Politolog i były polityk Marek Migalski na swoim blogu na portalu 300polityka.pl napisał list do Pawła Kukiza, w którym wytyka znanemu muzykowi, że trwoni zaufanie Polaków, którzy głosowali na niego w pierwszej turze wyborów prezydenckich.

"Od dnia, gdy prawie 21% Polaków obdarzyło Pana zaufaniem upłynęło 50 dni. 50 dni, w czasie których zdążył Pan obrazić część komentatorów i dziennikarzy, pokłócić się z potencjalnymi koalicjantami, publicznie upokorzyć swoich najbliższych współpracowników. Dał Pan radę także zadeklarować, że nie ma Pan programu i nie zamierza go Pan mieć, bo programy to „największe kłamstwo" - napisał Migalski.

Wytyka też Pawłowi Kukizowi, że na listę do jesiennych wyborów parlamentarnych zaprasza polityków o diametralnie różnych poglądach. "Chce Pan na swoich listach i Magdaleny Ogórek i Grzegorza Brauna. Czyli czego Pan chce? Polski lewicowej, czy prawicowej? Świeckiej czy wyznaniowej? Chce Pan demokracji czy monarchii? Pobłażania dla PRL czy wieszania jej funkcjonariuszy na latarniach? Czego symbolem ma być oferta skierowana zarówno do Ogórek, jak i do Brauna?" - pyta retorycznie w swoim liście politolog.

Marek Migalski zarzuca Kukizowi, że głosząc postulat o jednomandatowych okręgach wyborczych działa na szkodę Polaków. Zdaniem politologa, Kukiz powinien przedstawić jasny program i określić, kto w jego partii za jakie sprawy jest odpowiedzialny. Tymczasem - jak zauważa Migalski - Kukiz "upodabnia się do Stana Tymińskiego, który rozwiązania wszystkich polskich problemów miał schowane w czarnej teczce". "Jeśli dalej będzie Pan tak postępował, to może i dociągnie Pan jakoś do wyborów i wprowadzi do Sejmu kilkudziesięciu posłów, ale zostaną oni szybko rozparcelowani między PO a PiS, i będzie Pan odpowiedzialny za zmarnowanie ludzkich nadziei" - ocenia Migalski i dodaje, że Kukiz powinien przestać "występować", a zaczął pracować jako polityk.