Jako doświadczona (choć niepraktyczna) pani domu, zauważyłam, że w moich swetrach molom najbardziej smakują części najbardziej widoczne: dół rękawów i przód. Wytłumaczyła mi to pani z niewielkiego zakładu cerowania artystycznego i poprawek krawieckich. – Te części swetra są najbrudniejsze, zatem dla moli najbardziej odżywcze – wyjaśniła. Odkrywcze, czyż nie?
Zakład, z którego usług korzystam od lat, mieści się na Mokotowie. Adresu nie zdradzę, gdyż i tak jest już tak popularny, że terminy są w nim coraz dłuższe. Cerowanie, łatanie, poprawki – to dziś wyjątkowo potrzebne, bo mało kto umie szyć czy cerować. Babcię z koczkiem i grzybkiem do cerowania w ręku możemy spotkać tylko w anachronicznych książeczkach dla dzieci, których nowocześni rodzice nie czytają.