Jan Zielonka: Wojna w Ukrainie. Zróbmy rachunek sumienia

Walka Ukrainy z rosyjskim najeźdźcą wkroczyła w trudną fazę. Rosjanie robią postępy na froncie. Zachodni sojusznicy nie nadążają z pomocą, a czasem Ukrainie szkodzą. Ofiary w ludziach wciąż rosną.

Publikacja: 26.03.2024 17:15

Jan Zielonka: Wojna w Ukrainie. Zróbmy rachunek sumienia

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762

Ten negatywny trend wydarzeń zwiększa presję na rząd w Kijowie, lecz również na rządy w całej Europie. Unia Europejska powtarza, że Ukraińcy walczą również za naszą wolność, lecz narasta przekonanie, że i my sami będziemy musieli o tę wolność walczyć, gdy tak pójdzie dalej. Czas więc na rachunek sumienia. Czy nasze myślenie na temat starcia z putinowską Rosją nie było naiwne?

Nasze złudzenia wobec wojny Ukrainy z Rosją

Pierwszym złudzeniem była wiara, że defensywna wojna z Rosją może przynieść sukces. Zachód dostarczał defensywną, a nie ofensywną broń Ukrainie i przekonywał, że nie należy atakować obiektów w samej Rosji, bo grozi to eskalacją, być może nuklearną. Jak Ukraina zaczęła niszczyć rafinerie w samej Rosji swoimi pociskami, to jej podobno Amerykanie powiedzieli, że tego nie można robić w roku wyborczym, bo ceny ropy rosną. Dziś jednak wiemy, że strategia defensywna nie wystarczy, bo gospodarka rosyjska i obywatele nie płacą znaczącej ceny za putinowską inwazję.

Czytaj więcej

Indie tną zakupy ropy z Rosji. Boją się sankcji USA

Drugim złudzeniem było myślenie, że sankcje finansowe i gospodarcze zatrzymają inwazję Rosji. Myślenie takie ignorowało lata doświadczeń pokazujące, że sankcje mają ograniczony wpływ na „ukarane” państwo i uderzają w gospodarkę państw nakładających sankcje. Sankcje są stosowane jako alternatywa do interwencji militarnej w sytuacji braku dyplomatycznych postępów. Nikt jeszcze nie wygrał wojny tylko w oparciu o sankcje.

Kto ponosi koszty pomocy dla Ukrainy

Trzecim złudzeniem była wiara, że społeczeństwa Europy poradzą sobie z kosztami wojny bez znaczącej pomocy publicznej. Napływ migrantów czy nawet zboża z walczącej Ukrainy uderza w określone grupy społeczne, które państwa zostawiły na lodzie. Pieniądze na pomoc wojskową Ukrainie też idą z czyjejś kieszeni i zrobiliśmy mało, by je równomiernie podzielić.

Putina trudno pokonać w pojedynkę, zwłaszcza gdy brak nam europejskiej armii

Czwartym złudzeniem było myślenie, że politycy się zjednoczą w obliczu putinowskiej agresji. Jednak w demokracji polityka jest skupiona na sprawach wewnętrznych i zawsze znajdą się łowcy skołowanych czy przestraszonych wyborców, jak to ma teraz miejsce w Waszyngtonie, Berlinie, a nawet Warszawie.

Ukraina to zasadniczo europejski problem

Piątym złudzeniem było przekonanie, że świat pomoże Europie rozwiązać swój problem. Jednak w Afryce, na Bliskim Wschodzie czy w Azji jest mało sympatii dla bogatej i egoistycznej Europy. Nawet w Ameryce panuje przekonanie, że Ukraina to zasadniczo europejski problem. A Putina trudno pokonać w pojedynkę, zwłaszcza gdy brak nam europejskiej armii.

Autor

Jan Zielonka

Profesor na uniwersytetach w Wenecji i Warszawie

Ten negatywny trend wydarzeń zwiększa presję na rząd w Kijowie, lecz również na rządy w całej Europie. Unia Europejska powtarza, że Ukraińcy walczą również za naszą wolność, lecz narasta przekonanie, że i my sami będziemy musieli o tę wolność walczyć, gdy tak pójdzie dalej. Czas więc na rachunek sumienia. Czy nasze myślenie na temat starcia z putinowską Rosją nie było naiwne?

Nasze złudzenia wobec wojny Ukrainy z Rosją

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Duopol kontra społeczeństwo
analizy
PiS, przyjaźniąc się z przyjacielem Putina, może przegrać wybory europejskie
analizy
Aleksander Łukaszenko i jego oblężona twierdza. Dyktator izoluje i zastrasza
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Po 20 latach w UE musimy nauczyć się budować koalicje