Niemcy wymuszają decyzje

W przeddzień spotkania szefów MSW państw UE Niemcy zamknęły granicę dla uchodźców.

Aktualizacja: 14.09.2015 06:55 Publikacja: 13.09.2015 19:20

Uchodźcy, w większości z Syrii, szturmują pociąg w miejscowości Gevgelija w Macedonii, którym zamier

Uchodźcy, w większości z Syrii, szturmują pociąg w miejscowości Gevgelija w Macedonii, którym zamierzali w poniedziałek dostać się do Serbii w drodze na Węgry

Foto: EPA

Korespondencja z Brukseli

Niemcy zawiesili obowiązywanie porozumienia z Schengen. Oznacza to wprowadzenie kontroli na granicach kraju, do którego można od godzin popołudniowych w niedzielę wjechać wyłącznie po okazaniu ważnych dokumentów tożsamości. Dotyczy to na razie jedynie południowych granic Niemiec. Równocześnie wstrzymany został ruch pociągów z Austrii. Na granicę z Austrią wysłane zostały dodatkowe oddziały policji, niektóre w największym pośpiechu, jak np. z Hamburga. Jak wyjaśnił na konferencji prasowej Thomas de Maiziere, szef niemieckiego MSW, kroki te są podyktowane koniecznością zyskania czasu na przygotowania związane z przyjęciem kolejnej fali uchodźców. Jest to też reakcja na sprzeciw Bawarii, która nie daje już rady z ich przyjmowaniem. Liczono się z przybyciem w czasie minionego weekendu na dworzec w Bawarii 20 tys. osób. Od końca sierpnia do stolicy Bawarii dotarło 63 tys. uchodźców. Są następnie wysyłani do innych landów, ale to trwa. Jest i inna przyczyna. – Niemcy nie uchylają się od odpowiedzialności, ale musi ona być podzielona solidarnie – wyjaśnił Thomas de Maiziere.

Oznacza to, że Niemcy wywierają nacisk na partnerów w przeddzień spotkania szefów MSW państw unijnych w Brukseli. Zwłaszcza że sygnały płynące z europejskich stolic wyraźnie pokazują, że o jednomyślność w trakcie poniedziałkowych obrad będzie trudno.

Dlatego Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, nie wyklucza zwołania nadzwyczajnego szczytu przywódców UE na ten temat. „Jeśli na poniedziałkowym spotkaniu ministrów nie będzie konkretnych znaków solidarności i jedności, to zwołam nadzwyczajny szczyt UE jeszcze we wrześniu" – napisał Tusk na Twitterze.

Głównym problemem pozostaje Europa Środkowo-Wschodnia, która opiera się przedstawionej przez Brukselę propozycji podziału imigrantów pomiędzy 28 państw UE. O ile niektóre państwa, np. Polska, gotowe są zwiększyć swoją ofertę i przyjąć uchodźców w obecnej nadzwyczajnej sytuacji, o tyle sama zasada obowiązkowego podziału i uczynienia z niego stałego mechanizmu na każdy kryzys uchodźczy w przyszłości jest dla nich nie do przyjęcia.

Obawy pozostają

W ostatni piątek ministrowie spraw zagranicznych Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Czech, Słowacji i Węgier) spotkali się w Pradze z ministrem spraw zagranicznym Niemiec, które są głównym orędownikiem obowiązkowego dzielenia uchodźców. – Powinniśmy być zjednoczeni w stanowisku, że taki ciężar jest nie do udźwignięcia przez pojedynczy kraj – powiedział Frank-Walter Steinmeier. Niemcy przyjęły już w tym roku 450 tys. uchodźców, do końca grudnia oczekują zwiększenia tej liczby do 800 tys.

Plan Komisji Europejskiej mówi o podziale 160 tys. osób, co jest liczbą skromną w obecnym kontekście, gdy każdego dnia na greckie wyspy dopływa kilka tysięcy ludzi, którzy potem przez Bałkany przebijają się na Węgry, a następnie próbują podróżować dalej do Niemiec. Dlatego kraje przeciwne pomysłowi Brukseli obawiają się, że nie skończy się na jednorazowym wysiłku, ale na stałe będą musiały asymilować u siebie strumień uchodźców.

Niemcy nie znajdują jednak zrozumienia u środkowoeuropejskich partnerów. – Nie chcemy obudzić się pewnego dnia z 50 tys. ludzi obok siebie, o których nic nie wiemy – powiedział Robert Fico, premier Słowacji. Również w innych nieprzyzwyczajonych do imigrantów krajach UE widać opór.

– Niestosowne jest mówienie o kwotach obowiązkowych wyliczonych w wybitnie biurokratyczny sposób, właściwie jak w jakimś ćwiczeniu z rachunkowości, bez konsultowania się z państwami członkowskimi – powiedział Klaus Iohannis, prezydent Rumunii.

Większość to nie wszystko

Opór krajów Europy Środkowo-Wschodniej teoretycznie można pokonać, bo KE za podstawę swojego planu wzięła artykuł unijnego traktatu pozwalający na głosowanie większościowe.

Grupa Wyszehradzka, nawet jeśli pozostanie zjednoczona i pozyska dodatkowych sojuszników jak Rumunia, nie zbuduje mniejszości blokującej. Ale dyplomaci wiedzą, że decyzja o wysyłaniu uchodźców wbrew woli rządów i przy oporze społecznym będzie niezwykle trudna. Zresztą zapowiedź Tuska ewentualnego zwołania szczytu oznacza chęć rozwiązania problemu na najwyższym poziomie, gdzie wymagana jest jednomyślność. Pęknięcie UE na Wschód i Zachód widać nie tylko w wypowiedziach polityków, ale też w wydarzeniach ulicznych. W weekend demonstracje poparcia dla uchodźców przeszły ulicami Londynu, Kopenhagi i Berlina. Przeciwko ich przyjmowaniu protestowali manifestanci w Warszawie, Pradze i Budapeszcie.

— Piotr Jendroszczyk

Korespondencja z Brukseli

Niemcy zawiesili obowiązywanie porozumienia z Schengen. Oznacza to wprowadzenie kontroli na granicach kraju, do którego można od godzin popołudniowych w niedzielę wjechać wyłącznie po okazaniu ważnych dokumentów tożsamości. Dotyczy to na razie jedynie południowych granic Niemiec. Równocześnie wstrzymany został ruch pociągów z Austrii. Na granicę z Austrią wysłane zostały dodatkowe oddziały policji, niektóre w największym pośpiechu, jak np. z Hamburga. Jak wyjaśnił na konferencji prasowej Thomas de Maiziere, szef niemieckiego MSW, kroki te są podyktowane koniecznością zyskania czasu na przygotowania związane z przyjęciem kolejnej fali uchodźców. Jest to też reakcja na sprzeciw Bawarii, która nie daje już rady z ich przyjmowaniem. Liczono się z przybyciem w czasie minionego weekendu na dworzec w Bawarii 20 tys. osób. Od końca sierpnia do stolicy Bawarii dotarło 63 tys. uchodźców. Są następnie wysyłani do innych landów, ale to trwa. Jest i inna przyczyna. – Niemcy nie uchylają się od odpowiedzialności, ale musi ona być podzielona solidarnie – wyjaśnił Thomas de Maiziere.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 796
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?