Dobra osobiste: córka pozwała ojca za brak zainteresowania

Nie da się zadekretować prawa do szczęścia i miłości, choć niewątpliwie każdy człowiek szczęścia i miłości by pożądał – stwierdził w wyroku Sąd Apelacyjny w Katowicach.

Aktualizacja: 03.10.2015 13:28 Publikacja: 03.10.2015 08:37

Dobra osobiste: córka pozwała ojca za brak zainteresowania

Foto: 123RF

Blisko 80 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych żądała w pozwie od swojego biologicznego ojca Paulina W. (imię fikcyjne). Kobieta uzasadniała, że ojciec od chwili jej narodzin nie wykazywał nią żadnego zainteresowania i uchylał się od płacenia zasądzonych na jej rzecz alimentów. Dodała, że na skutek jego postępowania nie miała możliwości przystosowania się do życia. Żądana w pozwie suma stanowiła różnicę między kwotą zasądzonych alimentów, a kwotą, która została ściągnięta przez komornika.

Jacek W. (imię fikcyjne) nie zgodził się z podnoszonymi zarzutami. Podniósł, że nie jest ojcem powódki. Dodał również, iż pani Paulina otrzymuje rentę inwalidzką i wyszła za mąż, a więc jej byt finansowy jest zabezpieczony.

Już w trakcie postępowania sądowego wyszło na jaw, iż w 1983 r. Jacek W. przez kilka miesięcy pozostawał w faktycznej separacji ze swoją żoną, i wówczas utrzymywał kontakty seksualne z Ewą W., która 8 maja 1984 r. urodziła córkę, Paulinę. Jacek, kiedy się o tym dowiedział wrócił już do żony. W liście do byłej konkubiny napisał, iż zamierza wnieść pozew o ustalenie powództwa. Ta odpisała mu, iż skoro przejawia taką postawę, to nie będzie w ogóle wiedział o istnieniu swojej córki. Jacek nie chcąc, aby Ewa W. ingerowała w jego życie dobrowolnie co miesiąc płacił alimenty. Tak było do 1999 roku, kiedy uległ on wypadkowi i musiał przejść na rentę inwalidzką. Wówczas sąd w orzeczeniu ustalił jego ojcostwo, nie przyznał mu władzy rodzicielskiej, ale zasądził alimenty na rzecz córki.

Obowiązek ten trwał do 2009 roku, kiedy sąd orzekł, iż obowiązek alimentacyjny ustał. W tym okresie Jacek wykonał kilka telefonów do szkół, w których uczyła się jego biologiczna córka, ale tylko po to, aby dowiedzieć się, czy kontynuuje ona naukę.

W latach 90-tych u pani Pauliny zdiagnozowano depresję i zalecono jej uczęszczanie do szkoły ze specjalnym programem nauczania. W 2005 roku zaliczono ją do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności.

Przed sądem Paulina przekonywała, iż w dzieciństwie cierpiała z powodu braku ojca. Opowiadała, że jej koleżanki żyły w pełnych rodzinach, a ojciec się nią nie interesował przez co czuła się gorsza od innych. Kiedy dowiedziała się, że ojciec dzwonił do jej szkoły ucieszyła się, traktując to, jako przejaw zainteresowania. Kiedy dowiedziała się o celu tych rozmów była rozczarowana. Jak przyznała, sama nie szukała kontaktu z ojcem.

Wzajemne wsparcie to obowiązek moralny

Sąd Okręgowy w Częstochowie oddalił pozew. W uzasadnieniu wskazał, iż zaniechanie może być źródłem naruszenia dobra osobistego, ale tylko wtedy, gdy na danej osobie ciążył obowiązek działania, którego treścią było chronienie dobra osobistego i gdy niezrealizowanie tego obowiązku doprowadziło do zagrożenia lub naruszenia dobra osobistego. Zdaniem sądu, trudno byłoby zasadnie przyjąć, że na pozwanym ciążył prawny obowiązek ochrony czci i godności biologicznej córki, i że brak jego zainteresowania dobra te naruszył. – Wprawdzie każdy rodzic, nawet pozbawiony władzy rodzicielskiej, ma prawo i obowiązek kontaktu z dzieckiem, do wykonania tego obowiązku nie można jednak nikogo przymusić, a brak kontaktu z dzieckiem nie może być źródłem naruszenia jego godności i czci – wyjaśnił Sąd Okręgowy.

Jak jednocześnie zaznaczono, stwierdzenie, że ojciec naruszył dobra osobiste córki przez to, że nie dał jej miłości, której jak każde dziecko potrzebowała, byłoby uprawnione tylko wtedy, gdyby miał on prawny obowiązek darzenia jej takim uczuciem. – Obowiązek wzajemnego wspierania się dzieci i rodziców, przewidziany w przepisach Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, jest jednak wyłącznie obowiązkiem moralnym, który jest nieegzekwowany – podkreślił sąd.

Prawo do szczęścia i miłości

Wyrok oddalający powództwo utrzymał w maju tego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach (sygn. akt I ACa 131/15). W uzasadnieniu zwrócono uwagę, iż w ostatnim czasie orzecznictwo wykazuje tendencję do rozszerzania katalogu chronionych dóbr osobistych także na te, które wcześniej za takie nie były uznawane. W związku z tym, rodzi się pytanie, czy wynikające z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego obowiązki rodzica względem dziecka konstruują jakieś przysługujące temu dziecku i związane z jego osobą dobro podlegające ochronie prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidziane w innych przepisach. – Odpowiedź na tak skonstruowane pytanie musi być negatywna, nie da się bowiem zadekretować prawa do szczęścia i miłości, choć niewątpliwie każdy człowiek szczęścia i miłości by pożądał – stwierdził sąd.

Jak dalej zauważono, uczucia między ludźmi, nawet najbliższymi krewnymi, są wypadkową wielu czynników i zależą, między innymi, od ich stosunków z pozostałymi członkami rodziny. Z tej przyczyny życie rodzinne z natury rzeczy obarczone jest ryzykiem konfliktu i zapomnienia. – Ma to zwłaszcza miejsce (...),w przypadku dziecka urodzonego poza stałym związkiem jego rodziców, kiedy ci żyją w rozłączeniu i kiedy między jednym z nich a dzieckiem nie zdążyły się wykształcić wynikłe z bliskości więzi – podkreślił sąd.

Blisko 80 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych żądała w pozwie od swojego biologicznego ojca Paulina W. (imię fikcyjne). Kobieta uzasadniała, że ojciec od chwili jej narodzin nie wykazywał nią żadnego zainteresowania i uchylał się od płacenia zasądzonych na jej rzecz alimentów. Dodała, że na skutek jego postępowania nie miała możliwości przystosowania się do życia. Żądana w pozwie suma stanowiła różnicę między kwotą zasądzonych alimentów, a kwotą, która została ściągnięta przez komornika.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP