Oszuści zmieniają metody i wyłudzają ogromne sumy

Rekordowo wzrosła liczba oszustw: do września było ich już ponad 92 tys., czyli ponad 15 tys. więcej niż w tym samym czasie ubiegłego roku.

Aktualizacja: 14.10.2015 18:52 Publikacja: 13.10.2015 21:04

Oszuści zmieniają metody i wyłudzają ogromne sumy

Foto: Fotorzepa/Michał Walczak

Chociaż przestępczość typowo kryminalna spada, to jest wyjątek: gwałtownie wzrasta liczba oszustw, a ich sprawcy wciąż modyfikują metody.

Jak twierdzą śledczy, poszkodowani tracą przez naciągaczy coraz większe sumy. – Ostatnio zamiast oszustw na wnuczka przestępcy masowo podszywają się pod policjantów i kradną starszym ludziom często oszczędności rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.

Rosnący trend zarysował się w 2013 r., kiedy liczba oszustw podskoczyła do 94 tys. (rok wcześniej było ich 84 tys.). Jednak w tym roku naciągacze są jeszcze bardziej aktywni: miesięcznie dopuszczają się średnio 12 tys. oszustw, to o dwa tysiące więcej niż jeszcze rok temu – wskazują dane Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej".

Ten rok zapowiada się więc na rekordowy: przez dziewięć miesięcy oszustw było niemal tyle, co w całym zeszłym roku (gdy stwierdzono ich 101 tys.).

Statystyki nabija metoda, który zastąpiła tzw. wnuczka. – Sprawca udając policjanta, dzwoni do starszych osób i twierdzi, że w banku, gdzie trzymają pieniądze, działa mafia. Przekonują, że, aby uratować pieniądze, muszą je szybko przelać na konto wskazane przez „policjanta" – opowiada nam jeden z funkcjonariuszy z Warszawy. Metoda działa. Niedawno 120 tys. zł i biżuterię straciła starsza mieszkanka Poznania. Oddała je rzekomemu policjantowi z CBŚ.

W taki sposób aż 235 tys. zł przelał na konto rzekomego policjanta ścigającego „bankową mafię" 89-letni mężczyzna. Zlikwidował dwie lokaty. Tylko dzięki szybkiej reakcji prawdziwych funkcjonariuszy 31-latek wpadł, kiedy w innym oddziale wypłacał pieniądze.

Fantazja naciągaczy jest nieograniczona. W sezonie letnim inni oszuści oferowali w internecie wynajem apartamentów w Kołobrzegu i Sopocie. W cenie 200–320 zł za dobę. Tylko w dwa tygodnie wyłudzili od niedoszłych turystów ok. 200 tys. zł. Kiedy ci pojechali na miejsce, zamiast luksusowych apartamentów ujrzeli wielorodzinny blok.

Plagą – jak zauważają śledczy – są oszustwa dokonywane za pośrednictwem portali internetowych: sprawcy oferują np. fikcyjne towary, a gdy chętni wpłacą pieniądze, zwijają konto i znikają. Np. w Krakowie internetowy sklep, oferując sprzedaż markowych ubrań i obuwia po niskich cenach, naciągnął setki osób.

Ostatnio w związku z falą uchodźców, jacy mają przybyć do Polski, pojawił się nowy sposób: naciągacze podszyli się pod urzędników MSW i rozesłali wezwania do oddania mieszkań dla uchodźców. Resort zawiadomił policję.

– Sprawców większości tego typu przestępstw udaje nam się ustalić. W tym roku zarzuty usłyszało ponad 17 tys. podejrzanych o oszustwa – mówi Iwona Kuc z Komendy Głównej Policji. – Wykrywamy 81 proc. oszustw – dodaje.

Chociaż przestępczość typowo kryminalna spada, to jest wyjątek: gwałtownie wzrasta liczba oszustw, a ich sprawcy wciąż modyfikują metody.

Jak twierdzą śledczy, poszkodowani tracą przez naciągaczy coraz większe sumy. – Ostatnio zamiast oszustw na wnuczka przestępcy masowo podszywają się pod policjantów i kradną starszym ludziom często oszczędności rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?