Pani najnowsza rola to Kordelia w „Królu Learze” w Narodowym w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. Zazwyczaj w tej roli demonstruje się gwałtowny bunt wobec Leara, który w scenie podziału królestwa żąda od córek hołdów. Pani bohaterka prezentuje naturalną godność: kocha ojca, ale nie będzie odgrywać patriarchalnych rytuałów. Proszę powiedzieć jak pani i reżyser myśleliście o Kordelii na tle innych córek Leara i jego samego?
Najważniejsze jest to, że nie wszyscy w rodzinie wzrastamy w jednakowy sposób i najmłodsza córka Kordelia, która w ostatnim czasie była najbliżej ojca, a jeszcze nie wyszła za mąż - miała z Learem inne doświadczenia niż dużo starsze siostry Regana i Goneryla. Rozmawialiśmy więc o tym, jak ten kwiatek - fiołek, dziki, górski, wzrastał całkiem osobno od reszty rodziny. Kornelia, mam wrażenie, wychowała się w innych warunkach niż siostry i takie cechy jak poczucie godności, szczerość, bezkompromisowość prezentuje w naturalny sposób. Czując opiekuńczość i miłość ojca, sądziła że ma prawo mówić to, co czuje. Jednocześnie Kordelia jest do ojca podobna, choć oni sami pewnie z tego do końca nie zdają sobie sprawy. Trafiła więc kosa na kamień, gdy Lear żąda od Kordelii specjalnego hołdu.
Czytaj więcej
- Nie mam wątpliwości, że od początku podążałam własną drogą. Wiem jednak, że cały ten czas, z wyboru dźwigam na plecach mojego tatę… Tyle tylko, że dopiero od niedawna jego cień przestał mnie rozliczać i zrósł się z moim – mówi Agata Duda-Gracz. W Teatrze im. Słowackiego w Krakowie odbyła się premiera jej autorskiego spektaklu „Proszę Państwa, Wyspiański umiera”
W scenografii widać skutki kataklizmu. Czy rozmawialiście o tym, jaki jest powód, że król-ojciec abdykuje?
Takie rozmowy rozgrywały się raczej między reżyserem a aktorem grającym główną rolę, czyli Janem Englertem. Jeśli chodzi zaś o moment, w którym rodzina dowiaduje się o abdykacji, wszyscy mamy zadanie mniej lub bardziej powściągać emocje, zachowując się raczej jak wytrawni gracze lub politycy. Możemy porównać to do „Sukcesji”, gdzie nawet w skrajnych sytuacjach wszyscy starają się zachować „pokerface” - nawet wobec największych rewelacji nikt nie zdradza emocji, by dowiedzieć się jak najwięcej i wykorzystać to dla siebie najlepiej. W scenografii zaznaczony jest świat, który nadchodzi, ale przede wszystkim starość Leara, który czuje że przyszedł czas, kiedy trzeba władzę wypuścić z rąk. Nie nazwałabym tej kondycji niedołężnością. Ważne jest poczucie, że świat się zmienia. W scenografii zaznaczony jest świat, który nadchodzi, niejako antycypując wojnę, zniszczenie i rozpad.