„Peter Grimes" w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Morze żywi, daje nadzieję, ale i zabija

Sukces tej premiery w Operze Narodowej ma kilku ojców. Są nimi nie tylko reżyser Mariusz Treliński, ale także dyrygent Michał Klauza i wspaniały brytyjski tenor Peter Wedd.

Aktualizacja: 26.06.2023 21:30 Publikacja: 26.06.2023 03:00

Peter Webb do postaci Petera Grimesa przymierzał się od dawna

Peter Webb do postaci Petera Grimesa przymierzał się od dawna

Foto: Karpati&Zarewicz/TW-ON

„Peter Grimes” Benjamina Brittena to pierwsza od dawna inscenizacja Mariusza Trelińskiego, w której do oryginalnego dzieła niczego – lub prawie niczego – on nie nadbudował, a z pewnością nie nadinterpretował. Ale też wszystko jest tu zawarte w muzyce. Ona kreuje akcję, prowadzi bohaterów lub wręcz pozostaje w opozycji do nich oraz komentuje ich czyny i słowa.

Od pierwszych taktów muzyka Brittena przykuwa uwagę, zwłaszcza że Michał Klauza podał ją z matematyczną niemal precyzją i wyczuciem wewnętrznych napięć. Zasługa dyrygenta tym większa, bo Britten nie operuje olbrzymią masą dźwiękową, którą można przykryć pewne niedokładności. On preferuje użycie małych grup instrumentów, miesza religijne psalmy z frywolnymi piosenkami żeglarskimi, melodyjne ariosa ze scenami rodzajowymi, a Michał Klauza połączył to wszystko w dynamiczną całość.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Teatr
Teatr Dramatyczny bez dyrektora. Konkurs nierozstrzygnięty
Teatr
Polsko-amerykański musical o Irenie Sendlerowej w Berlinie
Teatr
„Zemsta”, czyli niebywały wdzięk Macieja Stuhra
Teatr
"Wypiór". Mickiewicz był hipsterem i grasuje na Zbawiksie
Teatr
Krystyna Janda na Woronicza w Teatrze TV
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?