Ksiądz gej z szafy idzie do mediów

Watykański prałat w przeddzień synodu ogłosił, że jest homoseksualistą i chce walczyć z homofobią Kościoła.

Aktualizacja: 04.10.2015 23:56 Publikacja: 04.10.2015 21:00

Ks. Krzysztof Charamsa ze swoim partnerem Eduardo

Ks. Krzysztof Charamsa ze swoim partnerem Eduardo

Foto: AFP

Piotr Kowalczuk z Rzymu

Kampania medialna, którą wokół swojej osoby i sprawy rozpętał ks. Krzysztof Charamsa, imponuje rozmachem i zapierającym dech tempem. W środę artykuł o homofobii i teologii ks. prof. Dariusza Oko w „Tygodniku Powszechnym" i „Gazecie Wyborczej", w piątek zapowiedź publicznego coming outu. W sobotę wywiad na całą stronę w „Corriere della Sera", tekst w „Wyborczej", potem ujawnienie się przed kamerami, które trafiło do wszystkich serwisów telewizyjnych, a w niedzielę do włoskich gazet. Co więcej, już niebawem w Polsce i we Włoszech ukaże się książka prałata, w której, jak zapowiada, ujawni wściekłą i paranoiczną homofobię w Watykanie.

Serce homofobii bije w kongregacji

Coming out odbył się w znanej rzymskiej restauracji 59 (od numeru przy via Brunetti), gdzie kiedyś swój stolik miał Federico Fellini. Było kilkudziesięciu dziennikarzy, w tym Amerykanie, siedem kamer na statywach i aktywiści organizacji LGBT. Z Polski ekipa „Newsweeka". Atmosfera luźna i swojska.

Prałat w koloratce emocjonalne 35-minutowe wystąpienie rozpoczął: „Wyszedłem z szafy i jestem szczęśliwy". Zapewnił, że kocha swój Kościół, że wiele mu zawdzięcza, ale równocześnie mówił o „nienawiści do mniejszości seksualnych w środowiskach kościelnych". Poinformował, że serce tej homofobii bije w Kongregacji Nauki Wiary, w której przez 12 lat do soboty pracował, a „wściekłą, paranoiczną nienawiść swoich braci przeżył na własnej skórze".

Zarzucił strażnikom doktryny, że zastygli w zimnym doktrynerstwie, które nie ma nic wspólnego z Ewangelią, są irracjonalni i zamknięci na rzeczywistość. A potem poprosił „braci i siostry LGBT" o wybaczenie, bo „uczyniliśmy z was (w Kongregacji – red.) trędowatych dzisiejszych czasów, którzy proszą, by ich dotknął Jezus".

Prałat dodał też, że rozpoczynający się synod powinien zajmować się wszystkimi rodzinami, homoseksualnymi też, i oświadczył: „Chciałbym przed synodem stanąć jako adwokat rodzin homoseksualnych, lesbijek, najdroższych lesbijek z ich dziećmi".

Kościele, zmień się!

Swój coming out zadedykował innym „znakomitym homoseksualnym księżom, którzy nie mogą sobie pozwolić albo nie mają siły na gest wyzwolenia", a też swojej rodzinie. Wyraził obawy, że może ona paść ofiarą homofobii, szczególnie silnej w Polsce (w opublikowanej w piątek o wiele agresywniejszej wobec Kościoła pisemnej wersji wystąpienia była też mowa o polskim antysemityzmie – red.).

Na konferencji padły też, jak się wydaje, kluczowe słowa: „Mówię to jako ksiądz katolicki zakochany w mężczyźnie. Nie zdobyłbym się na coming out bez tej miłości". Ks. Charamsa przywołał do siebie i przedstawił swego katalońskiego przyjaciela Eduardo. Wymienili uściski i pocałunki.

Potem prałat odczytał „nowy manifest wyzwolenia", w którym zawarł postulaty pod adresem Kościoła. Wezwał m.in. do: rezygnacji z prześladowania osób LGBT, przyjmowania gejów do stanu kapłańskiego, „konfrontacji z fantastycznym światem gender studies", dialogu ekumenicznego z tymi anglikanami i ewangelikami, którzy już problem gejów przetrawili i rozwiązali, wycofania dokumentów Kongregacji Nauki Wiary stygmatyzujących gejów, rewizji dyskryminującej gejów doktryny (też katechizmu), odrzucenia biblijnej egzegezy, zgodnie z którą homoseksualizm jest dewiacją (prałat stwierdził, że Biblia nie potępia gejów, a przy okazji wyrwało mu się, że „Biblia nie ma pojęcia o homoseksualizmie"), ukorzenia się i zwrócenia z prośbą do środowisk LGBT o wybaczenie.

Przyszła kolej na pytania dziennikarzy. Na moje, od kiedy są z Eduardo parą, i prośbę o kilka słów o celibacie, ks. Charamsa nie odpowiedział i odesłał w obu sprawach do swojej książki, która wyjdzie niebawem. Stojący obok włoski dziennikarz skomentował: „A to reklamiarz! I tyle hałasu wokół księdza, który nie dał sobie rady z celibatem i nie chce o tym mówić".

Apokaliptyczny synod

W niedzielę prałat był na pierwszych stronach wszystkich włoskich gazet. Zaroiło się od teorii spiskowych i konstatacji (m.in. nestora watykanistów Luigiego Accatolliego w „Corriere della Sera"), że coming out to burza i grzmoty przedsynodalne.

Inni, jak Fausto Carioti w „Libero", uważają, że to emanacja walki między różnymi kościelnymi frakcjami: maksymalistami, którzy chcą wszystkiego, ze zniesieniem celibatu i wyświęcaniem gejów włącznie, i reformatorami, jak kard. Walter Kasper, którzy domagają się komunii dla rozwodników żyjących w nowych związkach, a konserwą.

„Il Giornale" zamieszcza wywiad z ks. Dariuszem Oko, który uznał coming out za spisek homoseksualnego lobby w Kościele. Wszyscy są zgodni, że w ten sposób zwolennicy progejowskich i progenderowych reform w Kościele usiłują wpłynąć na przebieg synodu.

Konserwatywny watykanista Antonio Socci pisze w „Libero", że zanosi się na „apokaliptyczny synod", który będzie miał dramatyczne, szkodliwe następstwa dla Kościoła i świata. Przy okazji zarzuca papieżowi Franciszkowi, że w imię postępu chce „wygumkować" niewygodne dla gejów fragmenty Biblii.

Ale nie brak i tych, którzy żywią nadzieję, że coming out ks. Charamsy i synod będą początkiem wielkiego przełomu w Kościele i zmiany stosunku do osób LGBT.

Na razie Watykan wyrzucił księdza z pracy w kongregacji, a biskup pelpliński (ks. Charamsa pochodzi z tej diecezji) wezwał go do powrotu na drogę „Chrystusowego kapłaństwa". Duchowny wybrał jednak inną drogę.

Piotr Kowalczuk z Rzymu

Kampania medialna, którą wokół swojej osoby i sprawy rozpętał ks. Krzysztof Charamsa, imponuje rozmachem i zapierającym dech tempem. W środę artykuł o homofobii i teologii ks. prof. Dariusza Oko w „Tygodniku Powszechnym" i „Gazecie Wyborczej", w piątek zapowiedź publicznego coming outu. W sobotę wywiad na całą stronę w „Corriere della Sera", tekst w „Wyborczej", potem ujawnienie się przed kamerami, które trafiło do wszystkich serwisów telewizyjnych, a w niedzielę do włoskich gazet. Co więcej, już niebawem w Polsce i we Włoszech ukaże się książka prałata, w której, jak zapowiada, ujawni wściekłą i paranoiczną homofobię w Watykanie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790