Afera Pegasusa. Co ujawni w Sejmie minister Adam Bodnar?

Prokurator generalny Adam Bodnar ma gotową dla Sejmu informację na temat kontroli operacyjnej za ubiegły rok. Z wyszczególnieniem użycia Pegasusa?

Aktualizacja: 16.04.2024 06:18 Publikacja: 15.04.2024 21:13

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar

Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Sprawozdania ze stosowania podsłuchów przez służby corocznie przedstawia Sejmowi i Senatowi szef MSWiA oraz prokurator generalny. W tym roku raport na ten temat jest szczególnie wyczekiwany ze względu na zadeklarowane przez nowy rząd ujawnienie kontroli operacyjnych, w których użyto Pegasusa, narzędzia włamującego się na komunikatory szyfrowane.

Zapowiedział to pod koniec lutego prokurator generalny Adam Bodnar w rozmowie w TVN 24. Byłby to precedens, bo prawo nie przewiduje podawania narzędzi i technik operacyjnych (są one niejawne), podobnie jak nie można ujawnić publicznie nazwisk i spraw, do których stosowano kontrolę operacyjną. Zgodnie z tym przepisem prokurator generalny przedstawia (do końca czerwca) Sejmowi i Senatowi tylko suche liczby – jawną roczną informację o łącznej liczbie osób, wobec których został skierowany wniosek o zarządzenie kontroli, w tym odmowach, a także do jakich przestępstw ich użyto.

Nowy rząd obiecał ujawnić pełną skalę wykorzystywania Pegasusa przez PiS

Rzecznik prokuratora krajowego Przemysław Nowak tłumaczył nam wtedy, że informacja „statystyczna” dla Sejmu i Senatu (za rok ubiegły) przygotowywana jest w Wydziale Nadzoru nad Czynnościami Operacyjno-Rozpoznawczymi i jeszcze nie zdecydowano, w jakiej formie zostanie ona przedstawiona opinii publicznej. Co więcej, jak ujawniła kilka tygodni temu „Rz”, CBA posiadało Pegasusa tylko do końca 2022 r. Obecnie nie ma już żadnego narzędzia deszyfrującego. Więc choćby z tego powodu informacja o liczbie użycia Pegasusa za ubiegły rok praktycznie nie jest możliwa. Bo jej po prostu nie ma.

Czytaj więcej

Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?

Co więc Prokurator Generalny ostatecznie wysłał do parlamentu? - Sprawozdanie Prokuratora Generalnego o stosowaniu kontroli operacyjnej skierowaliśmy do Sejmu i Senatu wraz z informacją o użyciu Pegasusa. Nie chcemy podawać na tym etapie tych statysty dopóki nie zapozna się z nimi parlament - mówi nam prok. Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.

Oprogramowanie izraelskiej firmy zakupiło we wrześniu CBA za środki z Funduszu Sprawiedliwości. Kontrowersje wywołał nie tylko sam zakup, ale również sprawy, do których został użyty. CBA włamało się do telefonu Krzysztofa Brejzy, polityka Platformy, w 2019 r. (był wtedy posłem i szefem sztabu wyborczego), Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu, czy Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika MON w czasach, gdy kierował nim Antoni Macierewicz. W marcu na konferencji prasowej Maciej Wąsik, były wiceszef CBA i wiceminister MSWiA, ujawnił, że „jeśli chodzi o skalę zastosowania tego urządzenia, to w 2021 r., kiedy system był wykorzystywany najczęściej, prowadzono ok. 200 kontroli operacyjnych, z czego połowa to kontrole prowadzone przez ABW (przede wszystkim działania kontrwywiadowcze – przyp. aut.)”, a także SKW, a większość dotyczyła Białorusinów i Rosjan na terenie Polski. Według Macieja Wąsika w pozostałych latach funkcjonowania tego systemu liczba ta nie przekraczała stu kontroli. „Należy dodać, że 200 kontroli to nie znaczy 200 osób, bo czasem dana osoba posiadała dwa urządzenia końcowe (...). W naszej ocenie było to ok. 150 osób w szczytowym momencie objętych kontrolą Jarvisa” – mówił Wąsik. J.A.R.V.I.S. – to niejawna nazwa Pegasusa dla polskiego CBA.

Czytaj więcej

Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany

Publicznie deklarowana przez nowy rząd obietnica, że ujawni pełen obraz wykorzystywania Pegasusa w czasach PiS, na razie pozostaje w sferze deklaracji. Wszczęte w lutym w mazowieckim wydziale Prokuratury Krajowej śledztwo (prowadzi je zespół śledczy do zbadania „legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania PEGASUS” ) jak na razie dopiero ustala, kto był podsłuchiwany tym narzędziem i czy było to uzasadnione. Ostatnio dla pierwszych 31 osób wystawiono wezwania na przesłuchanie – choć publicznie powtarzano, że potwierdzono 31 osób inwigilowanych Pegasusem, była to informacja nieprawdziwa.

– Wysłaliśmy wezwania do stawiennictwa wraz z pouczeniem. Z tych pism nie wynika, iż dana osoba była inwigilowana. Chcemy przesłuchać te osoby m.in. celem ustalenia tej okoliczności. Kryterium było przede wszystkim takie, iż są to osoby, które złożyły zawiadomienie o przestępstwie. Nie dokonano dotychczas ustalenia, aby osoby te były inwigilowane. Prowadzimy czynności, aby to ustalić – informuje nas prok. Przemysław Nowak z Prokuratury Krajowej.

Polityka
Ukrainiec ucieka przed poborem. Lawina wniosków o ochronę międzynarodową
Polityka
Zajączkowska-Hernik: Konfederacja będzie bronić obrotu gotówkowego
Polityka
Trzecia Droga przekłada termin prezentacji list wyborczych. Hołownia wskazał powód
Polityka
Obajtek odpowiada na wpis Tuska: Po ile dziś w Polsce paliwo?
Polityka
Sondaż CBOS: Gwałtowny spadek poparcia dla KO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?