W pierwszej połowie lutego Senat przyjął ustawę o badaniach klinicznych stosowanych u ludzi. Teraz projekt trafi do Sejmu, który zdecyduje, jaka ostatecznie wersja trafi na biurko prezydenta. Parlamentarna praktyka pokazuje, że Sejm najczęściej odrzuca senackie poprawki. Zwłaszcza jeśli jest to projekt rządowy.
Ta ustawa nie wywołała jednak zamieszania. Za przyjęciem jej z senackimi poprawkami opowiedziało się 99 senatorów. Nikt nie wstrzymał się od głosu ani nie zagłosował przeciw.
Dostosowanie do wymagań UE
Ustawa o badaniach klinicznych umożliwi pełne stosowanie prawa Unii Europejskiej w tym zakresie. Przepisy mają też w zamierzeniu resortu zdrowia zwiększyć atrakcyjność prowadzenia badań klinicznych w Polsce. – Ta ustawa to coś więcej niż nowe przepisy. To rozwiązanie o charakterze prorozwojowym. Zakładamy wzrost zainteresowania naszym rynkiem przez kapitał zagraniczny – mówił w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” Piotr Bromber, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za pilotowanie projektu. I tłumaczył, że nowe przepisy wynikają z wprowadzenia w życie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie badań klinicznych produktów leczniczych stosowanych u ludzi oraz uchylenia dyrektywy 2001/20/WE.
„Obecnie wskaźniki dotyczące liczby prowadzonych badań w stosunku do liczby mieszkańców są niesatysfakcjonujące w porównaniu z innymi krajami europejskimi, takimi jak Czechy czy Węgry”. – można przeczytać w uzasadnieniu do ustawy zamieszczonym na stronie Sejmu.
Projekt ustawy o badaniach klinicznych produktów leczniczych stosowanych u ludzi jest elementem Krajowego Planu Odbudowy.