Afera bukmacherska w USA. Gwiazdy NBA tańczą z diabłem

Afera bukmacherska przyćmiła początek fazy play-off, a jej bohater już nigdy nie zagra w najlepszej koszykarskiej lidze świata.

Publikacja: 26.04.2024 04:30

Denver Nuggets

Denver Nuggets

Foto: Garrett Ellwood / NBAE / Getty Images / Getty Images via AFP

Jontay Porter nigdy nie został czołowym koszykarzem ligi, ma jedynie znanego brata – Michael Porter Jr. jest czołowym zawodnikiem Denver Nuggets – ale kwestią nie jest w tym wypadku kaliber zawodnika, lecz waga tematu. A ta jest znacząca.

24-letni środkowy przed zaplanowanym na 20 marca meczem z Sacramento Kings przekazał bowiem informacje o swoim zdrowiu osobie, o której wiedział, że będzie obstawiać wynik spotkania, co komisarz ligi Adam Silver słusznie nazwał „kardynalnym grzechem”. Dalszą część tej historii można było łatwo przewidzieć.

Współsprawca oszustwa obstawił, że koszykarz zagra słabiej, niż przewidywano, i za 80 tys. dolarów mógł zgarnąć aż 1,1 miliona. Po trzech minutach meczu Porter faktycznie wycofał się z gry, twierdząc, że źle się czuje. Zakład nie został wypłacony, bo bukmacher powiadomił ligę o podejrzanej transakcji.

Współsprawca oszustwa obstawił, że koszykarz zagra słabiej, niż przewidywano, i za 80 tys. dolarów mógł zgarnąć aż 1,1 miliona

Kibice w wyniku dochodzenia dowiedzieli się ponadto, że od stycznia do marca sam Porter – korzystając z konta współpracownika – obstawił wyniki co najmniej 13 meczów NBA, co od lat jest w lidze zabronione.

– Nie ma nic ważniejszego niż ochrona uczciwości rozgrywek, dlatego rażące naruszenia zasad przez Portera spotkają się z najsurowszą karą – oznajmił Silver, uzasadniając dyskwalifikację.

Współpraa lig oraz klubów z bukmacherami

Stany Zjednoczone w 2018 roku pozwoliły wprawdzie na prowadzenie zakładów sportowych, a ściślej mówiąc: Sąd Najwyższy orzekł, że każdy stan może uchwalić odpowiednie przepisy legalizujące. To dało początek współpracy lig oraz samych klubów z bukmacherami, którzy jako nowe podmioty na rynku sponsorskim oferowali niemałe wpływy.

Dziś kasa się zgadza i pieniądze płyną do sportu szerokim strumieniem, ale coraz więcej osób uważa, że to niebezpieczna gra. Komisarz ligi zapewnia, że legalne zakłady gwarantują przejrzystość i właśnie dlatego przyłapano Portera, ale jego słowa nie przekonują. Dziennikarze piszą o tańcu z diabłem („Toronto Star”) albo – wprost – o pójściu do łóżka z bukmacherami („Guardian”).

Dziennikarze piszą o tańcu z diabłem albo – wprost – o pójściu do łóżka z bukmacherami

Niektórzy przypominają dziś nawet Michaela Jordana, którego w 1993 roku powiązano z podejrzanym hazardzistą. NBA wszczęła wówczas dochodzenie. Ustalono wprawdzie, że gwiazdor Chicago Bulls nie obstawiał wyników i nie robił nic nielegalnego, ale sam Jordan ogłosił wkrótce, że kończy z koszykówką i zaczął przygodę z baseballem. Pojawiły się więc spiskowe teorie, że coś było na rzeczy i do zmiany profesji – czas pokazał, że tylko tymczasowej – pchnęło go coś więcej niż śmierć ojca oraz zmęczenie koszykówką.

120 miliardów dolarów w zakładach sportowych.

Wszystko to działo się w innej rzeczywistości, kiedy hazard nie był jeszcze tak dużym problemem jak obecnie. American Gaming Association podało niedawno, że w ubiegłym roku Amerykanie pobili rekord, stawiając blisko 120 miliardów dolarów w zakładach sportowych. To wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem o 27,5 proc.

Obstawiać można dziś wszystko i na bieżąco. Kibice w halach zawierają więc zakłady na smartfonach, a gdy coś pójdzie nie po ich myśli, często wyładowują złość na zawodnikach.

Czytaj więcej

Kibice grają dla piłkarzy

Czegoś takiego NBA wcześniej nie widziała. Tyrese Haliburton z Indiany Pacers przyznał niedawno „The Athletic”, że rozmawia o tym z psychologiem. – Dla połowy świata jestem rekwizytem potrzebnym tylko po to, aby zarabiać pieniądze – mówił.

Trener Cleveland Cavaliers J.B. Bickerstaff otrzymywał wiadomości od hazardzistów, którzy zdobyli jego numer, i dawali do zrozumienia, że wiedzą, gdzie mieszka. Pisali też o jego dzieciach. – To niebezpieczna gra. Stąpamy po cienkiej linii – przekonuje. Zyski na razie skutecznie te przestrogi jednak gaszą.

Autor jest dziennikarzem „Kroniki Beskidzkiej”

Jontay Porter nigdy nie został czołowym koszykarzem ligi, ma jedynie znanego brata – Michael Porter Jr. jest czołowym zawodnikiem Denver Nuggets – ale kwestią nie jest w tym wypadku kaliber zawodnika, lecz waga tematu. A ta jest znacząca.

24-letni środkowy przed zaplanowanym na 20 marca meczem z Sacramento Kings przekazał bowiem informacje o swoim zdrowiu osobie, o której wiedział, że będzie obstawiać wynik spotkania, co komisarz ligi Adam Silver słusznie nazwał „kardynalnym grzechem”. Dalszą część tej historii można było łatwo przewidzieć.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Jeremy Sochan w reprezentacji Polski. Pomoże nam obywatel świata
Koszykówka
Marcin Gortat na świeczniku. Docenił go nawet LeBron James
Koszykówka
Jeremy Sochan pomoże reprezentacji i zagra w Polsce. Zabierze nawet kucharza
Koszykówka
NBA. Jeremy Sochan lepszy od Brandina Podziemskiego. Zdobył 20 punktów
Koszykówka
Reprezentacja polskich koszykarzy czeka na lwa. Czy będzie nim rewelacyjny debiutant NBA?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił