Podatnicy zapłacą za nieudolność w sprawie sygnalistów. Dlaczego rząd nie zdążył z przepisami?

TSUE nałożył kary finansowe na Polskę za niewdrożenie dyrektywy o sygnalistach. Zaniechanie wynikało z tego, że nikt – może poza samymi pracownikami – nie chce tych przepisów.

Publikacja: 25.04.2024 15:35

Podatnicy zapłacą za nieudolność w sprawie sygnalistów. Dlaczego rząd nie zdążył z przepisami?

Foto: Adobe Stock

Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował w czwartek, że Polska ma płacić 40 tys. euro za każdy dzień od ogłoszenia wyroku do wdrożenia ustawy o sygnalistach. Ma też zapłacić Komisji Europejskiej 7 mln euro ryczałtu. Jak doszło do tego, że musimy sfinansować wysokie sankcje za brak przepisów, o których przeciętny Kowalski w ogóle nie słyszał, nie budzących sporów politycznych i nie funkcjonujących w praktyce w debacie publicznej (może poza znawcami prawa pracy i regulacji o ochronie danych osobowych)?

Czytaj więcej

TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy

Sygnaliści. Jaką ochronę mają zyskać?

Wspomniana dyrektywa została przyjęta w październiku 2019 r. Zobowiązuje ona państwa członkowskie do wprowadzenia przepisów chroniących sygnalistów, czyli osoby, które w związku ze swoją pracę dostrzegą naruszenia prawa (np. kradzież, korupcję, oszustwa podatkowe itp.). Jeśli je zgłoszą, to mają być chronieni przed odwetem, czyli np. zwolnieniem z pracy, obniżką pensji, odmową awansu. Państwa członkowskie miały wdrożyć te przepisy do 17 grudnia 2021 r.

Poprzedni rząd przygotował projekt ustawy wdrażającej i skierował go do konsultacji. Te ostatnie trwały ponad dwa lata, projekt wielokrotnie zmieniano i to w kwestii podstawowych założeń. Kością niezgody w ramach samego rządu było m.in. to, że nie było jasne jaki organ miałby zająć się przyjmowaniem i koordynacją zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów (ci ostatni mają bowiem sygnalizować naruszenia albo swojemu pracodawcy – to zgłoszenia wewnętrzne – albo do instytucji publicznej). Poszczególne wersje projektu przewidywały że będzie to np. rzecznik praw obywatelskich lub Państwowa Inspekcja Pracy (ostatecznie zajmie się tym pierwsza z wymienionych instytucji). Sporne było też zapewnienie ochrony danych osobowych w ramach całej procedury i określenie kto może przeprowadzać postępowania wyjaśniające po zgłoszeniu nieprawidłowości. Wątpliwości wywoływał także projektowany zakres zgłoszeń, w tym m.in. czy mają one obejmować naruszenia prawa pracy (wg ostatniej wersji projektu ma być to możliwe). W rezultacie prace legislacyjne przedłużały się. Przyspieszyły nieco po zmianie władzy, bo nowy rząd przyjął projekt 2 kwietnia 2024 r. i skierował go do Sejmu. Biorąc pod uwagę opóźnienie w implementacji i zapowiedź unijnych kar tempo nie jest jednak imponujące.

Czytaj więcej

Procedura zgłoszeń wewnętrznych musi określać kanały zgłoszeń

Dlaczego nie ma wciąż przepisów ochronnych dla sygnalistów?

Ta zwłoka w dużej mierze wynika z tego, że w praktyce wszystkie strony traktują te przepisy jak „gorący kartofel”. Po ich uchwaleniu urzędnikom przybędzie pracy, bo trzeba będzie rozpatrywać zgłoszenia zewnętrzne, a no trzeba też większych budżetów (dlatego instytucje nie były zainteresowane przejęciem takiej roli). Politycy też nie są szczególnie zainteresowani przyjmowaniem przepisów chroniących osoby, które mogą przecież zgłaszać np. potencjalne przypadki korupcji, oszustw, nadużycia władzy, protekcji w jednostkach publicznych.

Pracodawcy obawiają się, że pracownicy będą dokonywać zgłoszeń tylko po to, aby zyskać ochronę przed zwolnieniem, nawet jeśli przedstawiany zarzut jest mało prawdopodobny. Dla nich problemem jest też wdrażanie procedur zgłoszeń w ramach grupy kapitałowej (w trakcie konsultacji społecznych sygnalizowały to m.in. spółki skarbu państwa) oraz zasady przeprowadzania postępowań wyjaśniających. Tę kwestię poruszano w trakcie czwartkowej konferencji „Zgłaszanie naruszeń prawa w organizacjach jako realizacja celów dyrektywy o ochronie sygnalistów” organizowanej przez Fundację im. Friedricha Eberta, Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie i Kancelarię Raczkowski.

— Dużym podmiotom, działającym w formie grupy spółek, zależy na tym, aby miały one wspólną agendę w kontekście procedury dla sygnalistów. Chciałyby też korzystać z usług zewnętrznych specjalistów przy postępowaniu wyjaśniającym i podejmowaniu działań następczych po zgłoszeniu naruszeń. — wskazuje dr Dominika Dörre-Kolasa, radca prawny i partner w Kancelarii Raczkowski.

Czytaj więcej

Sygnalista. Potencjalny bohater czy źródło wielu problemów?

Wszyscy obawiają się procedury dla sygnalistów?

Problemem jest też prawidłowo ochrona danych osobowych, w tym również osób, których będą dotyczyć zgłoszenia naruszenia prawa.

— Chodzi o ochronę tożsamości przez czas trwania postępowania wyjaśniającego. Procedury nie mogą zachęcać do zgłoszeń niezweryfikowanych, tylko dlatego, że „ktoś się komuś nie podoba”. — podkreślała prof. Agnieszka Grzelak, zastępczyni prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Z kolei związki zawodowe teoretycznie powinny wspierać nowe przepisy, bo przewidują dodatkową ochronę dla pracowników, ale w praktyce cała procedura może być dla nich „konkurencyjna” (pracownik zamiast zrzeszać się i sygnalizować naruszenia prawa związkowcom może decydować się na zgłoszenie jako sygnalista i zyskanie ochrony). W praktyce więc nikomu – może poza samymi potencjalnymi sygnalistami – nie zależy szczególnie na nowym prawie.

Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował w czwartek, że Polska ma płacić 40 tys. euro za każdy dzień od ogłoszenia wyroku do wdrożenia ustawy o sygnalistach. Ma też zapłacić Komisji Europejskiej 7 mln euro ryczałtu. Jak doszło do tego, że musimy sfinansować wysokie sankcje za brak przepisów, o których przeciętny Kowalski w ogóle nie słyszał, nie budzących sporów politycznych i nie funkcjonujących w praktyce w debacie publicznej (może poza znawcami prawa pracy i regulacji o ochronie danych osobowych)?

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił