To ostatni etap postępowania, który otwiera europejskiemu koncernowi drogę do zamówienia na dostawy 50 wielozadaniowych maszyn.
- W MON dobrze zdajemy sobie sprawę że przy okazji tego zakupu gra idzie nie tylko o kilkadziesiąt dobrych wojskowych helikopterów, których bardzo potrzebujemy, ale stawką jest przyciągnięcie do Polski lotniczego giganta, który produkuje nie tylko śmigłowce – tłumaczy Czesław Mroczek wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych.
- Jestem przekonany, że zaangażowanie Grupy Airbus w polskim przemyśle, nie zatrzyma się na śmigłowcach, mówimy naszym partnerom, że liczymy na znacznie więcej - mówi wiceminister.
W centrali Airbus Helicopters w Marignane pod Marsylią prezes europejskiego potentata śmigłowcowego Guillaume Faury, już po skierowaniu H225M caracal do prób w Polsce, potwierdza: decyzja o zamówieniu francuskich helikopterów wojskowych pomoże zbudować w branży lotniczej nad Wisłą „polskie środowisko Airbusa".
Samolotowe Okęcie
Sebastian Magadzio przedstawiciel grupy Airbus w Polsce przypomina, że lotniczy gigant już ma w naszym kraju przemysłowe przyczółki: to zatrudniające prawie 800 specjalistów zakłady PZL Okęcie, gdzie produkowane są nowoczesne treningowe samoloty Orlik , wytwarzane części do kilku typów cywilnych airbusów i ważne elementy struktur oraz kompletne okablowanie do średnich transportowców Casa C 295, produktu Airbus Military Defence &Space. W Warszawie już działa też centrum obsługi floty tych samolotów, intensywnie eksploatowanych m.in. przez polskie Siły Powietrzne.