Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA

NSA przejął, w zasadzie, pełnię władzy, co jest sprzeczne z zasadą trójpodziału władzy. Zlikwidował dodatkowo i tak małą kontrolę państwa nad jego orzecznictwem, poprzez zablokowanie dostępu uprawnionym organom do występowania o podjęcie uchwał.

Publikacja: 14.04.2024 13:22

Naczelny Sąd Administracyjny

Naczelny Sąd Administracyjny

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

NSA za pomocą postanowień odmawiających wydania uchwał abstrakcyjnych (ujednolicających orzecznictwo) zbudował alternatywną „praworządność” w sprawach podatkowych. Inną niż jest racjonalna i zapisana w ustawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. To główna przyczyna tego, że prawo podatkowe jest coraz gorszej jakości. Zadziwiające, że nikt do tej pory tego nie zauważył i nie zaprotestował, w sytuacji gdy przestrzeganie prawa przez organy państwa w sprawach podatkowych ma kluczowe znaczenie dla obywateli, bowiem bezpośrednio dotyczy ich majątku.

Wynikające z Konstytucji zachowanie i dążenie do praworządności w obszarze spraw podatkowych jest realizowane w sposób następujący. Uchwalone przez parlament prawo stosuje administracja kontrolując rozliczenia podatkowe obywateli i podmiotów gospodarczych. Sądy administracyjne rozpoznając skargi kwestionujące decyzje podatkowe mają kontrolować czy administracja poprawnie stosuje uchwalone prawo zarówno co do przestrzegania przepisów dotyczących procedury, czyli prowadzenia postępowania jak i co do wykładni przepisów materialnych.

Kontrolując działanie administracji sąd ma odnosić się do zarzutów podatnika, a w tym do zarzutu, że podatek został nałożony na podstawie przepisu budzącego wątpliwości co do jego zgodności z Konstytucją. I gdy sąd nie jest w stanie merytorycznie obalić tego zarzutu to ma obowiązek skierowania pytania do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten zbadał czy przepis spełnia wysokie wymogi stawiane przez Konstytucję przepisom podatkowym. W ten sposób efektywnie kontrolowana jest działalność ustawodawcy. Przestrzegany jest trójpodział władzy i władze wzajemnie się kontrolują.

Czytaj więcej

Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?

NSA odebrał sprawczość Trybunałowi Konstytucyjnemu w sprawach podatkowych?

NSA doskonale wie, że nie może ani pominąć jakiegokolwiek zarzutu postawionego w skardze ani wydać wyroku oddalającego skargę z sugestią, że jeśli obywatel uważa, że przepis jest niezgodny z Konstytucją to może on złożyć skargę konstytucyjną. Obie te sytuacje to rażące naruszenie art. 45 ust. 1 Konstytucji.

Jednak za pomocą kilku prostych ruchów, NSA ten mechanizm dążenia do praworządności, czyli system (kontroli ustawodawcy) zniszczył. Wyrugował niemal całkowicie TK, czyli system kontroli władzy ustawodawczej przez sądowniczą. Obecnie nie wiadomo czy uchwalone i stosowane przez administrację prawo jest zgodne z Konstytucją.

NSA przejął, w zasadzie, pełnię władzy, co jest sprzeczne z zasadą trójpodziału władzy. Zlikwidował dodatkowo i tak małą kontrolę państwa nad jego orzecznictwem, poprzez zablokowanie dostępu uprawnionym organom do występowania o podjęcie uchwał, o czym będzie mowa poniżej. Przede wszystkim to NSA swoimi wyrokami firmuje z założenia (bez badania) zgodność z Konstytucją uchwalonego prawa zawsze gdy przyzwala na jego stosowanie. TK co prawda cały czas nie został zlikwidowany, ale funkcjonuje jako instytucja fasadowa, przynajmniej dla obywateli w sprawach podatkowych.

Naczelny Sąd Administracyjny doprowadził do tego, że obowiązujące prawo ma drugorzędne znaczenie. Najważniejszym prawem są wyroki NSA. Chyba nikt (poza sędziami) takiego państwa nie chciał.

NSA w postanowieniu II FPS 2/14 (postanowienie NSA z 7 lipca 2014 roku) wydanym w składzie 7 sędziów odmawiającym podjęcia uchwały podsumował swoje stanowisko w sprawie rozbieżności orzeczeń:

„W postanowieniach z dnia 3 lutego 2014 r., sygn. akt II FPS 10/13 oraz z dnia 31 marca 2014 r., sygn. akt I FPS 6/13 (publik. CBOSA) Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że o rozbieżnościach uzasadniających podjęcie uchwały abstrakcyjnej w trybie art. 264 § 2 w zw. z art. 15 § 1 pkt 2 p.p.s.a. nie mogą świadczyć rozstrzygnięcia o charakterze incydentalnym, czy też odosobnione w prezentowanym przez stronę poglądzie; chodzi o to, by odmienne stanowiska dawały się uzasadnić z porównywalną mocą. Wymaga wobec tego podkreślenia, że rozbieżność, o której mowa w art. 15 § 1 pkt 2 p.p.s.a., nie może być rozumiana jako każdy przypadek wydania odmiennego orzeczenia w danej kategorii spraw (odstępstwa od ustalonej linii orzeczniczej). Rozbieżność w orzecznictwie sądów administracyjnych, jako podstawa do wydania przez Naczelny Sąd Administracyjny uchwały mającej na celu wyjaśnienie określonych wątpliwości prawnych, musi być realna. Chodzi zatem nie tyle o różnicę poglądów prawnych, niejako zarysowaną na tle poszczególnych (jednostkowych), prawomocnych orzeczeń sądów administracyjnych, ale przede wszystkim powstałą na tym tle tendencję do umacniania się składów orzekających w przyjmowanych przez nie ocenach prawnych”.

Czytaj więcej

Marek Isański: Czy w NSA jest Biuro Orzecznictwa?

NSA: rozbieżność orzecznictwa czy autorytaryzm sędziów?

W istocie – co zadziwia – NSA definiuje rozbieżność orzecznictwa w sprawach podatkowych, czyli obiektywnych, jako zjawisko trwałe polegające na wzmacnianiu przeciwnych interpretacji przepisów uzasadnianych przez sądy z porównywalną mocą.

Z jednej więc strony NSA w sposób niezwykle autorytarny – nie mając do tego prawa – zawęził sytuacje w których może podejmować uchwały, do tylko takich, które spełniają powyższe kryteria rozbieżności. Co oznacza, że to sędziowie NSA przystępując do podjęcia uchwały autorytarnie (nie autorytatywnie) decydują czy o tym czy zjawisko sprzecznych wyroków w podobnych sprawach jest trwałe, czy nietrwałe i czy te przeciwne stanowiska uzasadnione są z porównywalną mocą i czy to zjawisko się wzmacnia. Podczas, gdy rozbieżność jest zjawiskiem obiektywnym.

Takim podejściem NSA skutecznie zniechęcił uprawnione instytucje do składania wniosków o podjęcie uchwał ujednolicających orzecznictwo, bo zawsze mógł odmówić podjęcia uchwały dzięki powyższej wykładni pojęcia rozbieżności i mógł wytknąć wnioskodawcy, że wniosek nie spełnia wymogów. Żadna instytucja państwowa nie chce narażać się na kompromitujące ją wytyki innej instytucji.

Najbardziej uprawnionym organem do występowania z wnioskami o podjęcie uchwał ujednolicających orzecznictwo jest RPO, bowiem skoro wydano choć jeden odmienny wyrok od innych to niewątpliwie naruszono prawa majątkowe konkretnego obywatela. Wystarczyło, że NSA wydał 2 postanowienia II FPS 3/10, II FPS 3/06 odmawiające podjęcia uchwały i RPO zaprzestał kierować kolejne wnioski.

Podobnie było z Prokuratorem Generalnym. Po jego wnioskach (II FPS 10/13 oraz II FPS 7/12), gdzie również odmówiono podjęcia uchwały, przez ostanie 10 lat skierował tylko jeden wniosek – II FPS 4/19 – w sprawie, w której NSA odszedł już wcześniej od błędnej, niekorzystnej dla obywateli linii orzeczniczej, czyli uchwała była zbędna.

Zwykli obywatele sami nie mogą wnosić o podjęcie uchwały ujednolicającej orzecznictwo i nie mają innych instytucji do których mogliby się zwrócić niż RPO i PG aby oni skierowali wniosek o podjęcie uchwały.

Przyjęcie przez NSA, że dopiero trwała rozbieżność uzasadnia podjęcie uchwały, budzi ogromne zdumienie. W sytuacji gdy podatki są obiektywne to naczelnym zadaniem NSA jest/musi być jak najszybsze doprowadzenie do jednolitości orzeczniczej. Nie może niezawisłość sędziowska być stawiana ponad prawem obywateli do ochrony majątku, nie może więc przyzwolenie na rozbieżność powodować krzywdy obywateli. A przecież jeśli jest rozbieżność to ktoś został skrzywdzony. Nie może więc być przyzwolenia na przechodzenie przez NSA do porządku dziennego nad sytuacją wydawania nawet jednostkowych błędnych wyroków przez poszczególne składy tego sądu. Natomiast z powyższego stanowiska NSA wynika, że świadomość i wiedza o tym, że wydano niezgodne z prawem prawomocne wyroki nie powoduje żadnych reakcji NSA. To zupełnie osobne zagadnienie wymagające zmiany.

Przede wszystkim jednak stale pogłębiająca się sprzeczna sądowa wykładnia określonego przepisu świadczy nie tyle o konieczności podjęcia uchwały ujednolicającej orzecznictwo, co świadczy ona o tym, że najbardziej kompetentni znawcy prawa podatkowego mają kłopot z interpretacją przepisu. Świadczy to co najmniej o poważnych wątpliwościach odnośnie zgodności z Konstytucją danego przepisu. O tym, że są wątpliwości co do spełniania wysokich kryteriów określoności przewidzianych dla przepisów podatkowych w art. 217 Konstytucji.

W tych okolicznościach organem właściwym do zajęcia stanowiska nie jest NSA ale TK, do którego NSA winien zwrócić się z pytaniem czy przepis jest zgodny z ustawą zasadniczą.

Skoro bowiem sędziowie NSA mieli problem z odkodowaniem znaczenia przepisu to nie może taki przepis być w porządku prawnym, gdyż jego adresatem jest obywatel, który musi samodzielnie przepis zrozumieć i zastosować przy dokonywaniu rozliczenia podatkowego.

Czytaj więcej

Marek Isański: Naprawić sąd administracyjny – noworoczne życzenie podatników

NSA i TK. Władza w sprawach podatkowych

Jeśli kwestię określoności przepisu zbada TK i stwierdzi, że przepis nie spełniania wymogów art. 217 Konstytucji i wycofa go z porządku prawnego to:

  • wszyscy poszkodowani otrzymają zwrot utraconego majątku,
  • wymuszona zostanie podwyższona dbałość MF i Parlamentu aby w porządku prawnym były przepisy jednoznaczne i gwarantujące ochronę praw obywateli. Stwierdzenie przez TK, że przepis jest z Konstytucją niezgodny to jak „czerwona kartka”, to dowód na bylejakość pracy organów państwa powodująca wymierne szkody finansowe dla budżetu.

Naturalnym efektem wyroków TK uchylających złe przepisy i wymuszeniem dbałości o uchwalanie dobrych przepisów będzie wzrost zaufania obywateli do własnego państwa.

Natomiast jeśli NSA będzie uchwałami wyjaśniał znaczenie przepisów, których stosowanie wywołało rozbieżności w orzecznictwie to efekty będą i są następujące:

  • osoby które zapłaciły podatek na podstawie linii orzeczniczej która została w uchwale uznana za błędną będą miały świadomość, że zostały okradzione przez państwo, ale nie odzyskają majątku,
  • przyzwolenie na pozostawanie w porządku prawnym i uchwalanie kolejnych niejasnych nawet dla sędziów NSA przepisów, co niszczy zaufanie obywateli do własnego państwa.

Jedynym pozytywnym efektem podjęcia uchwały jest to, że w przyszłości nie będzie na kanwie tego jednego przepisu dochodziło do rozbieżnych orzeczeń. Natomiast gdy uchwała dotyczy przepisu, który już nie obowiązuje (został uchylony przez parlament) to nawet tej małej korzyści dla obywateli nie będzie.

Natomiast najważniejszym efektem jest zmiana systemu prawnego w sprawach podatkowych polegająca na wyrugowaniu jako zbędnego Trybunału Konstytucyjnego.

Czyli niezwykle ważny dla państwa i obywateli konstytucyjny organ jakim jest TK stał się bytem fasadowym. Całą władzę w sprawach podatkowych ma, przez nikogo nie nadzorowany, NSA.

NSA za pomocą postanowień odmawiających wydania uchwał abstrakcyjnych (ujednolicających orzecznictwo) zbudował alternatywną „praworządność” w sprawach podatkowych. Inną niż jest racjonalna i zapisana w ustawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. To główna przyczyna tego, że prawo podatkowe jest coraz gorszej jakości. Zadziwiające, że nikt do tej pory tego nie zauważył i nie zaprotestował, w sytuacji gdy przestrzeganie prawa przez organy państwa w sprawach podatkowych ma kluczowe znaczenie dla obywateli, bowiem bezpośrednio dotyczy ich majątku.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Opinie Prawne
Wandzel: Czy po uchwale SN frankowicze mają szansę na mieszkania za darmo?
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?