Rzeczpospolita: Od początku czerwca w Rosji rozbiło się sześć samolotów wojskowych, w tym dwa bombowce strategiczne. W jakim stanie znajdują się rosyjskie siły powietrzne?
Aleksander Golc: Co najmniej 70 proc. techniki wojskowej znajdującej się w wyposażeniu rosyjskiej armii pochodzi z czasów radzieckich. Dotyczy to również lotnictwa, gdyż są tam przeważnie stare samoloty, które mają ponad 20 lat. Co więcej, jakość obsługi tych maszyn w latach 90. pozostawiała wiele do życzenia. Głównym problemem jest to, że rosyjskim siłom powietrznym brakuje nowych części i technologii, za pomocą których można by było zmodernizować te samoloty.
Dlaczego więc rosyjskie Ministerstwo Obrony nie rezygnuje z tych samolotów i nadal naraża życie swoich pilotów?
Żaden z dowódców wojskowych nie odważy się poinformować ministra obrony, że technika, która znajduje się w wyposażeniu jego jednostki, do niczego się nie nadaje. Na papierze wszystko wygląda idealnie i oficjalnie nie ma żadnych podstaw, by rezygnować z jakiegokolwiek sprzętu.
Tymczasem rosyjskie media twierdzą, że obecnie rosyjscy konstruktorzy pracują nad supernowoczesnym bombowcem, który ma zastąpić samoloty radzieckiej produkcji...