(kliknij, aby odświeżyć stronę)
Szef lokalnej policji Prawut Thawornsiri twierdzi, że bomba wybuchła w pobliżu popularnej wśród turystów świątyni w okolicach skrzyżowania w centrum Bangkoku. Była ukryta w motocyklu. Według policji użyto tzw. rurobomby - ładunku złożonego z trzech kilogramów trotylu, umieszczonego w rurze i owiniętego białym materiałem. Promień rażenia oszacowano na 100 metrów. W odległości 30 metrów od miejsca eksplozji odnaleziono urządzenie, prawdopodobnie użyte jako detonator.
Rzecznik rządzącej w Tajlandii junty wojskowej, Weerachon Sukhondhapatipak, przekazał, że w okolicy świątyni policja wykryła drugi, niezdetonowany ładunek i rozbroiła go. Setki funkcjonariuszy poszukiwały innych ładunków.
Dotychczas potwierdzono śmierć co najmniej 18 osób, a 117 zostało rannych - podały władze. Najnowszy bilans podało centrum ratownictwa medycznego w Bangkoku. Według dziennika "Bangkok Post" 12 osób zginęło na miejscu, kolejne sześć po przewiezieniu do szpitala. Ofiary śmiertelne to przede wszystkim obywatele Chin, Tajwanu i Tajlandii.
Wcześniejsze bilanse mówiły o 16 do nawet 27 zabitych.