Prezes Ryanaira krytykuje Boeinga. W Seattle ma swoich kontrolerów

Michael O’Leary, prezes Ryanaira nie ukrywa, że wprawdzie Boeingi są dla jego linii najlepszymi maszynami, to ma z nimi kłopoty. — Są niechlujnie posprzątane — mówi.

Publikacja: 01.04.2024 14:52

Michael O'Leary, prezes Ryanaira

Michael O'Leary, prezes Ryanaira

Foto: Bloomberg

Zanim maszyna zacznie latać z pasażerami, w Ryanairze jest poddawana w Dublinie 48-godzinnemu przeglądowi, podczas którego mechanikom zdarzyło się znaleźć nie tylko śmieci, ale i pozostawione narzędzia. — Nie podstawimy maszyny do wożenia pasażerów, jeśli nie otrzyma ona akceptacji ze strony naszych mechaników. Wszystko musi być na 100 procent — mówi prezes Ryanaira.

Czasami zdarza się, że brakuje jakichś detali. To wszystko w sytuacji, kiedy w fabrykach Boeinga w Seattle i Wichita pracuje 30 mechaników-inspektorów Ryanaira, których zadaniem jest dopilnowanie, aby B737, jakie przylatują do Europy były nienagannej jakości.

Czytaj więcej

Branża lotnicza rozpala emocje. Temat kampanii wyborczych w całej Europie

— Oczywiście, że mam pełne zaufanie do prezesa Boeinga, Davida Calhouna i wiceprezesa ds finansowych — Briana Wresta. Ale to zaufanie nie rozciąga się na osoby zrządzające produkcją w Seattle. Ostatnio zauważyliśmy na przykład, że przy niektórych fotelach brakowało poręczy, a to już budzi nasze zaniepokojenie. W samolocie, który tak dużo kosztuje czegoś takiego raczej się nie spodziewaliśmy — mówił Michael O’Leary podczas ostatniej konferencji Airlines4 Europe. — To, czego Boeing dzisiaj potrzebuje w Seattle, to nie tylko osoby, która świetnie potrafi sprzedawać samoloty. Tam potrzeba fachowca, który nadzorowałby codzienną produkcję, diagnozował problemy związane z opóźnieniami, wiedział, gdzie zostały zakłócone łańcuchu dostaw i natychmiast reagował na powstające problemy — dodał prezes Ryanaira. Nie ukrywa jednocześnie, że ma wielkie oczekiwania wobec regulatora amerykańskiego rynku lotniczego, FAA który powinien zająć się jego uwagami i będzie nadzorował jakość produkowanych samolotów.

Boeing ma kłopoty z jakością

We wcześniejszych wypowiedziach Michael O’Leary nie ukrywał swojego niezadowolenia ze stylu pracy Stana Deala, prezesa Boeing Commercial Airplanes. Od tego czasu doszło do zmian personalnych i Stan Deal stracił stanowisko, a prezes całego koncernu, David Calhoun odejdzie z końcem tego roku. Zresztą z sowitą odprawą. Teraz trwają poszukiwania ich następców.

— Boeing potrzebuje bardzo silnego przywództwa i nie może się skupiać wyłącznie na wynikach sprzedaży, bo mają portfel zamówień wypełniony do 2030 roku — mówił O’Leary.

Czytaj więcej

Boeing wyciągnął wnioski ze swoich błędów. Wraca do dawnych praktyk

W wywiadzie dla CNN prezes Ryanaira przyznał, że wyraźne pogorszenie jakości wystąpiło u Boeinga już w 2022 roku, kiedy firma przyspieszała tempo produkcji po pandemii COVID-19, przy jednoczesnym zmniejszeniu zatrudnienia.

— To wtedy zaczęliśmy odkrywać najróżniejsze niedoróbki, narzędzia pod wykładziną w kabinie. Wszystko wskazywało na brak uwagi dotyczącej detali i tego, że Boeing ma kłopoty z jakością. Przez ostatnie półtora roku byliśmy w nieustannym kontakcie z przedstawicielami Boeinga ze wszystkich szczebli i publicznie, bądź prywatnie zwracaliśmy im uwagę na to, co naszym zdaniem nie było w porządku — mówił O’Leary.

Ryanair powinien w tym roku odebrać od Boeinga 57 samolotów, ale z powodu opóźnień spowodowanych incydentem w samolocie Alaska Airlines, w którym różnica ciśnień doprowadziła do wyssania wadliwie umocowanych drzwi zapasowych, tych samolotów odbierze nie więcej, jak 40.

Czytaj więcej

FBI bada sprawę Boeinga. Gigant z Seattle liczy straty

Jak wyliczyła firma analityczna ch-aviation Ryanair ma w Boeingu zamówionych jeszcze 214 maszyn — 64 B737 MAX8 i 150 737 MAX10. Z tym drugim zamówieniem będą z pewnością większe problemy, ponieważ Boeing w obecnej sytuacji nie ma co liczyć na szybką certyfikację FAA i europejskiej EASA.

Zanim maszyna zacznie latać z pasażerami, w Ryanairze jest poddawana w Dublinie 48-godzinnemu przeglądowi, podczas którego mechanikom zdarzyło się znaleźć nie tylko śmieci, ale i pozostawione narzędzia. — Nie podstawimy maszyny do wożenia pasażerów, jeśli nie otrzyma ona akceptacji ze strony naszych mechaników. Wszystko musi być na 100 procent — mówi prezes Ryanaira.

Czasami zdarza się, że brakuje jakichś detali. To wszystko w sytuacji, kiedy w fabrykach Boeinga w Seattle i Wichita pracuje 30 mechaników-inspektorów Ryanaira, których zadaniem jest dopilnowanie, aby B737, jakie przylatują do Europy były nienagannej jakości.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Transport
Rosyjscy hakerzy znów w akcji. Finnair wstrzymuje loty
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił