Wybory w Czechach. Generał Pavel żyje i zmierza ku zwycięstwu

Petr Pavel, były szef Komitetu Wojskowego NATO, wydaje się zdecydowanym faworytem drugiej tury wyborów prezydenckich w Czechach, która odbywa się w piątek i sobotę. Były premier Andrej Babiš do końca jednak szukał elektoratu.

Publikacja: 26.01.2023 18:58

Petr Pavel w czasie debaty w telewizji CNN Prima News z Andrejem Babišem

Petr Pavel w czasie debaty w telewizji CNN Prima News z Andrejem Babišem

Foto: EPA/MARTIN DIVISEK

– Wszyscy mówią, że Babiš nie ma już szans, ale trzeba być ostrożnym. Może w niektórych regionach udało mu się pozyskać sympatyków, choć badania pokazują, że nie miał skąd brać nowych wyborców. Jego głównym pomysłem było zniechęcenie do głosowania zwolenników kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze, zwłaszcza Danuše Nerudovej [zajęła trzecie miejsce – red.]. Ale jej sztab pracował intensywnie na rzecz generała Pavla – mówi „Rzeczpospolitej” Martin Ehl, główny analityk dziennika „Hospodářské noviny”.

Dwa tygodnie temu Pavel, wspierany oficjalnie przez prawie cały obóz rządzący, zdobył 35,4 proc. głosów, a Babiš, lider opozycji, tylko o 0,4 punktu procentowego mniej. Jednak żaden z pozostałych sześciu kandydatów nie poparł potem byłego premiera, nawet przedstawiciel skrajnej prawicy, który zapowiedział, że teraz odda pusty głos. Babiša za swojego kandydata uznali jedynie komuniści, którzy nie odgrywają już dużej roli, od 2021 roku nie zasiadają w parlamencie.

Od wtorku nie można już podawać wyników nowych sondaży. W ostatnich generał Pavel miał bardzo dużą przewagę (15 do 17,8 pkt proc.). Żadne badanie nie uwzględniło nastrojów po wypowiedzi Babiša w czasie niedzielnej debaty telewizyjnej, która wywołała reakcje za granicą. Stwierdził, że nie wysłałby czeskich żołnierzy na pomoc państwom bałtyckim czy Polsce, gdyby zaatakowała je Rosja.

Czytaj więcej

Kandydat na prezydenta Czech: Odwiedzę Polskę, zapewnię, że dotrzymujemy umów

Patrik Eichler, dziennikarz czasopisma „Listy” i szef think tanku Akademia Demokratyczna Masaryka, uważa, że Babiš nie chciał podważyć zobowiązań wobec sojuszników z NATO. Ale przyciskany przez dziennikarza powiedział, że jest w każdym wypadku przeciw wysyłaniu „czeskich dzieci” na wojnę. – Chciał, jak wcześniej, mówić, że jest za pokojem, że w razie czego dogada się z Macronem czy Erdoganem, dojdzie do negocjacji pokojowych i nie będzie trzeba wysyłać żołnierzy – mówi Eichler i dodaje, że w kampanii właściwie nie ma tematu Rosji. Gra się toczy o to, czy Babiš nadaje się na głowę państwa, czy wie, jak postąpić w czasie, gdy trwa wojna, no i czy można mu ufać, bo często zmienia zdanie np. na temat swoich dawnych związków z czechosłowacką służbą bezpieczeństwa.

– Ostatnio Babiš zrobił się śmieszny, a to najgorsze dla polityka – mówi Martin Ehl.

Ale NATO i sprawy międzynarodowe, podkreśla, to wielki temat mediów. – Co jednak o tym myślą zwykli ludzie? Moja mama nie pytała, bym jej to wytłumaczył. Ją interesuje, by prezydent był wiarygodny, by była z niego dumna, by nie robił jakichś niespodzianek, jak kończący urzędowanie Miloš Zeman. Pytanie, co to znaczy wiarygodność. Dla niektórych oznacza to doświadczenie Babiša: był premierem, jest biznesmenem – dodaje główny analityk dziennika „Hospodářské noviny”.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Pacyfista Babiš

Patrik Eichler podkreśla, że Babiš w ciągu dwóch tygodni desperacko trzy razy zmienił główne hasło wyborcze. – Najpierw: pokój kontra wojna. Potem osobisty atak na Pavla, na koniec zapewnienie: to ja ochronię was przed rządem, w sprawach opieki socjalnej, ceny energii itp. – mówi.

Kampania wyborcza bywała brutalna i brudna. W czwartek na stronie internetowej przypominającej oficjalną pojawiła się informacja, że Petr Pavel nie żyje. I szybko się rozeszła. – Tak, żyję, nigdy nie pomyślałbym, że będę to musiał napisać – ogłosił generał na Twitterze.

– To obrzydliwe, przykro mi, że ktoś się zniżył do takiego poziomu – odpisał Babiš, za co Pavel mu podziękował.

– Wszyscy mówią, że Babiš nie ma już szans, ale trzeba być ostrożnym. Może w niektórych regionach udało mu się pozyskać sympatyków, choć badania pokazują, że nie miał skąd brać nowych wyborców. Jego głównym pomysłem było zniechęcenie do głosowania zwolenników kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze, zwłaszcza Danuše Nerudovej [zajęła trzecie miejsce – red.]. Ale jej sztab pracował intensywnie na rzecz generała Pavla – mówi „Rzeczpospolitej” Martin Ehl, główny analityk dziennika „Hospodářské noviny”.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Niemcy: Sąd orzekł, że AfD może być inwigilowana przez służby
Polityka
Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump i Joe Biden mają groźnego rywala
Polityka
Wybory prezydenckie na Litwie: Będzie druga tura
Polityka
Wybory prezydenckie na Litwie - wstępne wyniki. Będzie druga tura
Polityka
Putin zmienia ministra obrony Rosji. Szojgu i Patruszew tracą stanowiska