Ekipa filmowa Baldwina zgłaszała obawy przed śmiertelnym wypadkiem

Na godziny przed tym, jak aktor Alec Baldwin oddał śmiertelny strzał z rekwizytu, ekipa filmowa, która realizowała jego film, protestowała przeciwko warunkom i problemom produkcyjnym.

Publikacja: 24.10.2021 13:35

Ekipa filmowa Baldwina zgłaszała obawy przed śmiertelnym wypadkiem

Foto: AFP

Problemy przy produkcji filmu "Rust" zaczęły się niemal od początku realizacji na początku października, a ich kulminacją było odejście siedmiu członków ekipy na kilka godzin przed śmiercią 42-letniej operatorki Halyny Hutchins.

Według jednego z tych, którzy odeszli, członkowie ekipy wyrazili swoje niezadowolenie z powodu różnych spraw, począwszy od procedur bezpieczeństwa, a skończywszy na zakwaterowaniu. 

rosił on o zachowanie anonimowości w obawie, że wypowiedzenie się zaszkodzi jego perspektywom na znalezienie pracy w przyszłości.

Podczas próby na planie filmowym w czwartek w Bonanza Creek Ranch na przedmieściach Santa Fe, broń, której użył Baldwin była jedną z trzech, które specjalista ustawił na wózku przed budynkiem.

Z akt sądowych wynika, że asystent reżysera, Dave Halls, wziął z wózka rekwizytowy pistolet i podał go Baldwinowi, informując błędnie, że broń nie posiada ostrej amunicji. 

Czytaj więcej

Alec Baldwin: To tragiczny wypadek. Współpracuję z policją

Kiedy Baldwin pociągnął za spust, nieświadomie zabił Hutchins i ranił reżysera Joela Souzę, który stał za nią wewnątrz drewnianego, przypominającego kaplicę budynku.

Baldwin całe zdarzenie nazwał tragicznym wypadkiem. Przekazał, że współpracuje z policją i jest w kontakcie z rodziną ofiary.

Z zapisu rozmowy z numerem 811 wynika, że na planie filmowym była panika. "Mieliśmy dwie osoby przypadkowo postrzelone na planie filmowym przez rekwizytową broń, potrzebujemy natychmiastowej pomocy" - powiedziała do dyspozytora Mamie Mitchell, nadzorująca scenariusz. 

Broń używana przy kręceniu filmów to czasami prawdziwa broń, która może wystrzelić prawdziwe naboje albo "ślepaki", czyli ładunki prochowe, które mają wywołać niewiele więcej niż błysk i huk.

Śledczy z Nowego Meksyku badają, czy podczas produkcji filmu przestrzegano standardów przemysłu filmowego dotyczących bezpieczeństwa broni. Los Angeles Times, powołując się na dwóch członków ekipy, których nazwisk nie podał, donosi, że pięć dni przed rozpoczęciem zdjęć, dubler Baldwina przypadkowo wystrzelił dwie prawdziwe kule po tym, jak powiedziano mu, że broń nie ma amunicji.

Jeden z członków ekipy miał zwrócić uwagę kierownikowi produkcji, że kilkukrotnie doszło do przypadkowego wystrzału.

Prokurator z Santa Fe Mary Carmack-Altwies powiedziała, że śledczy będą przeglądać dowody i nie wiedzą, czy zostaną postawione zarzuty.

Problemy przy produkcji filmu "Rust" zaczęły się niemal od początku realizacji na początku października, a ich kulminacją było odejście siedmiu członków ekipy na kilka godzin przed śmiercią 42-letniej operatorki Halyny Hutchins.

Według jednego z tych, którzy odeszli, członkowie ekipy wyrazili swoje niezadowolenie z powodu różnych spraw, począwszy od procedur bezpieczeństwa, a skończywszy na zakwaterowaniu. 

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
"Szalona praktyka". Holenderski minister chce całkowitego zakazu "puppy jogi"
Społeczeństwo
Zwolennicy Donalda Trumpa wyzwają w internecie do "wieszania wszystkich" w Waszyngtonie
Społeczeństwo
Ekstremalne upały w Meksyku i Pakistanie. Są ofiary wysokich temperatur
Społeczeństwo
Zatoka Biskajska: Przejęto 400 kg kokainy. Jacht płynął pod polską banderą
Społeczeństwo
Nie żyje Kabosu. Słynny „pieseł” z memów miał 18 lat
Społeczeństwo
Sondaż: Wyborcy Partii Republikańskiej nie są pewni, czy wybory prezydenckie w USA będą uczciwe