Istnieje dość prosty sposób na to, by pieniądze niewiadomego pochodzenie uczynić legalnymi. Wystarczy się powołać na prostytucję. Potwierdza to wydana niedawno pierwsza interpretacja fiskusa w sprawie zakupu nieruchomości za pieniądze z nierządu (nr IBPBII/ 1/4511-86/15/ASz).
Izba Skarbowa w Katowicach zgodziła się, że jeśli kobieta, która zainwestuje nieopodatkowane wcześniej pieniądze w zakup mieszkania, powoła się na zyski z nierządu, może całkowicie uniknąć daniny. To dlatego, że prostytucja nie może być przedmiotem prawnie skutecznej umowy, nie podlega więc PIT.
Prawnik Marcin Malinowski obawia się, że chociaż interpretacja dotyczy konkretnej osoby, to inni także mogą zechcieć wykorzystać ten sposób uniknięcia podatku.
– Trudno co prawda wykazać, że uzyskało się milionowe zarobki z nierządu, ale np. 200 tys. zł na zakup lokalu byłoby łatwiej zalegalizować – mówi.
Gwarancja dla kobiety
Z pytaniem do fiskusa zwróciła się kobieta, która planuje zakup lokalu za oszczędności, które zgromadziła w ciągu ostatnich dziewięciu lat. Tłumaczyła, że nigdy wcześniej ich nie rozliczała, bo pochodziły z nierządu. Obawiała się jednak, że jeśli teraz kupi mieszkanie, to fiskus każe jej zapłacić 75 proc. podatku od dochodów z nielegalnych źródeł. Zapytała też, czy zgromadzone przez nią dowody, m.in. daty wpłat na konto oraz jej ogłoszenia na portalach erotycznych, wystarczą, by potwierdzić pochodzenie oszczędności.