- W życiu każdego oficera zdarzają się momenty, gdzie trzeba własny honor, własną niezależności, własną ambicję, zamienić w rezygnację i dymisję; po to, aby górę wzięły wartości wyższe, a taką wartością jest dla mnie dobro naszego kraju oraz efektywność, skuteczność i możliwość dalszego funkcjonowania CBA – powiedział szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik w środę, w wygłoszonym dla mediów oświadczeniu. Jak zaznaczył złożył dymisję ze stanowiska szefa Biura, ponieważ najwyższą wartością są dla niego „dobro państwa i skuteczność, efektywność CBA".
Wojtunik rezygnację złożył we wtorek na ręce premier Beaty Szydło, za pośrednictwem ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Obecnie trwa procedura jego odwołania.
Ze słów ustępującego szefa CBA Pawła Wojtunika jasno wynika, że o jego odejściu przesądziło wszczęcie przez szefa ABW postępowania dotyczącego jego certyfikatów bezpieczeństwa.
- Decyzja tego typu zgodnie z polskimi przepisami powoduje automatyczne odsunięcie od wszelkiego rodzaju informacji o charakterze niejawnym. Dalsze moje tkwienie na stanowisku, bez dostępu do informacji niejawnych, które stanowią 99 procent materiałów rozpatrywanych przez CBA byłoby farsą, fikcją – mówił Wojtunik.
Tak jak w środę pisała „Rzeczpospolita" manewr, za pomocą którego postanowiono „wykosić" Wojtunika, wybranego w grudniu 2013 r. na czteroletnią, drugą już kadencję szefa CBA nie pozostawił mu wyjścia. Samo wszczęcie postępowania w sprawie jego certyfikatów w rzeczywistości pozbawiło go możliwości kierowania Biurem oraz nadzorowania śledztw, które wymagają dostępu do tajemnic.