Złoty zaliczył solidną przecenę. Szybko się nie podniesie

Ostatnie tygodnie przyniosły dynamiczne osłabienie polskiej waluty względem euro, dolara i franka.

Publikacja: 19.09.2023 14:23

Wrześniowa podwyżka stóp zatrzęsła notowaniami krajowej waluty.

Wrześniowa podwyżka stóp zatrzęsła notowaniami krajowej waluty.

Foto: Adobe Stock

Za sprawą zaskakującej obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, znacznie głębszego niż oczekiwał rynek, polska waluta wypadła z łask inwestorów, zaliczając solidną przecenę. Nastroje wokół złotego przynajmniej na chwilę się uspokoiły, zdaniem ekspertów na horyzoncie nie widać czynników, które przemawiałyby za powrotem silniejszej krajowej waluty. To oznacza, że z większymi wydatkami muszą się liczyć posiadacze kredytów walutowych czy osoby planujące wyjazdy zagraniczne. Głębiej do kieszeni musza sięgnąć także importerzy.

Czytaj więcej

Giełdowe perełki w drodze na nowe szczyty

Zjazd złotego

Wrześniowa podwyżka stóp zatrzęsła notowaniami krajowej waluty. O ile jeszcze z początkiem września za jedno euro płacono 4,46 zł, o tyle obecnie jest to prawie o 20 groszy więcej. Jeszcze więcej polska waluta straciła do dolara, który jest aktualnie wyceniany na rynku po ok. 4,35 zł, podczas gdy tuż przed wrześniową obniżką stóp było to ponad 20 groszy mniej, a z końcem lipca za amerykańską walutę płacono przez moment nawet poniżej 4 zł. - Złoty otrzymał bardzo silny cios od NBP, który przez pewien czas będzie jeszcze odczuwalny. Na domiar złego w tym tygodniu pojawił się kolejny od dolara, który rósł przez wyższe ceny ropy i pogorszenie perspektyw inflacji. O ile na świecie zbliżamy się powoli do zakończenia cyklu podwyżek stóp, na co wskazał także Europejski Bank Centralny, o tyle jednak inne władze monetarne są dalekie od łagodzenia polityki w przeciwieństwie do RPP. To w średnim terminie będzie ciążyć złotemu, choć władze przed wyborami mogą próbować łagodzić skalę tego zjawiska – wskazuje Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.

Kilka tygodni niepewności

Zdaniem ekspertów perspektywa dalszych obniżek w połączeniu z utrzymywaniem wysokich stóp m.in. w strefie euro nie jest korzystnym scenariuszem dla złotego i trzeba się liczyć, że nadal będzie on pod presją. - Pole do osłabienia się polskiej waluty nie zostało w pełni wyczerpane, pomimo interwencji słownych prezesa PFR i zapowiedzi możliwości zwiększenia wysiłków w zarządzania płynnością walutową – uważa Arkadiusz Trzciołek, ekonomista Citi Handlowego. Wyjaśnia, że złoty wciąż może pozostawać pod presją w relacji do głównych walut, w szczególności euro oraz dolara w związku z malejącą różnicą nominalnych stóp procentowych w Polsce wobec strefy euro i USA. - Stawka referencyjna NBP na poziomie 6 proc. jest wciąż wyższa niż stopa refinansowa EBC wynosząca 4,5 proc. czy 5,50 proc. stanowiące górną granicę stopy funduszy federalnych ustalaną przez Fed. Kolejne działania ze strony NBP mogą powodować, że nie tylko różnica nominalnych stóp procentowych będzie negatywnie działała na złotego, ale również będzie oddalało perspektywę powrotu realnych stóp procentowych, które od zarówno w ujęciu bieżącej jak i oczekiwanej inflacji są obecnie ujemne – wyjaśnia.

Czytaj więcej

Czarne chmury zbierają się nad giełdą

Nie bez znacznie dla inwestorów są jesienne wybory parlamentarne, stanowiąc kolejny czynnik niepewności. - Zbliżające się wybory to również czynnik poddający w niepewność notowania polskiej waluty. Wybory prawdopodobnie będą skutkowały mniej stabilną większością rządzącą niż mieliśmy do czynienia w poprzednich kadencjach parlamentu. Ponadto, złotemu ciążyć mogą przedwyborcze obietnice, których spełnieniu w wielu przypadkach prowadziłoby do poluzowania sytuacji fiskalnej i zwiększenia deficytu budżetowego – wskazuje.

Z kolei Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion, dostrzega szansę na ustabilizowanie notowań złotego po ostatnich spadkach. – Nie oczekujemy poważnego osłabienia złotego w najbliższym czasie. Uważamy, że kurs EUR/PLN na poziomie 4,60 zł powinien być traktowany jako neutralny i widzimy dużą szansę, że do końca roku będziemy pozostawać w przedziale wahań 4,50–4,70, czyli nieco powyżej poziomów określone jako „optymalne” przez przedstawicieli rządu – wskazuje. Jego zdaniem ewentualne osłabienie mogłoby jedynie wynikać z czynników globalnych i wiązałoby się ze znaczącym pogorszeniem otoczenia zewnętrznego i skokową aprecjacją dolara względem pozostałych walut.

Wśród czynników, które potencjalnie mogłyby wzmocnić złotego, wymienia jesienne wybory parlamentarne, o ile ich wynik umożliwi utworzenie rządu w dowolnej realistycznej konfiguracji, decyzję o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie na kolejnym posiedzeniu RPP, ale też ewentualną poprawę otoczenia zewnętrznego Polski, a zwłaszcza jakiekolwiek sygnały, że tegoroczna recesja w Niemczech może dobiegać końca na początku przyszłego roku.

Za sprawą zaskakującej obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, znacznie głębszego niż oczekiwał rynek, polska waluta wypadła z łask inwestorów, zaliczając solidną przecenę. Nastroje wokół złotego przynajmniej na chwilę się uspokoiły, zdaniem ekspertów na horyzoncie nie widać czynników, które przemawiałyby za powrotem silniejszej krajowej waluty. To oznacza, że z większymi wydatkami muszą się liczyć posiadacze kredytów walutowych czy osoby planujące wyjazdy zagraniczne. Głębiej do kieszeni musza sięgnąć także importerzy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek Kapitałowy
Polskie akcje z brzydkiego kaczątka zamieniły się w pięknego łabędzia
Rynek Kapitałowy
W co inwestować w 2024 roku. Specjaliści polecają
Rynek Kapitałowy
Duże spółki z WIG20 na celowniku inwestorów. Które wybrać?
Rynek Kapitałowy
Branże z GPW, które mogą pozytywnie zaskoczyć po zmianie rządu
Rynek Kapitałowy
W Revolut moża handlować akcjami spółek z Europy od 1 euro