Komorowski wypożyczył wszystkie te przedmioty na podstawie zarządzenia z 1996 roku "w sprawie warunków techniczno-organizacyjnych oraz trybu przekazywania środków na utworzenie i funkcjonowanie biur byłych Prezydentów". Sadurska oceniła jednak, iż "chyba śmieszne" jest, że były prezydent wypożyczył m.in. żyrandol. - Myślę, że inni byli prezydenci aż tyle nie wypożyczali sprzętu z kancelarii - dodała.

Sadurska podkreśliła przy tym, że należy sprawdzić czy sprzęt przekazany przez Kancelarię Prezydenta, rzeczywiście został użyczony Komorowskiemu. Chodzi o to, kiedy zawarto umowę na użyczenie przedmiotów przez Kancelarię Prezydenta i kto był stroną tej umowy. Jednoznacznie wskazała też szefa Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego - Jacka Michałowskiego - jako osobę, która zadecydowała o wypożyczeniu wszystkich tych przedmiotów, które miały trafić do byłego prezydenta.

Bronisław Komorowski ma w tym momencie biuro bardzo dobrze wyposażone - oceniła szefowa kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, Małgorzata Sadurska. Skomentowała w ten sposób w programie "Piaskiem po oczach" ilość i rodzaj sprzętu, który Kancelaria RP wypożycza byłemu prezydentowi. Dodała, że to nie ona podpisała umowę wypożyczenia. Szafa i niszczarka za 100 tys. zł, stół - tylko dwa grosze. Oto, co były prezydent wypożyczył z Pałacu - Taka jest... czytaj dalej » Biurka, krzesła, fotele, niszczarka, filiżanki, zabytkowa biblioteka czy sprzęt komputerowy to przedmioty znajdujące się na liście mebli oraz sprzętu i wyposażenia biurowego użyczonego przez Kancelarię Prezydenta na rzecz biura byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zgodnie z zarządzeniem z 1996 "w sprawie warunków techniczno-organizacyjnych oraz trybu przekazywania środków na utworzenie i funkcjonowanie biur byłych Prezydentów" odchodzącemu prezydentowi przysługuje prawo do wypożyczenia przedmiotów, które pozwolą mu zorganizować nowe biuro. "Kwestia skali" Zdaniem Sadurskiej, „to chyba śmieszne”, że Bronisław Komorowski wypożyczył do biura m.in. żyrandol. - Ma w tym momencie biuro bardzo dobrze wyposażone - oceniła. Jak powiedziała Sadurska, w tej sprawie jest „kwestia skali”. - Każdy [były - red.] prezydent dostaje środki na prowadzenie biura, a jak przeglądam listę przedmiotów, które zostały użyczone panu Bronisławowi Komorowskiemu, [to widzę - red.] kosze na śmieci, niszczarki, tablety, żyrandol… - wymieniała. - Myślę, że [inni - red.] byli prezydenci aż tyle nie wypożyczali sprzętu z kancelarii - uznała. Kwestia terminu "Gęsiarka" czeka w domu aukcyjnym. "Złodziej, który się zna na sztuce by tego nie zabrał" Zaginiony z... czytaj dalej » Zdaniem Sadurskiej, do sprawdzenia jest, czy sprzęty użyczono faktycznie byłemu prezydentowi. - Jest prowadzone postępowanie sprawdzające, tzn. dokładnie kiedy została ta umowa podpisana, i czy ona została faktycznie zawarta z byłym prezydentem, jak wymaga tego zarządzenie - wyjaśniła szefowa kancelarii. Jak powiedziała Sadurska, to nie ona podpisywała umowę, która według doniesień medialnych została zawarta 6 sierpnia, czyli w dniu zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy. Małgorzata Sadurska została mianowana szefową Kancelarii Prezydenta RP dzień później. - To pan minister Michałowski dał zgodę na użyczenie - powiedziała współpracowniczka Andrzeja Dudy, wskazując na byłego szefa kancelarii, za czasów Komorowskiego. "Nie będę tej umowy wypowiadała" "To jest insynuowanie, że prezydent Komorowski coś ukradł. Macierewicz jest nieodpowiedzialny" - Skandaliczna... czytaj dalej » Były prezydent Bronisław Komorowski nie tylko wypożycza sprzęt z kancelarii prezydenta, ale także najmuje od niej mieszkanie. Jak powiedziała Sadurska, umowa ta trwa do czerwca 2016 roku. - Nie będę tej umowy wypowiadała - powiedziała. Jak wytłumaczyła szefowa kancelarii, dwa inne mieszkania są wynajmowane przez współpracowników byłego prezydenta. Dodała, że ich umowy kończą się wraz z bieżącym rokiem i „raczej” nie ma zamiaru ich przedłużać, „bo nie ma tytułu do ich przedłużania”. Małgorzata Sadurska powiedziała, że „nie chce oceniać”, czy kwoty opłat za wynajem mieszkań są adekwatne względem cen rynkowych. "PO bała się wyniku głosowania" Szefowa kancelarii prezydenta skomentowała też fakt, że Sejm na ostatnim posiedzeniu nie zajął się wetem prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci. Choć komisje rekomendowały odrzucenie weta, nie wyznaczyły sprawozdawcy i do głosowania na forum Sejmu nie doszło. Posłowie przerwali rozpatrywanie weta prezydenta. Na wniosek PO Na wniosek PO... czytaj dalej » - Najważniejsze, że nie ma bubla prawnego - uznała Sadurska, mówiąc że nie należy rozpatrywać prezydenckiego weta jako „walki” z Sejmem. Jej zdaniem projekt miał wady prawne i to dlatego Andrzej Duda go zawetował. Małgorzata Sadurska uznała ponadto, że Sejm nie zajął się wetem prezydenta, bo „PO bała się wyniku głosowania”. Odrzucić weto prezydenta może w Sejmie większość kwalifikowana trzech piątych głosów w obecności połowy ustawowej liczby posłów. Zapytana, czy Andrzej Duda jako prezydent sam zainicjuje ustawę, która ułatwi uznanie zmiany płci, Sadurska odpowiedziała: „nie wychodźmy przed szereg, zobaczmy, jak będzie wyglądał nowy parlament”. "Jesteśmy w nowej sytuacji prawnej" Sejm wybrał pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Przeciw cały klub PiS Sejm wybrał w... czytaj dalej » Małgorzata Sadurska uznała, że w związku z wybraniem przez Sejm pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, „jesteśmy w nowej sytuacji prawnej”. Konstytucja precyzuje, że TK składa się z 15 sędziów, a kadencja sędziów, których nominaci mają zastąpić, jeszcze się nie skończyła. - W tym momencie mamy de facto 20 sędziów - oceniła szefowa kancelarii, choć przyznała, że nowi sędziowie wejdą w skład TK dopiero z momentem złożenia ślubowania wobec Prezydenta RP. Jak powiedziała Sadurska, „pan prezydent podejmie decyzję” czy i kiedy odebrać ślubowanie od „sędziów-elektów”. - To pytanie do konstytucjonalistów, czy to jest zgodne z Konstytucją - skwitowała. Uznała, że można było dokonać wyboru nowych sędziów w nowej kadencji Sejmu. (http://www.tvn24.pl)