Tegoroczny Weekend Gwiazd NBA raczej nie przejdzie do historii jako jeden z najciekawszych czy najbardziej elektryzujących, bo choć w niedzielnym daniu głównym, czyli Meczu Gwiazd, padł rekord punktów — Wschód wygrał 211:186 z Zachodem - to wielu fanów narzekało, że takie wydarzenia przestały mieć sens, skoro brakuje w nich elementu rywalizacji.
To dziwić oczywiście nie może, skoro dla największych nazwisk to spotkanie jest jedynie sparingiem. Nikt nie zamierza ryzykować kontuzji w meczu o nic.
Czytaj więcej
Zespół, w którym grał Polak, zwyciężył w turnieju dla wschodzących gwiazd podczas trwającego All-Star Weekend w Indianapolis. W rywalizacji udział wziął też Brandin Podziemski, który przyznał, że nie zmienił planów w sprawie występów dla Polski.
Mecz Gwiazd NBA. Dlaczego władze ligi mają problem
NBA od lat nie potrafi z kwestią Meczu Gwiazd poradzić. Problem jest jednak głębszy i dotyczy tak naprawdę całego weekendu, który przestał być wystarczająco ekscytujący. Najciekawszym wydarzeniem ostatnich dni był chyba wygrany przez najlepszego strzelca w dziejach NBA Stephena Curry’ego pojedynek rzutowy z gwiazdą WNBA Sabriną Ionescu.
Ich sobotnie starcie faktycznie przyciągnęło przed ekrany miliony fanów, ale poza tym wielkich fajerwerków w Indianapolis nie było.