Darmowy podręcznik wymusza głębokie zmiany na rynku książki

Po spadku wartości przychodów wydawców w 2014 roku można się spodziewać, że ta tendencja utrzyma się co najmniej w latach 2015–2016. Przed nami upadłości i likwidacje, szczególnie na rynku edukacyjnym.

Aktualizacja: 25.11.2015 21:16 Publikacja: 25.11.2015 20:00

Foto: Rzeczpospolita

Po jednorazowym nieznacznym wzroście przychodów w 2013 roku kolejnych 12 miesięcy na rynku książki skończyło się spadkiem, i to aż o 7,5 proc., do poziomu 2,48 mld zł. Wydano więcej tytułów, ale w mniejszych nakładach.

Pogarsza się rentowność branży wydawniczej, a w ślad za tym jakość samych książek. Perspektywy na następne lata nie są dobre.

Bez upadłości

Poczynione już wcześniej przez wydawców oszczędności, a także zapasy w kapitałach własnych pozwoliły uniknąć poważniejszych perturbacji i zachować płynność finansową, nawet w przypadku przeciągających się opóźnień w egzekwowaniu należności za sprzedane książki od dystrybutorów (głównie z sieci detalicznych).

Obyło się bez upadłości – z większych firm zlikwidowany został jedynie edukacyjny Żak – i bez dużych ruchów kapitałowych (warte odnotowania było przejęcie oferty szkolnej wydawnictwa ZamKor przez WSiP oraz przejęcie wydawnictwa Raabe przez Forum). Wydaje się jednak, że upadłości i likwidacje są przed nami, szczególnie w segmencie edukacyjnym, podobnie jak dalsza konsolidacja rynku.

Przy czym wyceny wydawnictw są dziś znacznie niższe niż kilka lat temu, bardziej pod uwagę brane są perspektywy zysku niż historyczne udziały w rynku. Niestety, można zakładać, że tendencja spadkowa przychodów utrzyma się co najmniej w latach 2015–2016.

Problem zaczął się od podręczników

Największy wpływ na spadek przychodów w 2014 roku miało osłabienie sektora książki szkolnej i utrata przez profesjonalnych wydawców części rynku podręcznikowego na rzecz rządowego podręcznika, finansowanego z budżetu MEN, który stanowi własność szkoły i jest jedynie „wypożyczany uczniom".

Przez wiele lat to właśnie przychody ze sprzedaży oferty edukacyjnej gwarantowały wzrost wartości rynku, zatrzymywały symptomy kryzysu w księgarniach i wyrównywały spadki innych segmentów wydawniczych.

Jednak na skutek zmian w zasadach dystrybucji podręczników i innych publikacji edukacyjnych wykorzystywanych w edukacji ogólnej, a także wskutek częściowej renacjonalizacji – za sprawą wprowadzenia w 2014 roku rządowego podręcznika dla uczniów pierwszej klasy szkoły podstawowej oraz wdrażanych już w życie planów rozciągnięcia tego projektu także na kolejne roczniki – rynek książki w Polsce czekają poważne zmiany.

Oferta rośnie mimo wszystko

Spadek przychodów ma się odwrotnie do rosnącej oferty, co tylko pozornie jest sprzeczne i daje nieco fałszywe wyobrażenie o kondycji książki. W 2014 r. zanotowano kolejny, tym razem o ponad 9 proc., wzrost liczby wydanych tytułów, których opublikowano – według badań Biblioteki Analiz – 32 480. Znacznie wyższa niż w 2013 roku (o 21,1 proc.) była również liczba pierwszych wydań wprowadzonych do sprzedaży – 18 870 pozycji.

Ta tendencja wzrostu produkcji wydawniczej ma stały charakter i jest zjawiskiem, które w mniejszym stopniu tworzą wydawcy komercyjni, a w większym wydawcy amatorzy, bo przy współczesnej tendencji do digitalizacji mediów każdy może być wydawcą.

Największy udział w rosnącej ofercie tytułowej ma dostęp do nowych technologii wydawniczych i poligraficznych, które pozwalają tanio i szybko publikować książki, nie tylko zresztą w formie papierowej, bo statystyki dotyczące liczby tytułów dotyczą również pozycji cyfrowych, byleby miały numer ISBN.

Według szacunków obecnie nawet ponad jedną trzecią wydawanych w Polsce książek stanowią publikacje niskonakładowe, które w ogóle nie trafiają do ogólnopolskiej dystrybucji. Coraz intensywniej rozwija się także selfpublishing, zarówno w formie tradycyjnej, książek drukowanych nakładem autorów, jak i cyfrowej. Ten ostatni nurt aktywnie starają się eksplorować i wspierać jego rozwój biznesowe podmioty z samej branży wydawniczej, a przede wszystkim dystrybutorzy e-publikacji.

Łączny nakład wydanych w 2014 roku książek wyniósł 105,1 mln egz., co oznacza spadek o 6,5 proc. w stosunku do 2013 roku. Jednocześnie nastąpił również kolejny spadek średniego nakładu: z 3783 egz. do 3236 egz. (o 14,5 proc.).

Widać zatem wyraźnie, że chociaż rynek wciąż zasypywany jest nadmierną liczbą nowych tytułów, nakłady są coraz niższe. Takie relacje automatycznie przekładają się na potencjalny rynkowy zasięg danej pozycji wydawniczej i zakres, w jakim jest ona prezentowana klientowi ostatecznemu.

Wiadomo jednak, że niższy nakład oznacza zazwyczaj mniejsze przychody, a w konsekwencji również gorsze perspektywy osiąganych zysków (wyższy koszt jednostkowy produkcji, który trudno zrównoważyć niższym kosztem składowania). Na słabsze wyniki finansowe wpływa także charakter polityki handlowej stosowanej przez wydawców.

Wszechobecne na rynku przeceny premierowych publikacji i obniżki szybko pojawiające się w ofercie największych detalistów stacjonarnych i internetowych również mają znaczny wpływ na niższą rentowność nie tylko sektora wydawniczego, ale także całej branży.

Niechęć do pokazywania wyników

Zła sytuacja na rynku i niepewność przyczyniają się do tego, że wydawcy coraz mniej chętnie ujawniają wynik finansowy, z coraz większym opóźnieniem wypełniają również ustawowy obowiązek przekazywania sprawozdań finansowych do KRS.

Z pozyskanych danych widać jednak wyraźnie, że pomimo cięć kosztów rentowność wydawniczego biznesu spada.

Jeszcze kilka lat temu wynosiła 7–8 proc. Obecnie dominują zyski netto na poziomie 4–5 proc., a nawet mniej.

Powiększa się grupa oficyn przynoszących straty lub oscylujących na granicy rentowności. I to pomimo wspomnianych cięć kosztów – często drastycznych, zarówno produkcyjnych, jak i osobowych w redakcjach.

Dodajmy, że cięcia kosztów oznaczają trwałe obniżanie się jakości treści: oszczędności dotyczą tłumaczeń, redakcji, korekty, grafiki, oczywiście także reklamy.

Dalekosiężne skutki

Patrząc w przyszłość, trzeba mieć na uwadze, że zapoczątkowana w 2014 roku przez Ministerstwo Edukacji Narodowej „reforma podręcznikowa" będzie miała długofalowy wpływ na całą branżę wydawniczą, przede wszystkim na sektor dystrybucyjny. Pierwsze efekty tej operacji można było zaobserwować już w 2014 roku, kiedy przychody księgarstwa detalicznego ze sprzedaży oferty podręcznikowej spadły średnio o 10–15 proc.

W 2014 roku wydawców dotknęły również tradycyjne bolączki branży wydawniczej, a wśród nich przede wszystkim opóźnienia w płatnościach przez firmy z sektora detalicznego. Dotyczyło to zarówno największych detalistów stacjonarnych (Empik, Matras), jak i czołowych sprzedawców internetowych (Merlin.pl, Empik.com).

Już teraz możemy powiedzieć, że w 2015 roku wszystkie te problemy nie tylko nie zostały zniwelowane, ale wręcz przeciwnie – narastają.

—Autorzy są ekspertami Biblioteki Analiz Sp. zo.o.

Po jednorazowym nieznacznym wzroście przychodów w 2013 roku kolejnych 12 miesięcy na rynku książki skończyło się spadkiem, i to aż o 7,5 proc., do poziomu 2,48 mld zł. Wydano więcej tytułów, ale w mniejszych nakładach.

Pogarsza się rentowność branży wydawniczej, a w ślad za tym jakość samych książek. Perspektywy na następne lata nie są dobre.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań