Szułdrzyński: Niemcy wysyłają sygnał Dudzie

Domagając się rozlokowania w Polsce większych sił NATO, prezydent Andrzej Duda narusza kompromis z Newport, co grozi konfliktem nie tyle z Rosją, ile wewnątrz sojuszu – napisał dziennik „Süddeutsche Zeitung".

Aktualizacja: 10.08.2015 20:17 Publikacja: 10.08.2015 20:05

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa

To niezwykle ciekawy komentarz. Przede wszystkim zawiera całkiem wprost tezę, że w Newport zawarto pewien kompromis. Otóż Niemcy nie zgodziły się na stacjonowanie w Polsce baz NATO, w zamian dając nam szpicę i „stałą rotacyjną" obecność wojsk sojuszu na naszym terytorium. Dlaczego? Berlin od wielu lat uważa, że – mimo kryzysu ukraińskiego – winny jest lojalność Moskwie w zamian za zgodę na zjednoczenie Niemiec i późniejsze rozszerzenie NATO. Natomiast Warszawa stoi na stanowisku, że sytuacja w ciągu ostatnich 25 lat zmieniła się tak diametralnie, że deklaracje nierozmieszczania w Polsce ciężkich oddziałów wojsk sojuszu nie mogą być dłużej zobowiązujące.

Tekst w „Süddeutsche Zeitung" można interpretować dwojako. Albo jako próbę zainicjowania wewnątrzpolskiej rozgrywki, albo jako sygnał wysłany Dudzie przez część niemieckich decydentów.

„Nie dajmy rozgrywać się niemieckiej gazecie" – napisał na Twitterze wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak w odpowiedzi na mój komentarz, że przecież nie ma istotnych różnic pomiędzy podejściem do tej sprawy prezydenta Dudy i byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego czy rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz.

Być może istnieją retoryczne różnice między Dudą a PO, ale nie one tu są najważniejsze. Próba wbicia klina w tej sprawie między te dwie największe siły polityczne w naszym kraju nie leży w polskim interesie.

Ale warto pamiętać, że „Süddeutsche Zeitung" to poważna monachijska gazeta, a autor tekstu Daniel Broessler to poważny dziennikarz. Dlatego też jego komentarz można traktować jako sygnał wysłany Dudzie i PiS przez wpływowe niemieckie kręgi, by był bardziej powściągliwy w retoryce, ponieważ Berlin może mieć problemy z akceptacją pewnych decyzji, jeśli będą one uzasadniane zbyt ostrą antyrosyjską retoryką.

Polska zatem nie będzie bezpieczniejsza od tego, że zaostrzy retorykę. Niemniej gwarancją naszego bezpieczeństwa są wojska NATO i to Polsce zależy na tym, by przekonać sojuszników do naszego stanowiska. Czyżby „Süddeutsche Zeitung" sugerował, że mogą być z tym w przyszłym roku problemy, i próbuje mitygować polskiego prezydenta?

To niezwykle ciekawy komentarz. Przede wszystkim zawiera całkiem wprost tezę, że w Newport zawarto pewien kompromis. Otóż Niemcy nie zgodziły się na stacjonowanie w Polsce baz NATO, w zamian dając nam szpicę i „stałą rotacyjną" obecność wojsk sojuszu na naszym terytorium. Dlaczego? Berlin od wielu lat uważa, że – mimo kryzysu ukraińskiego – winny jest lojalność Moskwie w zamian za zgodę na zjednoczenie Niemiec i późniejsze rozszerzenie NATO. Natomiast Warszawa stoi na stanowisku, że sytuacja w ciągu ostatnich 25 lat zmieniła się tak diametralnie, że deklaracje nierozmieszczania w Polsce ciężkich oddziałów wojsk sojuszu nie mogą być dłużej zobowiązujące.

Publicystyka
Roman Kuźniar: Atomowy zawrót głowy
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny