Węglarczyk: NATO kontra Rosja

Samolot NATO po raz pierwszej w historii (przynajmniej tej jawnej) zestrzelił rosyjski samolot. Kryzys w stosunkach Moskwy z Zachodem wszedł właśnie na kolejny stopień.

Aktualizacja: 24.11.2015 11:33 Publikacja: 24.11.2015 11:14

Węglarczyk: NATO kontra Rosja

Przez cały czas zimnej wojny NATO i Związek Radziecki za wszelką cenę unikały sytuacji, by ich samoloty wdały się pojedynek powietrzny. Zestrzelenia się oczywiście zdarzały - w kinach mamy akurat film "Most szpiegów" opowiadający o zestrzeleniu przez Rosjan amerykańskiego samolotu szpiegowskiego U-2 ponad pół wieku temu.

Istnieją również dowody na to, że rosyjscy piloci sterowali samolotami wietnamskimi podczas wojny w Wietnamie i walczyli tam z amerykańskimi pilotami. Rosyjscy żołnierze obsługiwali również samoloty wielu krajów w Afryce i Azji, także podczas mniej lub bardziej znanych konfliktów z USA i innymi krajami Zachodu.

Dzisiejsze zestrzelenie Su-24 nad Turcją jest jednak pierwszym znanym przypadkiem, gdy samolot NATO zestrzelił w bezpośrednim starciu samolot rosyjski. Jeśli na dodatek potwiedzą się informacje, że jeden z pilotów nie żyje, Rosja będzie musiała jakoś zareagować.

Ani Turcji, ani Moskwie, ani reszcie Sojuszu nie zależy dziś na eskalacji konfliktu, o otwartej wojnie już nie mówiąc. Dlatego rosyjskie media promują od kilku godzin teorię, zgodnie z którą to rebelianci z Syrii zestrzelili samolot rakietą ziemia-powietrze. Turcy oficjalnie biorą na siebie odpowiedzialność za ten śmiertelny strzał, jednak wojskowi eksperci uparcie tłumaczą w tej chwili w rosyjskich kanałach TV, że rebelianci mogli trafić lecący bardzo wysoko samolot, jeśli np. - poważnie, tak tłumaczą - stali na wysokiej górze. A jeśli zrobili to rebelianci z Syrii, to konfliktu z Turcją oczywiście nie ma.

Warto będzie studiować szczegóły tej sytuacji. Czy Rosjanie rzeczywiście nie chcieli nawiązać kontaktu radiowego z turecką kontrolą lotów? Czy nie rozumieli ostrzeżeń? Czy rosyjska kontrola lotów w Syrii jest tak nieprofesjonalna, że niechcący wysłała samolot nad Turcję? A może piloci byli tak słabo wyszkoleni?

To jednak wszystko sprawy na później. Teraz dyplomaci muszą jakoś załagodzić konflikt. Turcy otwarcie mówiąc o tym, że to oni zestrzelili maszynę, rzucili Rosji otwarte wyzwanie. Wielu ekspertów uważa, że mogłaby to być odpowiedź Ankary na wiele poprzednich przypadków łamania tureckiej przestrzeni powietrznej przez Rosjan oraz na niedawne bombardowania przez Rosję wiosek kontrolowanych przez islamistów, ale turkmeńskich, którzy działają w ścisłym sojuszu z Turcją. Ambasador Rosji był nawet niedawno wzywany w tej sprawie na dywanik do tureckiego MSZ.

Załagodzenie tego kryzysu leży zdecydowanie w interesie Polski. Turcja jest naszym sojusznikiem na takich samych zasadach jak Niemcy, Włochy czy Bułgaria. Ankara jest członkiem NATO i każde zagrożenie konfliktem zbrojnym w Turcji oznacza i dla nas olbrzymie wyzwanie.

Turcja nie poprosiła od razu, lecz dopiero po kilku godzinach, o zwołanie Rady Ambasadorów NATO w sprawie zestrzelenia samolotu, co oznacza, że i Ankarze nie zależy na eskalacji kryzysu. Wkrótce okaże się jednak, na czym zależy Władimirowi Putinowi. A wówczas jedna rakieta odpalona nad Turcją może z całą siłą eksplodować i u nas.

Przez cały czas zimnej wojny NATO i Związek Radziecki za wszelką cenę unikały sytuacji, by ich samoloty wdały się pojedynek powietrzny. Zestrzelenia się oczywiście zdarzały - w kinach mamy akurat film "Most szpiegów" opowiadający o zestrzeleniu przez Rosjan amerykańskiego samolotu szpiegowskiego U-2 ponad pół wieku temu.

Istnieją również dowody na to, że rosyjscy piloci sterowali samolotami wietnamskimi podczas wojny w Wietnamie i walczyli tam z amerykańskimi pilotami. Rosyjscy żołnierze obsługiwali również samoloty wielu krajów w Afryce i Azji, także podczas mniej lub bardziej znanych konfliktów z USA i innymi krajami Zachodu.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po exposé Radosława Sikorskiego. Polska ma wreszcie pomysł na UE
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy