Viktor Orban komentując zamachy terrorystyczne w Paryżu mówi o logicznych połączeniach między terroryzmem a napływem muzułmanów do Europy. Jego zdaniem to jest oczywiste, czy nam się to podoba, czy nie. - Pojawia się pytanie, kiedy terorryści pojawili się w Europie - mówi.
- Większość przywódców zachodniej Europy temu zaprzecza, ale zdaniem Orbana jest to amok poprawności politycznej. - W polityce europejskiej powstała luka między przywódcami a zwykłymi obywatelami - tłumaczy.
Reakcją na zamachy w stolicy Francji powinno być wzmocnienie granic i zwiększenie kontroli osób, które przybywają do Unii Europejskiej. Orban podkreśla, że kraje należące do NATO i Unii Europejskiej "są w stanie wojny" z islamistami na Bliskim Wschodzie. Zdaniem premiera Węgier to logiczne, że wrogowie będą wysyłać swoich ludzi razem z imigrantami przybywającymi do Europy.
- Wszyscy z nich stanowią zagrożenie, ponieważ nie wiemy kim oni są. Jeśli przyjmujesz do siebie tysiące, miliony niezidentyfikowanych ludzi to zagrożenie terrorystyczne znacznie wzrasta - mówi Orban.
Premier Węgier dodaje, że chciałby dalszego funkcjonowania strefy Schengen. - Chcemy dalej mieć wolność, w tym także do swobodnego poruszania się na terenie Unii Europejskiej - tłumaczy.