Sposób na Nowoczesną

PO, nie mając pomysłu na poprawę własnych notowań, może zrobić miejsce dla partii Ryszarda Petru.

Aktualizacja: 09.10.2015 07:04 Publikacja: 07.10.2015 21:00

Wynik Ryszarda Petru na poziomie 12 proc. mógłby zepchnąć PO poniżej 20 proc.

Wynik Ryszarda Petru na poziomie 12 proc. mógłby zepchnąć PO poniżej 20 proc.

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Z ostatnich sondaży wynika, że los przyszłej rządowej większości może zależeć od małych ugrupowań, które przekroczą próg wyborczy. Według badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej" z maluchów największe szanse ma Nowoczesna Ryszarda Petru (przez wiele miesięcy balansowała na progu, w ostatnim pomiarze uzyskała 9 proc.).

W PiS panuje przekonanie, że jeśli poprawa jej wyników okaże się trendem, najmocniej uderzy to w PO, której Petru odbierze wyborców. – Nawet gdybyśmy chcieli coś zrobić z Petru, to nie mamy narzędzi, by go pompować albo zwalczać. Nie walczymy o ten sam elektorat – mówi jeden z naszych rozmówców.

Opozycja pamięta doświadczenia z kampanii w 2011 r. PiS wydało wtedy sporo pieniędzy na przeklejkę billboardów z hasłem „Palikot=Tusk". Akcja, która miała uświadamiać wyborcom, że głosowanie na rosnące wtedy ugrupowanie Janusza Palikota to pomaganie PO, od której odwracała się część elektoratu, nie przyniosła spodziewanego efektu, a pomogła w końcówce kampanii w nagłośnieniu projektu Palikota.

W PO zdają sobie sprawę, że Petru może im szkodzić. Z naszych informacji wynika, że sztab dostał symulacje, według których 12 proc. dla Nowoczesnej oznaczałoby wynik PO na poziomie 19 proc. Mimo to w partii wciąż ścierają się dwie koncepcje. Jedna z nich zakłada, że trzeba maksymalizować wynik, zniechęcając do przerzucania głosów. Stąd, gdy Petru na konwencji przedstawił program z jedną stawką VAT na poziomie 16 proc., Dariusz Rosati i Marcin Święcicki zorganizowali konferencję prasową, na której przekonywali, że koszt propozycji podatkowych Nowoczesnej to 20 mld zł. Politycy PO mówią też, że w polskiej ordynacji większa partia dostaje kilkadziesiąt mandatów z każdym procentem, a mała partia tylko kilka.

PO będzie jednak obserwować rozwój wydarzeń. – Jeśli się okaże, że rozdrobnienie Sejmu utrudni PiS objęcie władzy, to warto będzie grać na Petru – mówi nam polityk partii rządzącej. W PO szacują bowiem, że każdy mały komitet, który zdobywa mandat w danym okręgu, zabiera największemu, co oznacza, że im więcej partii w Sejmie, tym premia za zwycięstwo dla PiS będzie mniejsza.

– Badania pokazują, że jeden na pięciu wyborców Petru jest w stanie do nas wrócić. Zysk z tego dla nas byłby niewielki. Lepiej jednak, żeby ci zniechęceni do nas poszli na wybory, niż mieliby zostać w domu lub jako jedyną alternatywę mieć PiS – obrazuje nasz rozmówca.

W ostry konflikt z Petru na tle źródeł finansowania kampanii weszły KORWiN i Zjednoczona Lewica. Petru wygrał nawet proces z Palikotem.

– Przyczepił się jednego słowa. Ale my w każdej debacie będziemy go pytać, skąd wziął pieniądze na tak okazałą kampanię – zapewnia Dariusz Joński z SLD.

Jego zdaniem lewica nie rywalizuje już z Petru. – Półtora tygodnia temu go goniliśmy. Z naszych analiz wynika, że teraz on walczy o utrzymanie czwartej pozycji, a dla nas celem jest PO – przekonuje Joński.

Poseł KORWiN Przemysław Wipler uważa, że jego partia z Petru rywalizuje jedynie o młodych, którzy pierwszy raz głosują. – Będziemy jednak wytykać, że jest pompowany przez media, bo w ten sposób zabiera się nasz czas antenowy – uważa Wipler. Dlatego korwiniści bardzo aktywnie propagują w internecie treści pokazujące, że sondaże nie przekładają się na frekwencję na spotkaniach Petru.

Z ostatnich sondaży wynika, że los przyszłej rządowej większości może zależeć od małych ugrupowań, które przekroczą próg wyborczy. Według badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej" z maluchów największe szanse ma Nowoczesna Ryszarda Petru (przez wiele miesięcy balansowała na progu, w ostatnim pomiarze uzyskała 9 proc.).

W PiS panuje przekonanie, że jeśli poprawa jej wyników okaże się trendem, najmocniej uderzy to w PO, której Petru odbierze wyborców. – Nawet gdybyśmy chcieli coś zrobić z Petru, to nie mamy narzędzi, by go pompować albo zwalczać. Nie walczymy o ten sam elektorat – mówi jeden z naszych rozmówców.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS pod decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON