Energetyka nie uratuje Kompanii Węglowej

Firmy energetyczne, w tym PGE, odmówiły udziału w finansowaniu węglowego giganta, który walczy o przetrwanie – dowiedziała się „Rzeczpospolita". We wtorek zapadną ostateczne decyzje.

Aktualizacja: 07.07.2015 11:22 Publikacja: 06.07.2015 21:00

Firmy energetyczne, w tym PGE, odmówiły udziału w finansowaniu węglowego giganta, który walczy o prz

Firmy energetyczne, w tym PGE, odmówiły udziału w finansowaniu węglowego giganta, który walczy o przetrwanie - dowiedziała się "Rzeczpospolita".

Foto: Bloomberg

Nadszedł sądny dzień dla balansującej na krawędzi bankructwa państwowej Kompanii Węglowej (KW). We wtorek mija termin składania wstępnych ofert od inwestorów zainteresowanych kupnem udziałów w węglowej spółce.

Z naszych informacji wynika, że żadna z firm energetycznych nie wyłoży pieniędzy na ratowanie KW. Udziału w finansowaniu Kompanii odmówiła nawet Polska Grupa Energetyczna, która dotąd była uważana za najpewniejszego udziałowca tego przedsięwzięcia. Na placu boju pozostały więc tylko państwowy Węglokoks oraz nowy fundusz utworzony przez Polskie Inwestycje Rozwojowe i Bank Gospodarstwa Krajowego.

– To dziś najpewniejszy scenariusz, choć oczywiście do wtorku piłka wciąż jest w grze – mówi nam osoba dobrze znająca kulisy sprawy.

Rządowe obietnice

O planowanej konsolidacji sektora energetycznego z przemysłem górniczym mówiła premier Ewa Kopacz jeszcze w styczniu tego roku, gdy prezentowała program naprawczy dla KW. Ten scenariusz bardzo podobał się górniczym związkom zawodowym, które od dawna domagały się fuzji kopalń z producentami energii.

Natomiast firmy energetyczne od początku nie pałały entuzjazmem – największe z nich są notowane na warszawskiej giełdzie, a rządowe zapowiedzi sugerujące ich zaangażowanie w niewydolne dziś górnictwo skutkowały tąpnięciem ich notowań.

Zgodnie z planem, zaakceptowanym przez związkowców, kompanijne kopalnie przejdą do nowej spółki – tzw. Nowej Kompanii Węglowej, utworzonej w grupie Węglokoks. Oprócz Węglokoksu konieczne jest jednak zaangażowanie finansowe innych inwestorów. Jak zapowiadają władze KW, potrzebne jest około 1,5 mld zł.

Z informacji „Rz" wynika, że ofertę udziału w tworzeniu nowej spółki dostały wszystkie kontrolowane przez państwo firmy energetyczne. Dziś wiemy już, że pieniędzy nie wyłoży ani Energa, ani Enea.

– Nie prowadzimy prac związanych z inwestycją kapitałową w projekt tzw. Nowej Kompani Węglowej – zapewnia Sławomir Krenczyk, rzecznik Enei. Zaznacza jednak, że spółka uważnie obserwuje sytuację w polskim górnictwie. – Ceny węgla są istotnym elementem wpływającym na nasz biznes – tłumaczy Krenczyk. Tauron z kolei zainteresował się przejęciem pojedynczej kopalni – Brzeszcze i dzięki temu „wymigał się" od udziału w Nowej KW.

Jak dotąd takiej inwestycji nie wykluczała jednak PGE. Okazuje się jednak, że najpewniej też nie weźmie udziału w ratowaniu KW. Spółka konsekwentnie nie komentuje tej sprawy.

Skąd pieniądze?

Nasze źródła podają, że w związku z wycofaniem się PGE z projektu, w nową spółkę zainwestują PIR oraz BGK poprzez Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw – ogłoszony w rządowym programie dla Śląska. Na starcie fundusz ten ma mieć 1,5 mld zł, ale Kompania nie będzie potrzebowała do razu całej tej kwoty. Plan jest taki, by jej dokapitalizowanie odbywało się stopniowo. W dalszej perspektywie w tworzenie funduszu miałyby się zaangażować spółki Skarbu Państwa – poprzez wniesienie gotówki albo aktywów.

Według naszych informacji fundusz ma zainwestować w Nową KW do końca sierpnia, poprzez objęcie jej akcji w podwyższonym kapitale. Wtedy też do nowej spółki przejdą kompanijne kopalnie wraz z załogami (KW zatrudnia dziś niemal 35,8 tys. osób). Pierwotnie transakcja miała się ziścić do końca czerwca.

Jak przekonują władze KW, nowa spółka ma być rentowna w 2017 r., ale firma już wdraża program naprawczy. Po I kw. widoczne były efekty zmian: spółka miała dodatni wynik EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację).

Tak powstaje nowa Kompania węglowa

Utworzenie nowej spółki zapowiedział rząd w styczniu tego roku. To element ratowania przed bankructwem Kompanii Węglowej. Rządowy plan zakłada rozczłonkowanie węglowego giganta. Do finansowanej przez państwo Spółki Restrukturyzacji Kopalń nieodpłatnie trafiły już kopalnie: Brzeszcze, Centrum i Makoszowy. Tam przejdą restrukturyzację, polegającą głównie na „odchudzeniu" załóg. Odchodzący pracownicy mogą korzystać z urlopów górniczych i wysokich odpraw. Kolejne zakłady: Bobrek i Piekary, zostały sprzedane Węglokoksowi Kraj. Poza tym w ramach Węglokoksu powstała spółka o roboczej nazwie Rybnicki Okręg Wydobywczy, i to właśnie ona nazywana jest w branży Nową Kompanią Węglową. Podpisała już wstępną umowę zakupu rybnickich kopalń (Rydułtowy- -Anna, Marcel, Jankowice oraz Chwałowice). W dalszej kolejności, po pozyskaniu pieniędzy od inwestorów, mają tam trafić wszystkie kompanijne kopalnie. W planach jest zmiana nazwy spółki.

Nadszedł sądny dzień dla balansującej na krawędzi bankructwa państwowej Kompanii Węglowej (KW). We wtorek mija termin składania wstępnych ofert od inwestorów zainteresowanych kupnem udziałów w węglowej spółce.

Z naszych informacji wynika, że żadna z firm energetycznych nie wyłoży pieniędzy na ratowanie KW. Udziału w finansowaniu Kompanii odmówiła nawet Polska Grupa Energetyczna, która dotąd była uważana za najpewniejszego udziałowca tego przedsięwzięcia. Na placu boju pozostały więc tylko państwowy Węglokoks oraz nowy fundusz utworzony przez Polskie Inwestycje Rozwojowe i Bank Gospodarstwa Krajowego.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości