Nerwy, przepychanki, kłótnie: Zawiercie nie rezygnuje z marzeń

W drugim meczu finału Aluron CMC Warta Zawiercie pokonało 3:1 Jastrzębski Węgiel. O tytule mistrzów Polski zadecyduje niedzielny mecz. Gospodarzem będzie Jastrzębski Węgiel.

Publikacja: 27.04.2024 20:53

W drugim meczu finału Aluron CMC Warta Zawiercie pokonało 3:1 Jastrzębski Węgiel

W drugim meczu finału Aluron CMC Warta Zawiercie pokonało 3:1 Jastrzębski Węgiel

Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz

Po pierwszym meczu wydawało się, że ten finał skończy się szybko, a tytuł mistrzowski pozostanie w Jastrzębiu-Zdroju. Spotkanie w Zawierciu skończyło się szybko, w trzech setach, a po gospodarzach widać było tremę związaną z pierwszym występem w finale.

Aluron stał pod ścianą, a Jastrzębski Węgiel miał wszystkie karty w ręku. Przede wszystkim był gospodarzem sobotniego meczu i drużyna mogła liczyć na kilka tysięcy głośno dopingujących fanów. To jednak nie wystarczyło, a siatkarze Aluronu pokazali, że są odporni psychicznie.

Czytaj więcej

PlusLiga. Koniec siatkówki w Lubinie, Stilon Gorzów wchodzi do gry

Pierwszego seta wygrali na przewagi 27:25. W tej partii mnożyły się błędy w polu zagrywki, a dobre zagrania były przeplatane błędami.

Druga partia mogła być decydująca dla losów meczu i całego finału. Gospodarze się otrząsnęli, wrócili do swojego normalnego poziomu i wydawało się, że zaczynają mieć mecz pod kontrolą. Rywale popełniali proste błędy, nie trafiali w boisko, źle przyjmowali zagrywkę. Mistrzowie Polski prowadzili nawet 22:14 i mogli upokorzyć rywali. Michał Winiarski ściągnął nawet z parkietu liderów, żeby dać im odpocząć psychicznie przed kolejnym setem, a jastrzębianie chyba za bardzo się rozluźnili.

Kilka razy źle przyjęli zagrywkę, oddali łatwo punkt, kiedy piłka po bloku spadła na ich stronę i dali złapać oddech siatkarzom Aluronu. Ci z kolei, pokazali, że nic nie muszą, ale wiele mogą. Rozkręcił się Mateusz Bieniek, skutecznie atakował Bartosz Kwolek, potężne serwisy posyłał Karol Butryn. I tak, punkt po punkcie, wygrali najpierw trzecią partię, a potem czwartą.

Awantura na meczu Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie

Mecz skończył się olbrzymią awanturą, do czego przyczynili się sędziowie. Najpierw nie udzielili czasu Marcelo Mendezowi, a w kolejnej akcji nie zauważyli, że błąd w ustawieniu popełnił Miguel Tavares – wtedy gospodarze stracili dwa decydujące punkty.

Czytaj więcej

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebuje cudu. W przyszłym sezonie pomoże Bartosz Kurek

Żółtą kartkę dostał Norbert Huber, a po zakończeniu meczu Jakub Popiwczak pobiegł do sędziów mocno zdenerwowany. Ktoś ze sztabu mistrzów Polski popchnął delegata, do przepychanek doszło też pod siatką.

O tytule mistrzów Polski zadecyduje niedzielny mecz w Jastrzębiu-Zdroju. Mistrzowie Polski nadal są faworytami, ale już wiadomo, że w tym finale wszystko może się zdarzyć.

Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 1;3 (25:27, 25:22, 19:25, 22:25)

Po pierwszym meczu wydawało się, że ten finał skończy się szybko, a tytuł mistrzowski pozostanie w Jastrzębiu-Zdroju. Spotkanie w Zawierciu skończyło się szybko, w trzech setach, a po gospodarzach widać było tremę związaną z pierwszym występem w finale.

Aluron stał pod ścianą, a Jastrzębski Węgiel miał wszystkie karty w ręku. Przede wszystkim był gospodarzem sobotniego meczu i drużyna mogła liczyć na kilka tysięcy głośno dopingujących fanów. To jednak nie wystarczyło, a siatkarze Aluronu pokazali, że są odporni psychicznie.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Piotr Gruszka: Poznajmy swoją wartość, a później pracujmy na marzenia
Siatkówka
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie wygrali Ligi Mistrzów. Trentino za silne
Siatkówka
Świderski: Zdominowaliśmy europejskie rozgrywki w siatkówce
Siatkówka
Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Siatkówka
Najpierw Chemik, potem ZAKSA. Grupa Azoty rezygnuje ze sponsorowania klubów siatkarskich