30 rocznica śmierci Ayrtona Senny. Czarny weekend w Imoli

Podczas GP San Marino w 1994 roku był jednym z najczarniejszych weekendów Formuły 1. Seria poważnych wypadków, które kosztowały życie Rolanda Ratzenbergera i Ayrtona Senny, sprowadziła F1 na skraj przepaści.

Publikacja: 01.05.2024 14:50

Ayrton Senna

Ayrton Senna

Foto: mat. prasowe

Koszmar zaczął się w piątek o 13:10. Rubens Barrichello wypadł z toru na szybkiej szykanie przed startem i metą. Telemetria pokazała, że ​​Brazylijczyk skręcił w kombinację prawo-lewo przy prędkości 223 km/h. 14 km/h szybciej niż dotychczas. Jordan-Hart uderzył w wewnętrzny krawężnik wybił się na nim, przeleciał nad murem i uderzył w ogrodzenie ochronne. Barrichello przez krótki czas był nieprzytomny, ale biorąc pod uwagę powagę wypadku, praktycznie nie odniósł żadnych obrażeń. Lekarze zdiagnozowali złamany nos, siniaki i skaleczenia na twarzy. Następnego dnia Barrichello zażartował Ayrtonowi Sennie: „Wyglądam, jakbym boksował z Mikem Tysonem przez 15 rund”. Wypadek Barrichello potwierdził to co już od dawna mówiło się boksach. Samochody stały się zbyt niebezpieczne. „Jest zbyt wiele wypadków. Musimy coś z tym zrobić” – komentował Senna. Gerhard Berger również miał złe przeczucia: „Samochody stały się nieprzewidywalne na limicie”. Stało się tak po zmianach w regulaminie, po zakazie stosowania aktywnego zawieszenia. Poważne wypadki na testach JJ Lehto na Silverstone i Jeana Alesiego na Mugello były sygnałem ostrzegawczym. Obaj kierowcy doznali urazów kręgosłupa.

Czytaj więcej

Prawie milion kierowców złapanych przez fotoradary w 2023 roku

W sobotę na Imoli te wszystkie sygnały ostrzegawcze potwierdziły się w najbardziej brutalny sposób. Na ostatnim treningu o godzinie 13:18 zginał Roland Ratzenberger. Przy prędkości 315 km/h jego bolid po prostu pojechał na wprost. Uderzenie w ścianę pod kątem 50 stopni przy prędkości 257 km/h było zabójcze. Hełm Ratzenbergera uderzył w ścianę, a lewy przód bolidu został rozerwany na kawałki. Wahacze lewego przedniego zawieszenia rozcięły kokpit niczym puszkę sardynek. Ratzenberger został przewieziony samolotem do kliniki Maggiore w Bolonii, ale 33-latek z Salzburga nie miał szans. O 14:15 poinformowano o jego śmierci. Ratzenberger zmarł w wyniku obrażeń wewnętrzynych, głowy i szyi. Podejrzewano, że przyczyną wypadku były wady konstrukcyjne.

Seria wypadków — najczarniejszy weekend F1

Kwalifikacje były kontynuowane po pracach porządkowych. Senna utrzymał pole position z przewagą 0,340 sekundy nad Michaelem Schumacherem. Śmierć Rolanda Ratzenbergera wywołała dyskusje na temat bezpieczeństwa. Kierowcy zgodzili się jednak na wznowienie GP. Kolejny wypadek zdarzył się już na starcie. JJ Lehto zgasił silnik, Pedro Lamy przeoczył przeszkodę i przy uderzeniu ściął lewą stronę swojego Lotusa. Części bolidu przeleciały nad ogrodzeniem ochronnym na trybunę główną. Rannych zostało jedenastu widzów, w tym dwóch poważnie. Na tor musiał wyjechać samochód bezpieczeństwa. To był Opel Vectra. Zbyt wolny samochód żeby rozgrzać opony bolidów.

Stało się to w 6. rundzie czasu lokalnego o godzinie 14:12. Senna po prostu pojechał prosto na wierzchołku zakrętu Tamburello. Jego samochód wjechał wyboje, kiedy Senna zorientował się, że zboczył z kursu, jechał z prędkością 321 km/h. Hamowanie awaryjne powiodło się tylko częściowo. Dane telemetryczne wykazały, że Senna uderzył w ścianę pod ostrym kątem przy prędkości 214 km/h. Podwozie pękło na poziomie kokpitu, ale pozostało w jednym kawałku. Prawe przednie koło wraz z elementami zawieszenia początkowo obróciło się o 180 stopni i wepchnięte zostało pod kadłub. Finalnie koło uderzyło w głowę Senny. to spowodowało poważne obrażenia głowy Brazylijczyka. Uderzenie w hełm uszkodziło naczynia krwionośne głowy.

Czytaj więcej

Porsche 911 GT3 vs. 911 Turbo S: Do celu, czy dla przyjemności?

Wyścig przerwano. Helikopter przetransportował Sennę do kliniki Maggiore. O 18:40 klinika odczytała krótkie oświadczenie, że Senna zmarł w wyniku obrażeń głowy. Przyczyn wypadku nigdy nie udało się ustalić z całą pewnością. Z ustaleń prokuratury wynika, że ​​najbardziej prawdopodobną przyczyną było pęknięcie kolumny kierownicy. Faktycznie kolumna kierownicy ułamała się dokładnie w miejscu spawu. Williams twierdził, że złamanie nastąpiło w wyniku uderzenia. Wyścig został wznowiony po 45 minutach. Doszło w kolejnego poważnego wypadku. Na 45. okrążeniu po zmianie opony Michele Alboreto stracił prawe tylne koło, które przeleciało przez aleję serwisową jak kula armatnia i powaliło pięciu mechaników z Lotusa, Ferrari i Benettona.

Pół miliona osób na pogrzebie mistrza

Wyścig zwyciężył Michael Schumacher, przed Nicolą Larini i Miką Häkkinenem. Podczas ceremonii wręczenia nagród nie było wiwatów ani szampana. Dyrektor wyścigowy Ferrari, Jean Todt, na krótko przed ceremonią poinformował trzech mężczyzn na podium o krytycznym stanie Senny. Prezydent Brazylii Itamar Franco zarządził trzydniową żałobę narodową. Pięć dni po wypadku Senna został pochowany jak król. Pół miliona osób eskortowało kondukt pogrzebowy z lotniska na cmentarz w Morumbi.

Koszmar zaczął się w piątek o 13:10. Rubens Barrichello wypadł z toru na szybkiej szykanie przed startem i metą. Telemetria pokazała, że ​​Brazylijczyk skręcił w kombinację prawo-lewo przy prędkości 223 km/h. 14 km/h szybciej niż dotychczas. Jordan-Hart uderzył w wewnętrzny krawężnik wybił się na nim, przeleciał nad murem i uderzył w ogrodzenie ochronne. Barrichello przez krótki czas był nieprzytomny, ale biorąc pod uwagę powagę wypadku, praktycznie nie odniósł żadnych obrażeń. Lekarze zdiagnozowali złamany nos, siniaki i skaleczenia na twarzy. Następnego dnia Barrichello zażartował Ayrtonowi Sennie: „Wyglądam, jakbym boksował z Mikem Tysonem przez 15 rund”. Wypadek Barrichello potwierdził to co już od dawna mówiło się boksach. Samochody stały się zbyt niebezpieczne. „Jest zbyt wiele wypadków. Musimy coś z tym zrobić” – komentował Senna. Gerhard Berger również miał złe przeczucia: „Samochody stały się nieprzewidywalne na limicie”. Stało się tak po zmianach w regulaminie, po zakazie stosowania aktywnego zawieszenia. Poważne wypadki na testach JJ Lehto na Silverstone i Jeana Alesiego na Mugello były sygnałem ostrzegawczym. Obaj kierowcy doznali urazów kręgosłupa.

Tu i Teraz
Volkswagen wraca do korzeni. Powrót dobrze znanych symboli
Tu i Teraz
94-letni Sobiesław Zasada wyruszył "Maluchem" do Monte Cassino
Tu i Teraz
Po podwyżce opłat za przejazd autostradą A4 Stalexport ma imponujące zyski
Tu i Teraz
Mercedes ma swój nowy znaczek pocztowy z okazji 175. urodzin Berthy Benz
Tu i Teraz
Niemiec płakał jak tankował. Na przygranicznej stacji pomylono diesla z benzyną