TVN pod pręgierzem anonimowych oskarżeń

Rzekomi pracownicy koncernu w obszernym liście zarzucają mu szereg nieprawidłowości. Zdaniem TVN krytyka nie ma na celu troski o firmę.

Aktualizacja: 03.03.2021 06:09 Publikacja: 02.03.2021 19:13

TVN pod pręgierzem anonimowych oskarżeń

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

„Tak zabija się telewizje, tak umiera TVN” – brzmi fragment listu, który w poniedziałek trafił do największych redakcji. Autorzy podpisani jako „pracownicy TVN" na dziesięciu stronach szczegółowo wymieniają największe patologie, obecne ich zdaniem w TVN Grupie Discovery.

Duża część listu dotyczy Katarzyny Kieli, szefowej Discovery w regionie EMEA, czyli w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Z listu wyłania się obraz Kieli jako osoby epatującej bogactwem, budującej swoją pozycję w wyższych sferach, a przede wszystkim naginającej zasady etyczne w firmie.

Chodzi m.in. o aferę ze szczepieniami celebrytów poza kolejnością na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Wśród zaszczepionych była też Kieli z mężem oraz Edward Miszczak, członek zarządu i dyrektor programowy TVN, wraz z partnerką. Zdaniem autorów listu dziennikarze TVN i TVN24 wiedzieli o aferze z wyprzedzeniem, jednak dostali odgórny zakaz informowania o sprawie. Ich zdaniem Kieli po przyjęciu szczepionki wyjechała na zagraniczny urlop, a po powrocie menedżerom stacji miała poradzić, by też się zaszczepili.

To nie koniec zarzutów. Obszerne fragmenty listu poświęcone są cięciom personalnym w TVN. „Zwalniane są kobiety w ciąży, matki rodzin wielodzietnych, osoby w wieku emerytalnym, które są wybitnymi specjalistami w swoich dziedzinach" – twierdzą autorzy. I zauważają, że zostali zwolnieni albo sami odeszli m.in. doświadczeni członkowie zarządu, w tym twórca TVN24 Adam Pieczyński, oraz nagradzani autorzy. Wymieniają m.in. dziennikarza śledczego Szymona Jadczaka.

Piszą też, że od miesięcy w TVN Grupie Discovery nie są obsadzone stanowiska m.in. prezesa zarządu, dyrektora pionu marketingu, PR i autopromocji, a kierownictwo zwleka z wieloma decyzjami, m.in. w sprawie budżetów na różne projekty.

Oprócz treści pisma uwagę zwraca też zamieszczona na końcu lista adresatów. Liczy łącznie 142 pozycje, a oprócz m.in. szefów polskich redakcji i koncernów medialnych, firm audytorskich i domów mediowych znalazły się na niej też nazwiska z zagranicy. To m.in. szefowie amerykańskich mediów, a nawet naczelny rabin Nowego Jorku.

Z tego powodu list obszernie opisały polskie media, zwłaszcza prawicowe. Katarzyna Kieli wysłała list do pracowników, w którym pisze, że „praca, którą wykonujecie, jest zbyt ważna, by niweczyły ją niesprawiedliwe i nieprawdziwe ataki". Dodała, że w treści listu zdarzenia, które miały miejsce, zręcznie pomieszane są ze zmyślonymi.

Również biuro prasowe TVN Grupy Discovery sugeruje, że troska rzekomych pracowników o dobro firmy nie jest autentyczna. „Jeśli krytyka jest uzasadniona, będziemy jej słuchać. Jeśli krytyka, tak jak w tym przypadku, ma na celu jedynie zaszkodzenie nam, będziemy szli swoją drogą" – napisano.

W autentyczność listu powątpiewa też część dziennikarzy. Szymon Jadczak, którego nazwisko pojawiło się w piśmie, napisał na Twitterze: „Ten list jest wiarygodny jak Protokoły mędrców Syjonu. We fragmencie o moim odejściu są same kłamstwa".

– To zlepek informacji, z których część ukazywała się już wcześniej. Wygląda to na próbę zaszkodzenia TVN – mówi nam anonimowo jeden z pracowników stacji.

Nie zmienia to faktu, że koncern rzeczywiście może mieć problem z atmosferą wśród załogi. W piątek Kamil Różalski, przez wiele lat operator obrazu w TVN, zarzucił firmie na Facebooku naruszenia praw pracowniczych, m.in. zmuszanie do pracy po kilkanaście godzin na dobę.

Biuro prasowe TVN odpowiedziało, że „warunki zatrudnienia wszystkich osób wykonujących wolne zawody w ramach współpracy z telewizją TVN, w tym operatorów kamer, są zgodne z prawem", a każde zgłoszenie dotyczące naruszenia praw pracowniczych jest analizowane.

„Tak zabija się telewizje, tak umiera TVN” – brzmi fragment listu, który w poniedziałek trafił do największych redakcji. Autorzy podpisani jako „pracownicy TVN" na dziesięciu stronach szczegółowo wymieniają największe patologie, obecne ich zdaniem w TVN Grupie Discovery.

Duża część listu dotyczy Katarzyny Kieli, szefowej Discovery w regionie EMEA, czyli w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Z listu wyłania się obraz Kieli jako osoby epatującej bogactwem, budującej swoją pozycję w wyższych sferach, a przede wszystkim naginającej zasady etyczne w firmie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił