2,5 sekundy, które przesądziły o losie Shinzo Abe

Ochroniarze mogli uratować Shinzo Abe, gdyby osłonili go lub usunęli z linii ognia w ciągu 2,5 sekundy między nieudanym pierwszym a drugim strzałem, który śmiertelnie go ranił - twierdzi ośmiu ekspertów ds. bezpieczeństwa, którzy przejrzeli materiał filmowy z zamachu na byłego japońskiego premiera.

Publikacja: 19.07.2022 11:18

2,5 sekundy, które przesądziły o losie Shinzo Abe

Foto: AFP

Japońscy i międzynarodowi eksperci zwracają uwagę na serię błędów w zapewnieniu bezpieczeństwa byłemu premierowi.

Zabójstwo Abe w mieście Nara przez mężczyznę używającego broni domowej roboty wstrząsnęło narodem, w którym przemoc z użyciem broni jest rzadkością, a politycy prowadzą kampanię blisko społeczeństwa przy niewielkiej ochronie. 

Japońskie władze - w tym premier Fumio Kishida - przyznały się do uchybień w zakresie bezpieczeństwa, a policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

Oprócz ekspertów ds. bezpieczeństwa, agencja Reutera rozmawiała z sześcioma świadkami na miejscu zdarzenia i przeanalizowała wiele dostępnych w internecie nagrań wideo, wykonanych pod różnymi kątami, by poskładać w całość szczegółową relację.

Czytaj więcej

Po śmierci Shinzo Abe. Zamach, japońskie tabu

Z przeprowadzonej analizy wynika, ze 67-letni Abe nie był ochraniany od tyłu, co pozwoliło napastnikowi podejść na odległość kilku metrów.

- Powinni byli zobaczyć napastnika bardzo świadomie idącego w kierunku premiera i interweniować - powiedział Kenneth Bombace, szef Global Threat Solutions, która zapewniła bezpieczeństwo Joe Bidenowi, gdy ten był kandydatem na prezydenta.

41-letni Tetsuya Yamagami zbliżył się na odległość około 7 metrów od Abe przed oddaniem pierwszego strzału, który chybił. Drugi strzał oddał z odległości około 5 metrów.

- Ochroniarze Abe nie wydawali się mieć "koncentrycznych pierścieni bezpieczeństwa" wokół niego - powiedział John Soltys, były oficer Navy SEAL i CIA, obecnie wiceprezes w firmie ochroniarskiej Prosegur. 

Na nagraniu widać, że po pierwszym strzale Abe odwraca się i patrzy przez lewe ramię. Dwóch ochroniarzy próbuje dostać się między niego a strzelca, jeden podnosi wąską czarną torbę. Dwóch innych kieruje się w stronę strzelca, który przez dym podchodzi bliżej.

- Mimo że ochrona Abe chwilę później uporała się z napastnikiem i aresztowała go, to "złą reakcją" było pójście przez część ochrony za strzelcem, zamiast ruszenia w obronie Abe - powiedział Mitsuru Fukuda, profesor Nihon University specjalizujący się w zarządzaniu kryzysowym i terroryzmie.

Było wystarczająco dużo ochrony, "ale nie było poczucia zagrożenia" - powiedział Yasuhiro Sasaki, emerytowany policjant w prefekturze Saitama niedaleko Tokio, który zajmował się ochroną VIP-ów. - Wszyscy byli zaskoczeni i nikt nie poszedł tam, gdzie był Abe - dodał.

Narodowa Agencja Policji, która nadzoruje lokalne siły policyjne, przekazała, że zabójstwo Abe było wynikiem niedopełnienia obowiązków przez policję. Zapowiedziano powołanie zespołu do przeglądu środków bezpieczeństwa i ochrony oraz do rozważenia konkretnych kroków, aby zapobiec powtórzeniu się tak poważnego incydentu.

- Abe powinien mieć dedykowanego bliskiego ochroniarza, który by go odciągnął - powiedział członek amerykańskiej służby ochrony dyplomatycznej, która chroni wysokich rangą dyplomatów i zagranicznych dygnitarzy.

- Złapalibyśmy go za pasek i kołnierz, osłonili naszym ciałem i oddalili się - powiedział agent.

Katsuhiko Ikeda, były nadinspektor generalny tokijskiej policji, który kierował ochroną japońskiego szczytu G8 w 2000 i 2008 roku, powiedział, że sytuacja rozwinęłaby się zupełnie inaczej, gdyby ochrona Abe była na tyle blisko, by dosięgnąć go w ciągu sekundy lub dwóch.

Japońscy i międzynarodowi eksperci zwracają uwagę na serię błędów w zapewnieniu bezpieczeństwa byłemu premierowi.

Zabójstwo Abe w mieście Nara przez mężczyznę używającego broni domowej roboty wstrząsnęło narodem, w którym przemoc z użyciem broni jest rzadkością, a politycy prowadzą kampanię blisko społeczeństwa przy niewielkiej ochronie. 

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Dylemat Beniamina Netanjahu. Joe Biden wyznacza granicę solidarności z Izraelem
Polityka
Relacje Moskwy z Erywaniem od dawna nie były tak złe. Odważna gra Armenii
Polityka
Zwolenniczka Donalda Trumpa nie odwołała spikera Izby Reprezentantów
Polityka
Nadchodzi pogromca Belgii. Czy Tom Van Grieken doprowadzi do rozpadu państwa?
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Polityk: zawód wysokiego ryzyka. Ataki na działaczy partyjnych w Niemczech