Zamiast na referendum, miliony dajmy rolnikom

- To referendum będzie karykaturą demokracji. Odwołajmy je, a zaoszczędzone miliony przeznaczmy na pomoc rolnikom w związku z suszą - mówił poseł PSL Piotr Zgorzelski w niedzielnym programie "Rzeczpospolita od rana" w Polsat News.

Publikacja: 16.08.2015 11:00

Piotr Zgorzelski

Piotr Zgorzelski

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

Temat zbliżającego się referendum rozpala Polaków. Czy odpowiemy w nim na trzy pytania, na więcej, a może wcale? Marek Sawicki, minister rolnictwa zwrócił się w ubiegłym tygodniu do prezydenta o rezygnację z referendum i przekazanie zaoszczędzonych środków na pomoc rolnikom, których uprawy zostały zniszczone przez suszę. To kwota rzędu 100 milionów złotych.

W studiu Polsat News, w programie "Rzeczpospolita od rana", dyskutowali o tym: ksiądz doktor Zenon Hanas z Uniwersytetu Stefana Wyszyńskiego, Dariusz Duma, filozof społeczny oraz poseł PSL Piotr Zgorzelski oraz prowadząca Joanna Guzik.

- Referendum, czy też jego istota, zostało bardzo osłabione już w początkowej fazie, kiedy prezydent Komorowski w akcie desperacji, zdecydował się na jego przeprowadzenie - mówił poseł Zgorzelski. - Głównym punktem miała być kwestia JOW-ów. Teraz PiS dopisuje kolejne pytania. To wszystko staje się coraz bardziej karykaturalne.

Na pytanie prowadzącej, czy PSL nie chciałoby zapytać Polaków o lasy państwowe, odpowiedział: - Z lasami państwowymi to jest totalna hipokryzja PiS-u, ponieważ to przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości, jeszcze w czasie rządów AWS-u, miał pomysły na prywatyzację lasów państwowych i tworzenie tzw. rent reprywatyzacyjnych. Całe to zamieszanie z lasami państwowymi ma służyć robieniu ludziom wody z mózgu. PiS miał doskonałą okazję dla ochrony lasów państwowych, podnosząc ich ochronę do rangi konstytucyjnej, ale wówczas był przeciw - dodał.

- Zwracam się do pana prezydenta Andrzeja Dudy, żeby doprowadził do rezygnacji z tego referendum - mówił poseł PSL. - Te 100 milionów przeznaczone na referendum można byłoby zagospodarować zupełnie inaczej. W Polsce mamy 15 milionów hektarów ziemi uprawnej. 10-15 procent zostało dotkniętych suszą, zatem po 100 złotych na każdy hektar, to już jest całkiem spora pomoc.

A co z frekwencją, jeśli referendum się odbędzie? Goście "Rzeczpospolitej od rana" zgodzili się, że problemem polskiej demokracji jest właśnie małe zaangażowanie obywateli w debatę społeczną. - PiS dlatego dodaje pytania, bo pierwsze trzy nie wystarczająco kręcą ludzi, żeby poszli do referendum - mówił Dariusz Duma.

Piotr Zgorzelski przypomniał, jak wielu zabiegów trzeba było użyć w 2005 roku, łącznie z wydłużeniem referendum do dwóch dni, aby osiągnąć frekwencję powyżej 50 procent, na poparcie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. - Jeśli ta demokracja jest tak wątła, to raczej pozwólmy, żeby o pewnych rzeczach decydował parlament, a nie wystawiajmy na pośmiewisko w referendum - dodał Piotr Zgorzelski. - W imieniu mojego stronnictwa bardzo mocno apeluję, że to referendum zostało odwołane.

Czy udział w referendum jest obywatelskim obowiązkiem? - Społeczna nauka Kościoła mówi o partycypacji - odpowiedział ksiądz Hanas - Wszystkie możliwości zapewnienia obywatelom udziału w procesie partycypacyjnym, konsultacyjnym są dobre. Referendum jest narzędziem demokratycznym i jako takie jest zawsze dobre.

Temat zbliżającego się referendum rozpala Polaków. Czy odpowiemy w nim na trzy pytania, na więcej, a może wcale? Marek Sawicki, minister rolnictwa zwrócił się w ubiegłym tygodniu do prezydenta o rezygnację z referendum i przekazanie zaoszczędzonych środków na pomoc rolnikom, których uprawy zostały zniszczone przez suszę. To kwota rzędu 100 milionów złotych.

W studiu Polsat News, w programie "Rzeczpospolita od rana", dyskutowali o tym: ksiądz doktor Zenon Hanas z Uniwersytetu Stefana Wyszyńskiego, Dariusz Duma, filozof społeczny oraz poseł PSL Piotr Zgorzelski oraz prowadząca Joanna Guzik.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił