Analityk nielegalnie zarobił miliony

Chodzi o chicagowski fundusz hedgingowy Citadel, którego aktywa wynoszą 23 miliardy dolarów.

Publikacja: 25.11.2014 16:06

Analityk nielegalnie zarobił miliony

Foto: Bloomberg

Jak wynika z raportów Federalnego Biura Śledczego (FBI), analityk tego giganta, inwestującego na całym świecie, przyznał, że miał swoje źródło w Dellu i na uzyskiwanych stamtąd poufnych informacjach zarobił miliony dolarów.

Był grudzień 2011 r. i Departament Sprawiedliwości był zaangażowany w dochodzenie dotyczące wycieku nielegalnych informacji giełdowych. Na muszce byli pracownicy funduszy hedgingowych, a dotyczyło to poufnych informacji z komputerowego giganta DelI. Wtedy to agenci FBI zaczęli przepytywać analityka funduszu Citadel o jego bliskie związki z insiderem z Della.

W poufnych raportach agenci opisali w jaki sposób w latach 2008 i 2009 analityk uzyskiwał ważne informacje rynkowe od kolegi pracującego w Dellu. Kiedy ekspert Citadel dowiedział się, że komputerowy gigant ogłosi rozczarowujący raport finansowy zagrał przeciwko jego akcjom i zarobił 5-6 milionów dolarów, gdy walory te straciły ponad 10 proc. Dowody przestępstwa zniszczył.

Analityk Citadel miał pomóc koledze z Della w znalezieniu pracy na Wall Street. W rezultacie tamtego dochodzenia FBI skazanych zostało dziewięć osób z pięciu firm inwestycyjnych, które przeprowadzały transakcje na podstawie przecieków z Della. Jednak nie oskarżono wówczas ani Richarda Farmera, analityka Citadel, ani też jego przyjaciela Rob Raya z Della. Czysty z tej sprawy wyszedł też fundusz Citadel. Cztery osoby zorientowane w przebiegu śledztwa FBI anonimowo powiedziały Bloombergowi, że władze nie miały wystarczających dowodów by sformułować akt oskarżenia. Farmer i Ray odeszli ze swoich firm.

Relacje Farmera z Rayem wcześniej nie zostały ujawnione. Teraz raport na ten temat znalazł się wśród wielu materiałów FBI do których dostęp uzyskali dziennikarze Bloomberg News. Te dokumenty rzucają światło na przebieg dochodzenia w sprawie insider-tradingu , które zaczęło się w 2007 r. Doprowadziło ono do ponad 80 wyroków, zamknięcia co najmniej pięciu funduszy hedgingowych oraz nałożenia grzywien w łącznej wysokości ponad 2 miliardów dolarów.

Nazwa funduszu Citadel wypłynęła w związku z głośną sprawą SAC Capital. Jego szef S. Cohen został poinformowany, że osoba, którą chce zatrudnić należy doi grupy zajmującej się insider tradingiem

Postępowania w sprawie insider-tradingu są skomplikowane. Prokuratura m. in. musi udowodnić w sądzie, że osoba przekazująca poufne informacje odniosła z tego tytułu korzyści, a próbujący wykorzystać je w transakcjach na giełdzie mieli świadomość, że ich informator złamał obowiązek poufności.

Jak wynika z raportów Federalnego Biura Śledczego (FBI), analityk tego giganta, inwestującego na całym świecie, przyznał, że miał swoje źródło w Dellu i na uzyskiwanych stamtąd poufnych informacjach zarobił miliony dolarów.

Był grudzień 2011 r. i Departament Sprawiedliwości był zaangażowany w dochodzenie dotyczące wycieku nielegalnych informacji giełdowych. Na muszce byli pracownicy funduszy hedgingowych, a dotyczyło to poufnych informacji z komputerowego giganta DelI. Wtedy to agenci FBI zaczęli przepytywać analityka funduszu Citadel o jego bliskie związki z insiderem z Della.

Giełda
Bez wyraźnego kierunku na GPW. WIG20 powyżej poziomu 2500 pkt.
Giełda
Indeksy spółek węglowych eksplodowały. Efekt zapowiedzi Ministerstwa Przemysłu
Giełda
Kontrariańska fala podmywa Wall Street. Ameryka wcale nie jest taka wyjątkowa
Giełda
Hossa gra kolejny akord na GPW
Giełda
Polskie akcje na celowniku kupujących. Indeksy na nowych szczytach hossy