Kamil Kozak: Ankara czeka na ofertę

W interesie Zachodu leży szybkie przeciągnięcie Turcji na swoją stronę barykady – pisze orientalista i politolog.

Publikacja: 10.04.2022 21:00

Nie bez powodu w terminarzu spotkań prezydenta Erdogana (na zdjęciu) znalazł się ostatnio Andrzej Du

Nie bez powodu w terminarzu spotkań prezydenta Erdogana (na zdjęciu) znalazł się ostatnio Andrzej Duda.

Foto: EPA/STEPHANIE LECOCQ

Turcja ma duży problem. Wydarzenia w Ukrainie zmuszają ją do zajęcia jasnego stanowiska. Wybór powinien być oczywisty i jednoznaczny, bo Turcja jest członkiem NATO od 1952 r., czyli prawie 50 lat dłużej niż Polska. Jej armia stanowi drugą po USA siłę całego sojuszu. Jest również zaawansowana technicznie, posiada nowoczesny sprzęt i potężną flotę. Udowodniła zresztą, że tego sprzętu nie zawaha się użyć, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. W 2015 r. Turcy zestrzelili rosyjski bombowiec Su-24M nieopodal granicy z Syrią. Rosjanie zdawali sobie sprawę z możliwych konsekwencji, ale zdecydowali się na przeprowadzenie prowokacji, jak to mają w zwyczaju. Przekonali się wówczas, że z Turcją nie ma żartów, i Ankara zyskała szacunek Moskwy, bo co może zaimponować brutalnemu reżimowi, jeśli nie argument siły. Od tego momentu nastał najlepszy okres relacji rosyjsko-tureckich.

Pozostało 81% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Publicystyka
Sondaż: Komisja ds. badania wpływów rosyjskich dzieli Polaków. Wyborcy PiS przeciw
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Polska była proizraelska, teraz głosuje w ONZ za Palestyną
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Czy sprawa sędziego Tomasza Szmydta najbardziej zaszkodzi Trzeciej Drodze i Lewicy?
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jarosław Kaczyński podpina się pod rolników. Na dłuższą metę wszyscy na tym stracą
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Czy rekonstrukcja rządu da nowe polityczne paliwo Donaldowi Tuskowi