Czy można było się spodziewać, że czymś zaskoczy Wielkanocny Festiwal Beethovenowski w dwudziestym drugim roku istnienia, gdy od dawna kroczy sprawdzoną drogą? A jednak tak się stało i to nie z powodu dwóch wielkich muzycznych gwiazd, które zaprosił. Tegoroczna edycja miała przede wszystkim staranniej przemyślany program.
Ponad dwa tygodnie z 18 koncertami złączyło hasło wybrane na 2018 rok: „Beethoven i wielkie rocznice". Niektórym krytykom plasującym się po prawej stronie medialnego rynku dało to okazję do pytań o sens organizowania w Polsce festiwalu, któremu patronuje niemiecki kompozytor, skoro nikt w jego ojczyźnie nie czci tak Chopina.