząd zamknie projekt CPK

Złośliwiec powie, że sondaż to dowód, iż duże pieniądze wydane na PR projektu nie poszły na marne, utrwalając godnościowe przekonanie obywateli, że warto zbudować gigalotnisko rzucające wyzwanie dużym europejskim portom lotniczym. Realista doda, że nowa władza nie może tego zignorować, nawet jeśli dla poprzedników CPK miał być pomnikiem ich wersji modernizacji Polski, opakowanym w przekaz leczący kompleksy wobec silnych gospodarczo Niemiec.

Czytaj więcej

Donald Tusk składa deklaracje w sprawie CPK i przekopu Mierzei Wiślanej

Nie bez powodu politycy PiS przeciwstawiali CPK portom lotniczym we Frankfurcie czy Berlinie. Choć akurat ten ostatni powinien dać do myślenia wszystkim miłośnikom wielkich państwowych inwestycji. Budowa lotniska Berlin Brandenburg zaczęła się w 2006 r., miała się zakończyć w 2012 r., ale z powodu skandalicznych błędów ruszyło ono dopiero w 2020 r.

Jak uniknąć błędów Niemców

Niewykluczone, że podobny los może spotkać także CPK, jeśli decyzja o budowie gigalotniska zostanie podjęta wyłącznie pod presją sondaży i rozgrywek politycznych z PiS, bez weryfikacji kalkulacji biznesowych i prognoz ruchu lotniczego. Bo trasy połączeń Europa–Daleki Wschód, na których CPK miał zarabiać krocie, mocno zmieniły się po napaści Putina na Ukrainę i odsunęły znad Polski daleko na południe. Wiodą teraz nad Bliskim Wschodem, czego beneficjentem jest gigaport w Stambule czy lotniska przesiadkowe Zatoki Perskiej.

Czytaj więcej

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Termin oddania CPK w 2028 nierealistyczny

Dlaczego CPK powinien być projektem biznesowym

Czy wszystkie te wątpliwości oznaczają, że należy pomysł CPK porzucić? Niekoniecznie. Trzeba go sprowadzić na ziemię i na powrót uczynić projektem biznesowym zamiast politycznym. Być może z analiz wyjdzie, że trzeba go podzielić na etapy i zamiast za jednym zamachem rzucić się na budowę gigalotniska, zacząć od czegoś mniejszego i w przyszłości rozbudowywać w miarę wzrostu potrzeb.

Czytaj więcej

Wojenka wokół przekopu mierzei i portu w Elblągu

Inaczej ryzykujemy, że wielkim kosztem wyhodujemy sobie kolejnego białego słonia. Mamy już Lotnisko Radom, z którego nikt nie chciał latać, więc zbudowano je na nowo kosztem 800 mln zł. I dalej stoi puste. A także przekop Mierzei Wiślanej za 2 mld zł, przez który wbrew obietnicom nie wozi się towarów, bo poprzedni rząd długo nie chciał dać pieniędzy na pogłębienie ostatnich 900 metrów toru wodnego do portu w Elblągu. Z tych projektów należało się w porę wycofać. A z CPK? Najpierw policzmy, czy się opłaca.

Rządowi Donalda Tuska trudno byłoby ot tak wycofać się teraz z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), sztandarowego projektu Prawa i Sprawiedliwości. I bynajmniej nie chodzi o prezydenta Andrzeja Dudę, który zwołał na wtorek Radę Gabinetową, by przepytać ministrów o przyszłość CPK. Chodzi o opinię publiczną. Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika bowiem, że ponad 50 proc. badanych mieszkańców naszego kraju chce kontynuacji tego projektu, jedna czwarta jest przeciw, a niespełna jedna piąta nie ma w tej sprawie zdania.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Szułdrzyński: PiS podwójnie zdradzony
Komentarze
Jacek Cieślak: Luna odpadła, ale jest golas z Finlandii. Po co nam w ogóle Eurowizja?
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Afera sędziego Tomasza Szmydta jest na rękę Tuskowi i KO, ale nie całej koalicji
Komentarze
Artur Bartkiewicz: W obozie PiS nikt nie zna Tomasza Szmydta, czyli Stirlitz do kwadratu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Sprawa sędziego Szmydta może pomóc Tuskowi przed wyborami, ale niesie i ryzyko