Tak jednak nie jest. Nawet jeśli nie czytamy już codziennie o blokadzie granicy polsko-ukraińskiej, to nie znaczy, że została ona zlikwidowana albo nawet czasowo zawieszona. Przeciwnie, blokada trwa, ale trudno znaleźć wiadomości o tym, jakie są jej rozmiary i co polski rząd zamierza z tym problemem zrobić. Coś można było przeczytać o rozmowach w Kijowie, gdzie jeden z wiceministrów z Polski był nadmiernie podniecony, więc nic z tych rozmów nie wynikło. Ale co dalej? Czy ktoś podlicza, jakie straty ponosi gospodarka ukraińska przez blokadę granicy? A jakie są straty gospodarki polskiej?