Królestwo Tonga leży na południowym Pacyfiku. Prawie 170 wysp i niewiele ponad 100 tys. mieszkańców. Kraj biedny i osamotniony, do Nowej Zelandii jest stąd 2300 km, na amerykańskie Hawaje 5000 km, do Chile prawie 10 tys. km.
Wszystkie te odległe kraje zareagowały z niepokojem, gdy w sobotę w odległości ledwie 65 km od stolicy królestwa Nuku’alofa wybuchł podwodny wulkan o długiej nazwie Hunga Tonga Hunga Ha’apai. Ruszyła fala oceaniczna i w mediach na całym świecie pojawiło się złowieszcze słowo „tsunami”. Obawiano się, że uderzy ono w nadoceaniczne miasta i wioski tysiące kilometrów od wysp Tonga. W kilku krajach zaczęła się ewakuacja ludności, między innymi w Japonii, gdzie przy jednej z wysp poziom wód podniósł się o 1,2 metra.