Na wsi tylko nieliczni żyją z roli. Wiele gospodarstw funkcjonuje na papierze

Fundamentem rolniczych protestów są hasła chroniące polski rynek zbóż. Tyle że to zaledwie drobna część polskiego rolnictwa: 23 mld ze 143 mld złotych.

Publikacja: 26.03.2024 04:30

Nawet 73 proc. Polaków popiera protesty, tyle że na bazie własnych obaw, a nie interesów rolników

Nawet 73 proc. Polaków popiera protesty, tyle że na bazie własnych obaw, a nie interesów rolników

Foto: PAP

Podczas protestów rolników słychać było głównie hasła producentów zbóż. Odnosiły się one do ugorowania oraz ograniczeń w stosowaniu pestycydów. Tyle że wartość rolnictwa w Polsce sięga 145 mld zł – to mniej, niż wynosi chociażby budżet ochrony zdrowia (224 mld zł). W tej niewielkiej puli produkcja zboża zajmuje stosunkowo niewielką część, bo jedynie 23 mld zł, a dominuje produkcja zwierzęca, której wartość sięga 85 mld zł. W rolnictwie pracuje koło 8 proc. osób zatrudnionych, za to wytwarza ono jedynie 3 proc. PKB, co sugeruje niską produktywność.

Czytaj więcej

Sondaż: Polacy zdecydowanie popierają protesty rolników. Są dwa główne powody

Z czego żyje polska wieś?

Całość produkcji rolnej, czyli uprawy zbóż, ziemniaków i innych warzyw, owoców, a także produkcja mięsa – cała towarowa produkcja rolna była w 2022 r. warta 143 mld zł. Konflikt z Ukrainą wybuchł wokół wspomnianego 23-mld rynku zbóż. Postulowane przez protestujących zamknięcie granic z Ukrainą mogłoby zniszczyć większy biznes polskich mleczarzy, gdzie tylko produkcja mleka jest warta 29 mld zł. Produkcja drobiu to kolejne 22,5 mld zł. Produkcja warzyw jest warta 10 mld zł, owoców – 8 mld zł, jak wynika z Rocznika Statystycznego Rolnictwa 2023.

– Więcej niż połowę wartości towarowej produkcji rolniczej, czyli będącej przedmiotem sprzedaży, tworzy w Polsce produkcja zwierzęca. Jej udział na przestrzeni ostatniej dekady rósł kosztem produkcji roślinnej. Wynikało to głównie z dynamicznego rozwoju dwóch sektorów: chowu drobiu oraz produkcji mleka krowiego. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku Polska należy do europejskiej czołówki producentów – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk rynków rolnych w Pekao. Zauważa przy tym wspomnianą dysproporcję między zatrudnieniem a wytwarzanym PKB. – To jest problem strukturalny od wielu lat i wynika częściowo z dużego rozdrobnienia gospodarstw rolnych, a częściowo z dużej liczby ludzi, którzy wskazują rolnictwo jako główne zajęcie. Pojawia się pytanie: na ile te osoby faktycznie utrzymują się z rolnictwa? – mówi Rykaczewski.

Z danych GUS wynika, że jedynie w 400 tys. z ponad 1,3 mln indywidualnych gospodarstw rolnych dochody z rolnictwa stanowią więcej niż 50 proc. budżetu. W 200 tys. największe znaczenie w strukturze przychodów miały emerytury i renty, a prawie 600 tys. rolników utrzymywało się głównie z pracy poza rolnictwem. Gospodarstw o powierzchni do 10 ha jest blisko milion, czyli 74 proc. wszystkich. Jednocześnie operują one na zaledwie 25 proc. użytków rolnych. To pokazuje, jak duża jest skala wyzwań związanych ze strukturą polskiego rolnictwa.

Formalnie mamy w Polsce 1,3 mln gospodarstw, z czego tych powyżej 50 ha jest… zaledwie 40,5 tys., wynika z Rocznika Statystycznego Rolnictwa. Najwięcej jest mikroskopijnych – o powierzchni do 5 ha.

Czytaj więcej

UE częściowo ustępuje rolnikom w sprawie ukraińskiego importu

Przywileje rolników i dorabianie

Z czego więc żyje polska wieś? I dlaczego mamy aż tylu rolników na papierze? Bo to się opłaca.

– Bycie rolnikiem oznacza kilka przywilejów, np. składki na ubezpieczenia społeczne. Duża część rolników także gdzieś dorabia – mówi dr Marcin Hamulczuk, adiunkt w Instytucie Ekonomii i Finansów SGGW. Wyjaśnia, że w 1,3 mln gospodarstw grupa osób utrzymujących się z rolnictwa jest niewielka i ograniczona do większych gospodarstw towarowych. – Często gospodarstwa funkcjonują już jedynie na papierze, a ziemia jest dzierżawiona dla dużych gospodarstw. Ocenia się, że większość dzierżaw ma charakter nieformalny. Dzięki temu wzrasta efektywność tych dużych gospodarstw, a dopłaty pełnią rolę czynszu dzierżawnego – mówi wykładowca.

Tłumaczy też, że dochody rolników składają się z dwóch głównych strumieni – rynkowego oraz dopłat z WPR. Warunki rynkowe zmieniają się w sposób dynamiczny, ceny surowców i środków produkcji ulegają silnym wahaniom. – Obecna sytuacja jest trudna, ceny surowców sprzedawanych na świecie, a więc i w UE, są niskie, a koszty funkcjonowania – ceny paliw, energii, płace – dość wysokie. Doszło do sytuacji, że często koszty produkcji są wyższe od dochodów gospodarstwa – mówi dr Hamulczuk.

Podczas protestów rolników słychać było głównie hasła producentów zbóż. Odnosiły się one do ugorowania oraz ograniczeń w stosowaniu pestycydów. Tyle że wartość rolnictwa w Polsce sięga 145 mld zł – to mniej, niż wynosi chociażby budżet ochrony zdrowia (224 mld zł). W tej niewielkiej puli produkcja zboża zajmuje stosunkowo niewielką część, bo jedynie 23 mld zł, a dominuje produkcja zwierzęca, której wartość sięga 85 mld zł. W rolnictwie pracuje koło 8 proc. osób zatrudnionych, za to wytwarza ono jedynie 3 proc. PKB, co sugeruje niską produktywność.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rolnictwo
Afera w rządzie Ukrainy. Minister podejrzany o kryminalny proceder
Rolnictwo
Polska wspomaga wojenną kasę Rosji importując nawozy. Najwięcej w UE
Rolnictwo
Węgry ograniczą import produktów rolnych z Ukrainy. Rosja zadowolona
Rolnictwo
Największy producent wina Rosji w mackach Kremla. Parodia w sądzie
Rolnictwo
Przybywa zboża z Rosji w Europie. Dojrzewa pomysł na cła