Liga Konferencji: Legia rozłożona. Klęska na własnym boisku

0:3 z Molde na własnym boisku to klęska. Legia zagrała jeszcze gorzej niż w Norwegii i w następnych meczach Ligi Konferencji już jej nie zobaczymy.

Publikacja: 22.02.2024 23:32

Zawodnik Legii Warszawa Josue i Anders Hagelskjaer z Molde FK

Zawodnik Legii Warszawa Josue i Anders Hagelskjaer z Molde FK

Foto: PAP/Leszek Szymański

Molde zagrało tak, jak powinna grać Legia. To ona miała odrabiać jednobramkową stratę i ruszyć od pierwszego gwizdka, a w pierwszej minucie straciła bramkę i już miała do odrobienia dwie. Mało tego, nie bardzo wiedziała co ma dalej robić.

Można było odnieść wrażenie, że to norweski trener wyciągnął więcej wniosków z pierwszego meczu niż Kosta Runjaić. Nie ma już żadnego tłumaczenia, że tam nie poszło, bo nie potrafiliśmy dostosować się do sztucznej trawy. Przy Łazienkowskiej rośnie naturalna i to nie miało żadnego znaczenia.

Czytaj więcej

Liga Konferencji: Legia zawstydza i daje nadzieje

Obydwie bramki w pierwszej połowy były trochę podobne do tych sprzed tygodnia. Dalekie podanie za linię obrony, popłoch, obrońcy Legii są tak mobilni jak pingwin na jaju i strata gotowa. Żadnych wniosków z pierwszego spotkania.

W dodatku nikt nie potrafił zorganizować gry, coś zmienić, zaskoczyć przeciwnika. Nic z tych rzeczy. Wiele podań legionistów trafiały pod nogi przeciwników, którzy dobrze wiedzieli jak i gdzie się ustawić. Wszystko było przewidywalne. A jakiegoś niecodziennego podania nie wykonał nawet Josue.

Legia — Molde 0:3: Czy Legia doszła do ściany?

Legia w trzecim meczu z rzędu pierwsza traci bramkę, potem musi gonić. Z Puszczą Niepołomice udało się przynajmniej uratować remis. Ale Molde to nie Puszcza. Wbili Legii sześć goli w dwóch meczach, nie pozostawiając żadnych złudzeń co do tego kto jest lepszy. Cztery z tych sześciu wbił jeden piłkarz: Fredrik Gulbrandsen. Dwie w Molde i dwie w Warszawie. Kto go pilnował?

Molde bardzo ładnie grało, chociaż nie ma tam żadnych piłkarzy znanych w Europie, a większość to Norwegowie. I nawet tacy dali Legii niezłą szkołę pod każdym względem. Jak się gra zespołowo, atakuje, jak się broni, jak się przechodzi z ataku do obrony, reguluje tempo w zależności od wyniku. Zimni Norwegowie okazali się lepsi nawet pod względem wyszkolenia technicznego.

Czytaj więcej

Legia w rewanżu z Molde zaatakuje od pierwszej minuty

Nic nie mam pretensji do Kosty Runjaicia, ponieważ w swojej dotychczasowej pracy nie popełnił żadnego katastrofalnego błędu (no, przed tygodniem przestrzelił ze składem). Ale też niczego nie zbudował. Fakt, że stracił przed sezonem Muciego i Slisza nie jest wytłumaczeniem. Kluby sprzedają i kupują, a trener jest od tego, żeby wiedzieć jakie w takich sytuacjach podejmować decyzje. Nie widzę niczego takiego, o czym mógłbym powiedzieć: oto znak firmowy trenera Runjaicia.

Być może więc w obecnym składzie personalnym i z takim sztabem szkoleniowym Legia doszła do ściany.

Molde zagrało tak, jak powinna grać Legia. To ona miała odrabiać jednobramkową stratę i ruszyć od pierwszego gwizdka, a w pierwszej minucie straciła bramkę i już miała do odrobienia dwie. Mało tego, nie bardzo wiedziała co ma dalej robić.

Można było odnieść wrażenie, że to norweski trener wyciągnął więcej wniosków z pierwszego meczu niż Kosta Runjaić. Nie ma już żadnego tłumaczenia, że tam nie poszło, bo nie potrafiliśmy dostosować się do sztucznej trawy. Przy Łazienkowskiej rośnie naturalna i to nie miało żadnego znaczenia.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Piłka nożna
Borussia Dortmund skarciła gwiazdy PSG
Piłka nożna
Niemiecka i hiszpańska prasa po Bayern - Real. "Nierozstrzygnięta bitwa w Monachium"
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił