Michał Szułdrzyński: Donald Tusk i Andrzej Duda razem w Waszyngtonie. Będziemy mogli być dumni z Polski

We wspólnej wizycie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska u Joe Bidena chodzi nie tylko o wzruszenia. Amerykanie nie zapraszaliby i prezydenta, i premiera, gdyby chodziło po prostu o okrągłą rocznicę wejścia do NATO. Chcą nam coś ważnego przekazać. Dlatego słuchajmy uważnie.

Aktualizacja: 12.03.2024 06:23 Publikacja: 11.03.2024 14:42

Rada Bezpieczeństwa Narodowego przed wylotem Andrzeja Dudy i Donalda Tuska do USA

Rada Bezpieczeństwa Narodowego przed wylotem Andrzeja Dudy i Donalda Tuska do USA

Foto: PAP/Paweł Supernak

Wspólna wizyta prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w Białym Domu, wspólny udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego przed wylotem do Waszyngtonu, ważne słowa odpowiadające powadze sytuacji – to dobrze, że 25 rocznica dołączenia Polski do NATO przebiega w taki sposób.

Nie potrzebujemy żadnego narodowego pojednania – różnice między dwoma obozami politycznymi są zbyt głębokie, by dało się je ot tak zasypać, rachunki krzywd trudne do przekreślenia jednym gestem. Ale ważne, by pamiętać, że wobec zagrożenia ze Wschodu, które nigdy w ciągu ostatniego ćwierćwiecza nie było aż tak realne i poważne, premier i prezydent wspólnie zabiegają o bezpieczeństwo Polski.

Pozostało 82% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
Adam Lipowski: NATO wspiera Ukrainę na tyle, by nie przegrała wojny, ale i nie wygrała z Rosją
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Polska nie powinna delegować swej obrony do mało wiarygodnego partnera – Niemiec
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Koszmar Ameryki, czyli Putin staje się lennikiem Chin
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Czy Rafał Trzaskowski walczy z krzyżem?
"Rz" wyjaśnia
Anna Słojewska: Bruksela wybierze komisarza wskazanego przez Donalda Tuska, nie przez prezydenta