Nie traktujmy ?wyborców jak? głupków - wywiad z prof. Jerzym Stępniem

Listowne zawiadomienia o wyborach i warunkach ważności głosu, przeźroczyste urny wyborcze czy możliwość nagrywania liczenia głosów przez mężów zaufania to wszystko zbędne rozwiązania – ocenia prof. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego w rozmowie z Michałem Cyrankiewiczem.

Aktualizacja: 22.05.2015 23:57 Publikacja: 22.05.2015 17:27

prof. Jerzy Stępień

prof. Jerzy Stępień

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Rzeczpospolita: 15 maja Sejm uchwalił nowelizację kodeksu wyborczego, której projekt został opracowany przez Kancelarię Prezydenta RP. Jak czytamy w uzasadnieniu, jej celem jest doskonalenie procedury wyborczej, usprawnienie technicznej strony głosowania oraz wzmocnienie przejrzystości ustalania wyników wyborów. A jednym ze środków, które temu celowi mają służyć, są zawiadomienia o wyborach dostarczane wyborcom przez wójta.

Jerzy Stępień: Działania informacyjne, które gmina zrealizuje jako zadanie zlecone...

...tak, o ten przepis chodzi...

...w formie druku bezadresowego umieszczonego w oddawczych skrzynkach pocztowych z informacją o sposobie głosowania oraz warunkach ważności głosu ?w danych wyborach.

Zgadza się.

Ten przepis jest po prostu zbędny. ?W każdym lokalu wyborczym jest przecież informacja o tym, jak głosować i jak oddać głos ważny. Na kartce do głosowania również jest taka instrukcja. Tak że nie sądzę, aby ten przepis był sensowny. Będą to dodatkowe koszty, a później się okaże, że chociaż jest to zadanie zlecone, to i tak gminy nie dostaną pełnej refundacji za wykonane czynności ?i będą musiały jeszcze do tego dokładać ?z własnych budżetów. Przepis, w mojej ocenie, jest zatem kompletnie zbędny.

Ale wiadomo, dlaczego się w prezydenckim projekcie znalazł. To efekt olbrzymiej liczby nieważnie oddanych głosów w ostatnich wyborach samorządowych. Przypomnę, ?że w wyborach do rad sejmików w niektórych województwach było ich aż 40 proc. Ustawodawca postanowił się przed powtórzeniem takiej sytuacji zabezpieczyć.

Że niby ludzie nie wiedzą, jak głosować? ?A skąd wiemy, że nie wiedzieli? Może tak właśnie chcieli głosować. Nie uważajmy wyborców za głupków, których trzeba za rękę prowadzić. Bez przesady.

Kolejna sprawa to likwidacja tych lokali wyborczych, gdzie liczba wyborców jest niższa niż 15 osób.

Ta zmiana bardzo mnie niepokoi.

Dlaczego?

Uważam, że nawet jeżeli trzy osoby chcą głosować, to obowiązkiem państwa jest im to umożliwić. Przecież to jest zasada równości obywateli wobec prawa! Owszem, można powiedzieć, że ci mogą głosować korespondencyjnie. Ale przecież to nie jest takie proste, zwłaszcza dla mieszkających daleko, za granicą. To do kogo pisać w tej sprawie? I jeszcze to, że głosy będą liczone ?w Warszawie. A przecież taki wyborca może chcieć oddać głos w miejscu stałego zamieszkania. Nie podoba mi się, że taki przepis w nowelizacji się znalazł. Tworzenie obwodu do głosowania tylko dla więcej niż ?15 wyborców to zdecydowanie złe rozwiązanie.

A przezroczyste urny wyborcze?

Na pewno nie przeszkadzają, ale słyszałem, że wymiana wszystkich urn na przezroczyste ma kosztować aż 25 mln zł!

W uzasadnieniu do projektu tej nowelizacji mówi się nawet o 28 mln zł.

No, jesteśmy bogatym państwem. Może należałoby przynajmniej wymianę tych urn rozłożyć jakoś w czasie.

Demokracja tania nie jest.

Samo ich wprowadzenie w organizacji wyborów na pewno nie przeszkodzi. Ale też – moim zdaniem – w niczym nie pomoże. ?Bo myślę, że jeżeli wybory się fałszuje, to nie dlatego, że urna jest nieprzezroczysta.

Zresztą nawet jeśli się do takiej przezroczystej urny parę kartek dorzuci, ?to wiadomo, które głosy są sfałszowane?

Nie wiadomo.

Na pewno będą ładniej wyglądały. Przezroczyste, plastikowe, takie bardziej modern. Ale czy są konieczne? Mam wątpliwości.

Z pewnością te 28 mln zł można by wydać rozsądniej.

Ja bym się raczej starał iść w kierunku zrobienia tzw. kiosków wyborczych. Upowszechniania głosowania elektronicznego. W tylu krajach to już zostało wprowadzone. Dlaczego nie można tego zrobić u nas? Czy Polski na to nie stać? Starałbym się wydawać pieniądze raczej na tego typu projekty, na prawdziwą modernizację całego tego procesu wyborczego.

Te przezroczyste urny, te zawiadomienia to tylko takie łatanie dziur, a w zasadzie naszywanie łat, bo na dobrą sprawę nie wiadomo, czy tam faktycznie są jakieś dziury. Niezbyt mi się to wszystko podoba.

Przezroczyste urny są jeszcze krytykowane ?z jednego powodu. Mają mianowicie naruszać zasadę tajności głosowania.

Faktycznie, była na ten temat dość burzliwa dyskusja w Sejmie. Ale co? Mamy wprowadzić obowiązek wrzucania głosów ?w kopertach? To przecież znowu byłyby dodatkowe koszty.

Te i tak będą, bo wyborca będzie mógł sobie zażyczyć takiej koperty.

A czy nie wystarczy złożyć kartki na pół? Albo wrzucić jej tak, aby nikt nie widział, ?na kogo oddaliśmy głos? To przecież nie jest żaden problem, a jak głosy znajdują się już ?w urnie, to i tak nie wiadomo, kto jak głosował.

A poza tym jest jeszcze jedna kwestia. Tajność głosowania jest przywilejem wyborcy, a nie jego obowiązkiem. Żaden przepis nie każe wyborcy korzystać z kabiny wyborczej. Nie mam też obowiązku ukrywać tego, jak głosuję.

Nowelizacja nie zrezygnowała ostatecznie ?z kart do głosowania w formie broszur.

To są kwestie techniczne. Nie zawsze da się wszystkie listy wyborcze zmieścić na jednej kartce, bo po prostu byłaby ?ona zbyt duża. O pozostawieniu broszur zadecydowało także to, ?że format karty większy niż A4 uniemożliwiłby głosowanie za pomocą nakładek w alfabecie Braille'a.

Kodeks wprowadza także uprawnienie ?dla mężów zaufania. ?Będą bowiem mogli nagrywać ?prace komisji obwodowej. ?Oczywiście nie w trakcie głosowania, ale przed jego rozpoczęciem, no i oczywiście po, w trakcie liczenia głosów.

I to ma niby wzmocnić ich rolę?

Tak właśnie odczytywałbym intencje ustawodawcy.

To jest kolejny bardzo niedobry przepis. ?A głównie z tego powodu, że podsyca nieufność społeczną.

Czego nam w Polsce najbardziej brakuje? Okazuje się, że właśnie kapitału społecznego, czyli właśnie wzajemnego zaufania. ?A tutaj ustawodawca jakby poziom ?tego zaufania, tego kapitału społecznego obniża, podsyca brak zaufania, ?i to do funkcjonariuszy publicznych, bo przecież osoby zasiadające w tych komisjach są funkcjonariuszami publicznymi.

Co więcej, zarówno mężowie zaufania, jak ?i członkowie obwodowych komisji wyborczych są przedstawicielami komitetów wyborczych.

Skoro pochodzą oni z tego samego źródła, to czemu jednych napuszczać na drugich? ?O co w tym wszystkim, na miłość boską, chodzi!

Bardziej się zastanawiam nad zakazem upublicznienia nagrań z liczenia głosów. Nowela bowiem wyraźnie przesądza, że takie zrobione przez męża zaufania nagranie może posłużyć za dowód w postępowaniu prokuratorskim lub sądowym.

To rozwiązanie też mi się nie podoba ?i uważam je za zbędne. To kolejna łata naszyta tam, gdzie nie wiadomo, czy była dziura. Ja rozumiem, że komuś mogło chodzić o to, aby w lokalach wyborczych były instalowane kamery. Ale gdy policzono koszty, to z tego zrezygnowano i wprowadzono zasadę, że jeśli mąż zaufania sobie kamerę kupi, to będzie mógł liczenie głosów nagrywać. Nie jest to zbyt poważne.

Co więcej, za upublicznienie takiego nagrania mąż zaufania ma być karany grzywną ?do 10 tys. zł.

Przecież to zwykła zachęta do tego, ?by lekceważyć prawo. Tego nikt nie będzie przestrzegał. Jeżeli ktoś prace komisji nagra, pierwsze, co zrobi, to pokaże znajomym, czy w swojej partii. Te nagrania będą się rozchodzić pocztą pantoflową, więc i karanie będzie się odbywać na zasadzie: łap złodzieja! Kolejny niedobry przepis, którego w dodatku nie będzie można wykonać.

Głosy nieważne. Obligatoryjne będzie podawanie nie tylko ich liczby, ale także przyczyny nieważności.

To jest akurat dobre rozwiązanie. Przyczyny nieważności głosów opinia publiczna powinna znać, dlatego bez dwóch zdań jest to przepis sensowny.

Swoją drogą poprawka wykreślająca ?z kodeksu wyborczego informowanie ?o przyczynach nieważności głosów została zgłoszona w Senacie. To przecież stawia ?pod znakiem zapytania sens istnienia Senatu, który zamiast dbać o jakość legislacji, ?psuje prawo.

Nowelizacja kodeksu wyborczego wyjaśnia także zasady rozpatrywania protestów na wybór wójta, burmistrza, prezydenta miasta. Przypomnę może, że o ile z przepisów ogólnych kodeksu wyborczego wynika możliwość wnoszenia protestu na wybór wójta, o tyle zabrakło przepisów regulujących zasady i tryb ich rozpatrywania.

To był błąd techniczny, ale niezwykle istotny, bo w praktyce uniemożliwiający wniesienie takiego protestu. Został wyeliminowany przez wprowadzenie zasady, że do rozpatrywania takich protestów stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rozpatrywania protestów wyborczych ?na wybór rady czy radnego. Dobrze, że taki porządkowy przepis został uchwalony.

Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej ?nie będą już powoływani bezterminowo, ?ale na dziewięcioletnie kadencje.

A to jest bardzo sensowny przepis.

Szkoda, że posłowie się nie zdecydowali na wprowadzenie rozwiązania, aby 1/3 składu komisji zmieniała się co trzy lata. To by zapewniło ciągłość jej prac i rotacyjną wymianę zasiadających w niej sędziów.

Co więcej, nowelizacja przesądza i to, ?że członkiem PKW można być do ukończenia 70. roku życia.

I to też jest sensowne, chociaż sędziowie ?są chyba jedyną grupą zawodową, która chce pracować jak najdłużej. Ale sam się zbliżam do tego wieku i wydaje mi się, że to właściwy moment, aby przestać myśleć o pełnieniu jakichkolwiek funkcji publicznych.

Czy zatem uchwalanie tej nowelizacji było potrzebne i sensowne?

Sensowne? Chyba tylko w zakresie, ?w jakim przywrócono obowiązek podawania do publicznej wiadomości informacji ?o przyczynach nieważności głosów. Czy potrzebne? Ta nowelizacja to tylko taka łata, ale oczywiście nic złego się nie stanie, jak wejdzie w życie. Prawdziwa dyskusja nad zmianą prawa wyborczego powinna się odbyć po wyborach parlamentarnych.

Rozmawiał Michał Cyrankiewicz

 

 

 

 

 

 

Rzeczpospolita: 15 maja Sejm uchwalił nowelizację kodeksu wyborczego, której projekt został opracowany przez Kancelarię Prezydenta RP. Jak czytamy w uzasadnieniu, jej celem jest doskonalenie procedury wyborczej, usprawnienie technicznej strony głosowania oraz wzmocnienie przejrzystości ustalania wyników wyborów. A jednym ze środków, które temu celowi mają służyć, są zawiadomienia o wyborach dostarczane wyborcom przez wójta.

Jerzy Stępień: Działania informacyjne, które gmina zrealizuje jako zadanie zlecone...

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów