W poniedziałek ukraińska Rada Najwyższa ma przegłosować zaproponowane przez Petra Poroszenkę zmiany w tych rozdziałach konstytucji, które mówią o decentralizacji państwa. Z paragrafu 92 ustawy zasadniczej ma zniknąć zapis dający możliwość nadania specjalnego statusu poszczególnym ukraińskim miastom. Dotychczas taki status miała stolica – Kijów – oraz Sewastopol, który przed rosyjską aneksją Krymu był wydzieloną jednostką terytorialną w granicach Ukrainy.
Z tego rozdziału w ukraińskiej konstytucji chcieli także skorzystać prorosyjscy separatyści zabiegający o specjalny status dla swoich tak zwanych republik: donieckiej oraz ługańskiej. Autonomii dla tych regionów domaga się także Moskwa, która na wszelkie sposoby próbuje zalegalizować wspierane przez siebie samozwańcze władze.
Kilka dni temu z podobnym postulatem wystąpiła też rada obwodowa graniczącego z Donbasem Zaporoża. Zwróciła się do prezydenta, rządu oraz parlamentarzystów Ukrainy z prośbą o nadanie ich regionowi autonomii, która pozwoliłaby zwiększyć niezależność finansową od Kijowa.
Aby uniknąć kolejnych tego typu żądań, Poroszenko zaproponował po prostu wykreślenie z konstytucji paragrafu, który dawał możliwość tworzenia autonomicznych jednostek terytorialnych. W zamian proponuje nową ustawę, która będzie określała specyfikę funkcjonowania samorządów w regionach. Chodzi przede wszystkim o kontrolowane przez separatystów części obwodów donieckiego i ługańskiego. Ustawa ma dać samorządom pewną autonomię, ale prezydent będzie miał prawo odwoływać władze lokalne, jeśli przekroczą one swoje uprawnienia.
– Poroszenko przesadza, mówiąc o nastrojach separatystycznych na Ukrainie. W rzeczywistości nie ma takiego problemu, bo wiele osób zobaczyło, do czego doprowadziły takie tendencje w Donbasie – mówi „Rz" kijowski politolog Ołeksandr Palij. – Bez wsparcia Moskwy w Donbasie nie byłoby żadnych separatystów. Natomiast w Zaporożu lokalni oligarchowie postanowili nie płacić podatków i rzucili rękawicę władzom w Kijowie. Jednak usuwając ten paragraf z konstytucji, Poroszenko ostatecznie chce zlikwidować ten problem – konkluduje.