Drużyna w budowie. Czy piłkarze ręczni zagrają na igrzyskach w Paryżu

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej znów jest w budowie i wyjście z grupy na mistrzostwach Europy będzie sukcesem, choć to ostatnia szansa, żeby przedłużyć nadzieje na igrzyska w Paryżu.

Publikacja: 30.12.2023 06:51

Grudniowe sparingi były czasem walki o miejsce w drużynie narodowej. Swoją pozycję u selekcjonera bu

Grudniowe sparingi były czasem walki o miejsce w drużynie narodowej. Swoją pozycję u selekcjonera buduje m. in. Paweł Paterek (na zdjęciu)

Foto: Paweł Bejnarowicz

Wstęp na turniej olimpijski dostaną gospodarze (Francja), mistrzowie świata (Dania) i kontynentów (Argentyna, Japonia) oraz po dwie drużyny z trzech turniejów kwalifikacyjnych. Udział w tych ostatnich weźmie sześć najlepszych zespołów mundialu, które nie uzyskały kwalifikacji olimpijskiej inną drogą i na dziś to Hiszpania, Szwecja, Niemcy, Norwegia, Egipt oraz Węgry. Dwa miejsca przypadną ponadto uczestnikom mistrzostw Europy.

To oznacza, że prawo startu w jednym z turniejów interkontynentalnych może dać nawet dziesiąte miejsce mistrzostw kontynentu (początek 10 stycznia w Dusseldorfie), jeżeli wyżej będą zespoły już do nich zakwalifikowane, ale nawet taki wynik wydaje się dla reprezentacji Polski wyzwaniem na granicy sił. Biało-czerwoni w czołowej „dziesiątce” wielkiej imprezy nie byli bowiem od igrzysk w Rio de Janeiro (2016) i drużyna od tamtego czasu wciąż jest w budowie.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu
Kwalifikacje w piłce ręcznej mężczyzn

Gospodarz (1): Francja
Mistrz świata (1): Dania
Mistrzowie kontynentów (4): Argentyna, Japonia
Najlepsze zespoły turniejów kwalifikacyjnych (6): kwiecień 2024

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej. Wieczny plac budowy

Najważniejszą imprezą pokolenia, które miało stanowić o sile reprezentacji po zakończeniu kariery przez Sławomira Szmala, Karola Bieleckiego czy Grzegorza Tkaczyka, miały być tegoroczne mistrzostwa świata, które odbyły się w naszym kraju. Kadrowicze powtarzali, że czas nauki się skończył, ale umiejętności wystarczyło do 15. miejsca. Karierę w reprezentacji zakończyli po turnieju Tomasz Gębala i Przemysław Krajewski, a pracę stracił selekcjoner Patryk Rombel.

Czytaj więcej

Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Kolejka porażka Polek, trener pod pręgierzem

Dziś drużynę prowadzi Marcin Lijewski, czyli 251-krotny reprezentant Polski, srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata. Jego nazwisko łączy piękną przeszłość z niepewnym dziś. Przebudowę zaplanował na dużą skalę, skoro tylko w środowym sparingu z Argentyną (27:26) na boisku pojawiło się siedmiu debiutantów, a kilku innych zawodników pierwszą szansę występu w kadrze dostało podczas wcześniejszych meczów z Włochami, Łotwą oraz Węgrami.

Fundament zespołu to wciąż zawodnicy, którzy grali w kadrze za kadencji Rombla. Adam Morawski, Mateusz Kornecki, Jakub Skrzyniarz, Arkadiusz Moryto, Maciej Gębala, Dawid Dawydzik, Szymon Sićko, Ariel Pietrasik, Michał Olejniczak, Piotr Jędraszczyk i Michał Daszek byli już w kadrze na mistrzostwa świata. Nowe twarze się pojawiają, ale w składzie na mistrzostwa Europy nie będzie ich zbyt wiele. Kibice zobaczą drużynę, którą w większości już poznali.

Marcin Lijewski szuka lewej ręki i nowych twarzy

Rezygnacja z gry w kadrze Krajewskiego oraz kontuzja Jana Czuwary otworzyły na lewym skrzydle szansę dla 25-letnich Piotra Jarosiewicza i Przemysława Urbaniaka, na środku coraz więcej szans dostaje 23-letni Paweł Paterek, na lewej stronie drugiej linii w ostatnich meczach pojawiał się zaś 26-letni Ksawery Gajek. To zawodnicy z Superligi, dla których Lijewski szerzej uchylił w tym roku drzwi do seniorskiej reprezentacji.

Czytaj więcej

Francja nowym domem igrzysk

Drużyna jest młoda, w wąskiej kadrze na mistrzostwa Europy znajdzie się zapewne tylko trzech zawodników po „trzydziestce”: Patryk Walczak (RK Zagrzeb), Michał Daszek (Orlen Wisła Płock) oraz Kamil Syprzak (Paris Saint-Germain). Wszyscy to zawodnicy doświadczeni, ograni nie tylko w kadrze, ale i Lidze Mistrzów. Nie jest jednak przesądzone, czy Lijewski znajdzie dla wszystkich miejsce w podstawowym składzie.

Selekcjoner duży wybór ma przede wszystkim wśród bramkarzy oraz obrotowych. Problemem jest prawa strona rozegrania, gdzie wciąż nie doczekaliśmy się klasowego mańkuta. Kontuzjowany jest Andrzej Widomski, z występów w reprezentacji zrezygnował Paweł Paczkowski, a Szymon Działakiewicz nie gra w Picku Szeged. Lijewski pogodził się już z tym, że będzie musiał korzystać tam raczej z zawodnika praworęcznego, choć zaburza to rytm oraz tempo ataku. 

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej mężczyzn. Duże wyzwanie dla Polaków

Dwa tygodnie przed najważniejszym turniejem roku problemy zdrowotne ma prawoskrzydłowy Arkadiusz Moryto, któremu doskwiera bark. Decyzja o tym, czy pojedzie do Niemiec zapadnie niebawem. Przy okazji pierwszego sparingu z Argentyńczykami odpoczywali jeszcze Walczak oraz Jędraszczyk, a Bartłomiej Bis i Arkadiusz Ossowski dzień wcześniej grali swój mecz w drugiej Bundeslidze. Dwa dni później wszyscy pojawili się już na boisku.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Magia igrzysk w czasach nadmiaru

O ile pierwsze spotkanie z Argentyńczykami było przede wszystkim przeglądem zaplecza, to już w piątek skład wyglądał poważniej, choć tym razem wolne dostali Gębala i Olejniczak, a mecz z ławki oglądał Sićko. Polacy wygrali 34:26, a najlepszym zawodnikiem spotkania organizatorzy wybrali Syprzaka, ale charakter meczu oraz osłabiony skład dość przeciętnego rywala wskazują, że do samego wyniku nie należy przywiązywać przesadnej uwagi.

- To było fajne przetarcie. Chcieliśmy popracować nad jeszcze lepszym zgraniem, aby później lepiej komunikować na boisku - nie kryje Jędraszczyk. - Teraz mam duży ból głowy, bo muszę wybrać 18-20 zawodników, a kilku podziękować przed dalszymi meczami. To będzie bardzo trudne - podkreśla Lijewski, który na początku roku prawdopodobnie spotka się już wyłącznie z zawodnikami, których zabierze do Niemiec.

Czytaj więcej

Kto zaśpiewa dla Putina. Rosyjscy sportowcy zbojkotują igrzyska?

Na Argentyńczykach sprawdziany się nie kończą, bo przed jego drużyną jeszcze turniej towarzyski w Granollers i mecze z Hiszpanią (4 stycznia, 18.00), Serbią (5 stycznia, 17.45) oraz Słowacją (6 stycznia, 16.45). Polacy mistrzostwa Europy rozpoczną od spotkania z Norwegią (11 stycznia, 20.30), a następnie stawią czoła Słoweńcom (13 stycznia, 18.00) i Wyspom Owczym (15 stycznia, 18.00). Awans do kolejnej rundy wywalczą tylko dwie drużyny.

Wstęp na turniej olimpijski dostaną gospodarze (Francja), mistrzowie świata (Dania) i kontynentów (Argentyna, Japonia) oraz po dwie drużyny z trzech turniejów kwalifikacyjnych. Udział w tych ostatnich weźmie sześć najlepszych zespołów mundialu, które nie uzyskały kwalifikacji olimpijskiej inną drogą i na dziś to Hiszpania, Szwecja, Niemcy, Norwegia, Egipt oraz Węgry. Dwa miejsca przypadną ponadto uczestnikom mistrzostw Europy.

To oznacza, że prawo startu w jednym z turniejów interkontynentalnych może dać nawet dziesiąte miejsce mistrzostw kontynentu (początek 10 stycznia w Dusseldorfie), jeżeli wyżej będą zespoły już do nich zakwalifikowane, ale nawet taki wynik wydaje się dla reprezentacji Polski wyzwaniem na granicy sił. Biało-czerwoni w czołowej „dziesiątce” wielkiej imprezy nie byli bowiem od igrzysk w Rio de Janeiro (2016) i drużyna od tamtego czasu wciąż jest w budowie.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Industria Kielce rośnie w siłę. Reprezentant Węgier zagra w Polsce
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Kolejka porażka Polek, trener pod pręgierzem
Piłka ręczna
Piłka ręczna: Europa nadal jest centrum świata
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?