Po wiecu, który kończył Marsz Niepodległości, narodowcy zawrócili do centrum Warszawy, wciąż nieprzejezdny jest Most Poniatowskiego. Na Wisłostradę na jadące samochody zrzucano race i butelki.
Święto żarliwych serc
W liście do organizatorów i uczestników Marszu Niepodległości prezydent Andrzej Duda napisał, iż liczy na to, "że będzie to piękne święto młodych żarliwych polskich serc".
"Niechaj dzisiejszy Marsz Niepodległości będzie wyrazem przywiązania do najdroższych nam narodowych tradycji, symboli państwowych i biało-czerwonych barw. Niech umacnia w nas pewność, że jesteśmy jednym, silnym, twórczym i mądrym narodem. Niech pogłębia naszą wiarę we własne możliwości i nadzieję na pomyślną przyszłość" - zaznaczył w liście.
"Dziękuję wszystkim, którzy tego dnia godnie czczą pamięć naszych narodowych bohaterów. Dziękuję wszystkim, którzy przyczyniają się do budowania tożsamości i serdecznych więzi łączących całą polską wspólnotę" - dodał prezydent.
"Wielka Polska katolicka"
Zgromadzeni marszu nieśli m.in. biało-czerwone flagi, emblematy klubów piłkarskich. Często słychać odpalane petardy. W tłumie jest wielu młodych ludzi, także rodziny z małymi dziećmi. Przy rotundzie PKO znajdowało się nagłośnienie, z którego nadawano m.in. pieśni patriotyczne.